Basen "Perła" w Bydgoszczy ma się poprawić

Wracamy do sprawy basenu "Perła", o którym pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Odebraliśmy sporo telefonów od mieszkańców, którzy skarżyli się na jego działanie. Przede wszystkim chodziło o nieczynną zjeżdżalnię - jedną z największych atrakcji pływalni. Ta już została uruchomiona.

Użytkownicy basenu działającego przy Zespole Szkół nr 19 mają jednak więcej zastrzeżeń do jakości basenu. Narzekają miedzy innymi na to, że woda w basenie jest za zimna, a pod prysznicami albo zbyt zimna albo gorąca.

Są rzeczy, których nie da się przeskoczyć

- Jeśli chodzi o temperaturę w basenie, to zawsze jest taka, jak na tablicy. Tam nie ma żadnego błędu - słyszymy od dyrekcji szkoły. - Jeśli zaś chodzi o temperatury wody pod prysznicami, nic z tym nie zrobimy, ma to związek z uzupełnianiem poziomu wody w podbaseniu.
Zgłaszali nam też Państwo, że nie czują się na basenie bezpiecznie, ponieważ ratownicy zajmują się wszystkim, tylko nie obserwacją pływających. - Uwagi dotyczące pracy ratowników nie były wcześniej zgłaszane dyrekcji - mówi szefowa ZS nr 19 Beata Mendry. - Jednak ostatnio została przeprowadzona rozmowa z ratownikami w obecności dyrekcji, kierownika basenu i specjalisty do spraw BHP.

Gdzie pływać, gdy miejsca nie ma?

- Swego czasu bardzo chętnie jeździłam na "Perłę". Ale coś złego się tam od niedawna dzieje. Ostatnio wybrałam się z rodziną na "Perłę" w piątek po południu. Kupiliśmy bilety, weszliśmy na basen i okazało się, że nie ma na nim miejsc, nawet w brodziku - mówi pani Agnieszka. - Stwierdziliśmy więc, że nic tam po nas i wyszliśmy. Chcieliśmy oczywiście zwrotu pieniędzy, ale nic z tego!

Pani dyrektor szkoły twierdzi, że do takiej sytuacji nie mogło dojść. - Nie sprzedaje się biletów wstępu na basen w momencie, kiedy nie ma na nim miejsca - mówi nam. - Kasjerzy w elektronicznym systemie obsługi klienta mają licznik i wpuszczają maksymalnie 75 osób. W momencie, gdy mamy komplet klientów, w kasie jest przerwa w sprzedaży biletów. Brodzik jest zajęty w soboty, niedziele od rana do godz. 15 lub 16 i w środy 2 godziny po południu. Klienci są o tym poinformowani - tłumaczy Mendry i dodaje. - W każdej godzinie wynajęte są 2 lub maksymalnie 3 tory, pozostałe 3 lub 4 tory pozostają do dyspozycji klientów, podobnie jak inne atrakcje.
Wśród nich Mendry wymienia między innymi mały basen, dwie wanny "whirlpool" i wspominaną zjeżdżalnię.

Remont zaplanowano na lato

Pozostaje jeszcze kwestia higieny. - W szatniach jest grzyb, płytki w basenie są popękane, nie mówiąc już o saunie, której elementy od początku istnienia basenu nie były wymieniane, a które są w tragicznym stanie - mówi nam jeden z bywalców basenu, pan Kazimierz. - Drewno jest przepocone, niehigieniczne, a za 15 minut wygrzewania się w saunie trzeba zapłacić 12 zł, a za godzinę w basenie 10 zł. To skandal! Wielokrotnie już wpisywałem się do księgi skarg i wniosków, ale do tej pory nikt na to nie zareagował.
Dyrekcja szkoły, do której należy basen, zdaje sobie sprawę, że na basenie przydałoby się kilka poprawek. - Na bieżąco wykonywane są prace usuwające pleśń, które nie przynoszą długotrwałych rezultatów, w związku z czym planujemy remont, czyli między innymi wymianę płytek - tłumaczy nam Beata Mendry. - W przerwie technologicznej w okresie między 3 a 23 sierpnia tego roku zaplanowany jest duży remont szatni i sauny, który nie może być wykonany podczas normalnej pracy basenu.

Ceny ustala prezydent, a nie szkoła

Zapytaliśmy w takim razie, czy w związku z tyloma zażaleniami względem tego, jak funkcjonuje basen do czasu remontu nie można by obniżyć ceny biletów za wstęp. - Ja jako dyrektor nie mogę ani obniżyć ani podwyższyć cen biletów bez porozumienia z ratuszem.