Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Baśń czy horror? O twórczości Adama Andrearczyka

Marta Czarnecka
Marta Czarnecka
Dziś w Kulturalnym Piątku prezentujemy twórczość fotografika i malarza - Adama Andrearczyka. O specyficznej technice, spojrzeniu na fotografię i inspiracjach rozmawiała Marta Czarnecka.

Marta Czarnecka: Od kiedy zajmujesz się fotografią, a od kiedy malarstwem?
- Adam Andrearczyk: Fotografować zacząłem już w szkole podstawowej, gdyż niejako uchwyciłem to po moim starszym bracie. Robiłem zdjęcia ZENITEM, a ciemnia znajdowała się w moim pokoju. Zajmowałem się tym też w szkole średniej, ale tylko przez pierwszy rok, ponieważ później zrezygnowałem z fotografii na rzecz malarstwa. Od tego czasu tworzyłem wiele reprodukcji i zdecydowanie mniej podchodziłem do sztuki odtwórczo. Właściwie przez dobre kila lat nie miałem nic wspólnego z fotografią, pozbyłem się analoga, aż do dnia, kiedy kupiłem sobie aparat cyfrowy. To było jakieś 5 lub 6 lat temu. Na początku była to zabawa, ponieważ sprzęt nie był profesjonalny. Można powiedzieć, że załapałem bakcyla, ale nie miałem z tego jakichś istotnych wyników. Z biegiem czasu aparat wymieniłem na Nikona D50 i właściwie od tego momentu zacząłem pojawiać się na forach fotograficznych w Internecie. Okazało się, że to co robię rzeczywiście może się komuś podobać. Wydaje mi się, że moje doświadczenie z malarstwem, mój specyficzny punkt widzenia sprawił, iż udało mi się osiągnąć w miarę oryginalny styl wypracowany z biegiem lat. Połączenie tradycji i fotografii zadecydowało o tym, że dziś rozmawiamy, a ja mam już za sobą kilka wystaw.

Jesteś bardziej malarzem, czy fotografem ?
- Pół na pół. Nie ukrywam, że jeśli skupiłbym się tylko na fotografii, to moje prace nie byłyby tak dobre. Nie jestem dobrym fotografem, ale w połączeniu jednej techniki z drugą udaje mi się osiągnąć takie efekty, które trudne byłyby do osiągnięcia w tradycyjny sposób. Wydaje mi się, że wychodzi mi to na tyle dobrze, że nikt nie zarzuca mi, iż stosuję za dużo obróbki, a za mało fotografii. Trzeba przyjąć, że to nie jest stricte fotografia, tylko fotografika. Rozsądne połączenie jednego z drugim daje efekt, który może się podobać i nie mierzi.

Powiedz coś o technice, jaką się posługujesz przy tworzeniu obrazów.
- Jeden kadr jest łączony z kilku, nawet dwunastu normalnych kadrów fotograficznych. Dalej wszystko jest sklejane i zaczyna się proces obróbki w programie graficznym. Wpadłem na to przez przypadek, ponieważ nie dysponowałem na początku szerokimi szkłami i chcąc osiągnąć szeroki plan musiałem te zdjęcia połączyć. Obraz powstaje zwykle dwa, trzy dni.

Co jest motywem przewodnim Twoich dzieł?
- Swego czasu była to Bydgoszcz. Chciałem pokazać raczej niekonwencjonalne zakątki i zapuścić się w uliczki, które pokazują Bydgoszcz z innej perspektywy. Skupiłem się też na Starówce, tych charakterystycznych, pomnikowych miejscach. Moim celem jest pokazanie miasta w taki sposób, aby była ona dla odbiorców ładna. Nie chcę pokazywać brzydoty, mroku, chociaż często zarzuca mi się, że zdjęcia są mroczne. Moim zamiarem jest wprowadzenie odbiorcy w nastrój baśni i czegoś z pogranicza snu. Gdyby nie ta specyficzna obróbka graficzna, miejsca, które sfotografowałem nie byłyby zapewne godne uwagi.

Czy obraz powinien być bardziej ładny, czy prawdziwy?
- Z pewnością jedno i drugie. Myślę, że moje zdjęcia są prawdziwe, ponieważ nie widać na nich ingerencji w architekturę. Moim głównych celem jest umiejsowiecnie świata bajki w realnym świecie. Przez to wielu odbiorów twierdzi, że te prace są mroczne, ponieważ realny świat przedstawiony jest na nich z innej perspektywy. Uważam, że są również ładne, ale nie brakuje im też treści i formy. Staram się uchwycić jedno i drugie.

Czy kiedykolwiek inspirowałeś się twórczością innych malarzy?
- Mistrzami w dziedzinie malarstwa od niepamiętnych czasów byli dla mnie bracia Gierymscy, a przede wszystkim Aleksander Gierymski. W ich dziełach zawarta jest duża doza kolorystycznego podejścia, trochę jak w impresjonizmie, ale bardzo silnie osadzonego w realiach pozytywizmu. Podoba mi się ich bardzo duże poczucie realizmu, jeśli chodzi o oddanie szczegółów. Porównując moje prace i obrazy braci Gierymskich, możemy doszukać się wielu wspólnych cech.

Co widzi fotograf, czego nie dostrzega zwykły człowiek?
- Fotograf widzi to, co warto pokazać innym ludziom. Gdyby nagle wszyscy zaczęli dostrzegać to, co staram się pokazać poprzez fotografię, moje zdjęcia byłyby zwykłe i niegodne uwagi. Grunt to znaleźć odpowiedni kadr i miejsce, które może się okazać niepowtarzalne już po zakończeniu całego procesu twórczego. Jest to pewna forma odpowiedniego spojrzenia na rzeczy wartościowe.

Czy potrafisz sprecyzować receptę na sukces w tej dziedzinie?
- Nie potrafię, ponieważ go nie osiągnąłem. Można powedzieć, że jest to mój mały sukces, ponieważ moja twórczość została w jakiś sposób doceniona. Najważniejsze, aby poświęcać dużo czasu temu, co się lubi robić, pracować nad niuansami, a przez to osiągać rzadkie i oryginalne efekty.

Tworzysz na zamówienie?
- Nie miałem jeszcze okazji. Kiedyś miałem propozycję stworzenia kalendarza o Bydgoszczy przedstawiającego miasto trochę z innego punktu widzenia, ale rozmowa po jakimś czasie zrobiła się bardzo niezobowiązująca. Śmiało mogę powiedzieć, że gdyby nadarzyła się okazja, na pewno starałbym się jak najlepiej sprostać temu zadaniu.

Jaki masz stosunek do fotografii reportażowej?
- Nigdy nie myślałem o tym, żeby zając się fotografią reportażową. Wystarczy spojrzeć na moje prace – tam nie ma ludzi. To kolejny zabieg, który odróżnia moje dzieła od twórczości innych artystów. Nie miałem jeszcze okazji tworzyć fotoreportaży, ale w pewien sposób podziwiam działaność ludzi, którzy tym żyją.

Gdzie można obejrzeć Twoje prace?
- Najbliższa wystawa - "Szklarnia" - podczas której będzie można obejrzeć niewiele, bo tylko dwie lub trzy moje prace, otwarta zostanie 3 września w BWA. Były projekty, aby moje prace stanęły na Starym Rynku. Mamy już sierpień, więc pewnie nic z tego nie wyjdzie. Zainteresowanych zapraszam również na wszelkie portale fotograficzne, gdzie na bieżąco można obserwować, co się dzieje w mojej twórczości.

Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję
.

>> Więcej Kulturalnych Piątków [klik]
>> Wernisaż prac Adama Andrearczyka [klik]
>> Prace Adama Andrearczyka [klik]

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto