Będą kwestować na rzecz Oli i Bartka

Bartek Turczyński ma 15 lat i jest uczniem trzeciej klasy Gimnazjum nr 2 w Rawie. Lekarze stwierdzili u niego tętniaka aorty. Wszystko zaczęło się niewinnie dwa miesiące temu. Chociaż Bartek lubił grać w piłkę, pewnego dnia wrócił wcześniej niż zwykle. Źle się czuł, ale rodzicom nie od razu o tym powiedział. Zaniepokoiło go dopiero kłucie w klatce piersiowej. Zaczęły się wizyty u lekarzy, badania i szpital. Bartek trafił do Instytutu Centrum Matki Polki w Łodzi. Na początku października przeszedł zabieg, który polegał na założeniu tzw. stentu. Zabieg trzeba było przerwać, gdyż stan Bartka szybko się pogarszał.
– Po nieudanym zabiegu jedyną formą uratowania życia jest operacja i wstawienie protezy – mówi pani Agnieszka, mama Bartka. – Jest to jednak niezmiernie poważna i skomplikowana operacja.
Bartek został zoperowany w środę po południu.
Koledzy i koleżanki Bartka nie zostawili go samemu sobie. Postanowili zorganizować akcję na jego rzecz. Utworzono specjalny komitet do zbiórki publicznej. Kwestowanie rozpocznie się już dzisiaj i potrwa do niedzieli włącznie. Dla Bartka utworzono również specjalne konto bankowe: 871020 4580 0000 1002 0130 9095.
To tylko jeden z przykładów życzliwości i bezinteresownego niesienia pomocy. W ostatni weekend października odbędzie się zbiórka pieniędzy na rehabilitację Oli.
Dziewczyna dwa lata temu w wakacje zemdlała i dostała jakby padaczki. Po licznych badaniach lekarze stwierdzili u Oli guza mózgu. Jednak ze względu na jego umiejscowienie, nie zakwalifikowali jej na operację. Dodatkowo lekarze z warszawskiego szpitala nie chcieli podjąć się radioterapii. Leki i konsultacje miały wystarczyć. Nie wystarczyły, a stan Oli coraz bardziej niepokoił rodziców.
– Trafiliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Profesor po obejrzeniu wyników badań powiedział, że trzeba natychmiast operować, bo guz zaczął krwawić – wspomina Elżbieta Śliwka, mama Oli. – Operacja trwała 9 godzin. To były najdłuższe godziny w moim życiu... Lekarz powiedział, że operacja się udała, a guz został usunięty w całości.
Ola po operacji praktycznie nie mówiła, nie chodziła i nie siedziała. Miała także poważne problemy ze wzrokiem. Była jak niemowlę. Wszystkiego musiała się uczyć od początku.
Od operacji minął już ponad rok. Dziewczyna intensywnie ćwiczy po ok. 3 godz. dziennie. Widać już efekt jej pracy. Może siedzieć, z pomocą przejdzie kilka kroków i lepiej mówi. Jest uczennicą IV klasy technikum ekonomicznego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Reymonta w Rawie. Ma indywidualny tok nauczania. Chce w tym roku podejść do matury.
– Bardzo lubię język polski. W tym roku na maturze chcę zdawać angielski i matematykę, a w przyszłym język polski, wiedzę o społeczeństwie i geografię – wylicza Ola.
Jej największym marzeniem jest powrót do sprawności.
– Ja muszę wstać na własne nogi! – podkreśla Ola.
Dziewczyna jest zdeterminowana. Ciężko ćwiczy, ale rehabilitacje są jednak bardzo kosztowne. Rodzice Oli, która ma jeszcze czworo rodzeństwa, miesięcznie na rehabilitację wydają ok. 3-4 tys. zł.
– Dostałam wiadomość z Narodowego Funduszu Zdrowia, że córka wykorzystała już limit. Od sierpnia na rehabilitację jeździmy prywatnie, a to są kolosalne pieniądze – mówi pani Elżbieta. – Będziemy walczyć tak długo, aż Ola stanie na nogi.
Osoby, które chciałyby wesprzeć Olę, mogą przesłać pieniądze na konto bankowe nr: 14 9302 1027 2604 4248 2000 0010 z dopiskiem Aleksandra Śliwka.
W poniedziałek, 29 października samorząd szkolny organizuje akcję charytatywną dla Oli. W Miejskim Domu Kultury o godz. 17 rozpocznie się koncert „Cudne manowce”. Uczniowie będą śpiewać i recytować wiersze Wisławy Szymborskiej. Dochód ze sprzedaży cegiełek zostanie przeznaczony na rehabilitację Oli.