Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezdomni w Bydgoszczy - nie ma miejsc, gdzie ich nie ma. Jak zauważają mieszkańcy, bezdomni okupują przystanki. Gdzie czeka na nich pomoc?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Wieczory i noce bezdomni z Fordonu lubią spędzać w...windzie przy przystankach tramwajowych na os. Bajka.
Wieczory i noce bezdomni z Fordonu lubią spędzać w...windzie przy przystankach tramwajowych na os. Bajka. Tomasz Czachorowski
Bydgoscy bezdomni mają coraz mniej powodów, by przebywać w schroniskach. Ich obecność "na mieście" bywa jednak - jak donoszą nasi Czytelnicy - problematyczna.

Zobacz wideo: Bydgoszcz. Centrum Edukacyjno-Społeczne na Okolu gotowe.

- Ktoś powinien w końcu zająć się na poważnie problemem bezdomnych w Bydgoszczy. Kilka dni temu późnym popołudniem wracałam z córką w wózku tramwajem do Fordonu. Wysiadłam jak zwykle na Bajce i jak zwykle chciałam skorzystać z windy by wjechać na wiadukt. Niestety, nie udało mi się, bo w windzie zamieszkało trzech panów, którzy nawet nie mrugnęli okiem, gdy zobaczyli, że chcę wejść - mówi pani Sandra z Fordonu. - Po otwarciu uderzył mnie potworny fetor, więc i tak bym nie weszła. Musiałam nadrobić drogi, wchodząc z dzieckiem w wózku dookoła.

Bydgoszczanka irytuje się tym bardziej, że jak twierdzi - przy windach znajduje się informacja, że są one monitorowane. - Więc albo to po prostu kłamstwo, albo ci którzy za ten monitoring odpowiadają nic nie robią sobie z tego, że ktoś pomieszkuje w windzie. Przecież ta ekipa jest tu znana, w zeszłym roku późnym latem spała pod wiaduktem, wtedy była jeszcze z nimi kobieta. Nie mam nic przeciwko tym ludziom, chciałabym żeby ktoś im pomógł, ale winda to nie jest miejsce, które ktoś powinien zasiedlać - mówi nasza Czytelniczka.

Problem bezdomności znany w Bydgoszczy

Sygnały o problemach z osobami bezdomnymi pojawiają się nie tylko z Fordonu, ale również ze Śródmieścia, Bartodziejów czy Kapuścisk.

- Niestety, to męczące towarzystwo. Nie ma dnia, żeby nie przesiadywali na przystanku przy ulicy Perłowej, na rogu z ul. Toruńską. Siedzą sobie na przystanku, piją piwko. Niekiedy dojeżdża do nich facet na wózku - i tak wszyscy zajmują sobie wiatę, a ludzie muszą stać obok. Nikogo nie interesuje, że emeryci też chcieliby przysiąść, gdy czekają na tramwaj. Nigdy nie wiedziałam tu interweniujące policji czy straży miejskiej - podkreśla pani Magdalena z Kapuścisk.

Statystyczny bydgoski bezdomny to mężczyzna (kobiety wśród bezdomnych to margines), jest mocno po 40-tce. Jego bezdomność tylko w części wynika z problemów finansowych, choć i one są przyczyną braku dachu nad głową. Bardzo często jednak mężczyźni znaleźli się na ulicy w wyniku konfliktów rodzinnych. Wielu spośród bydgoskich bezdomnych ma grupę inwalidzką i stałe, ale niewielkie oficjalne dochody. Na tyle niskie, że nie są w stanie wynająć, ani tym bardziej kupić jakiegokolwiek mieszkania w mieście. Wielu z nich zmaga się z chorobami, wśród których choroba alkoholowa jest dominująca.

Bezdomnych wielu, ale jednak coraz mniej

Ostatnie liczenie osób bezdomnych odbyło się w 2019 roku. Z danych zebranych w jego czasie wynika, że w naszym regionie zidentyfikowano 1557 osób bez dachu nad głową. Można przypuszczać, że najwięcej przebywa ich w największym mieście regionu - Bydgoszczy.

Problemem bezdomności zajęła się nawet Najwyższa Izba Kontroli. To dlatego, że na walkę z bezdomnością kierowane są potężne, ale jednak niewystarczające środki publiczne. Tylko w 2018 roku było to niemal 271 milionów złotych, 90 procent tych środków pochodziło z budżetów samorządów, które to głównie organizują pomoc osobom bezdomnym.

- W Polsce od kilku lat systematycznie spada liczba osób bezdomnych. W 2019 roku było ich około 30 tysięcy, czyli niemal o 6 tysięcy mniej niż w 2015 roku. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli system, na który składają się działania podejmowane przez organy administracji rządowej, samorządowej oraz organizacje pozarządowe nie jest ani spójny, ani skuteczny - nie zapewnia osobom bezdomnym aktywizacji, dzięki której mogłyby osiągnąć życiową samodzielność - czytamy w raporcie NIK.

Gdzie można zwrócić się o pomoc bezdomnym?

Bezdomność nie jest wykroczeniem - każdy może przez dowolnie długi czas przebywać na przystanku, a nawet w windzie. Dopóki nie dochodzi do zanieczyszczania terenu, spożywania alkoholu w miejscu publicznym czy zakłócania spokoju policja ani straż miejska nie mają podstaw do interwencji. Dlatego osobie bezdomnej można próbować pomóc, zamiast wzywać służby porządkowe. Gdzie bezdomni taką pomoc mogą znaleźć?

  • Centrum Pomocy dla Bezdomnych Mężczyzn, ul. Fordońska 422 tel.: (52) 343 93 40
  • Centrum Pomocy dla Bezdomnych Kobiet, ul. Polanka 9 tel.: (52) 372 22 57
  • Ogrzewalnia dla Bezdomnych przy Zgromadzeniu Sióstr Albertynek, ul. Koronowska 14 tel.: (52) 327 73 55

Wykaz jadłodajni znajdujących się w Bydgoszczy

  • Jadłodajnia Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłosierdzia św. Wincentego a’Paulo, ul. Ossolińskich 2, tel.: (52) 322 53 52
  • Centrum Pomocy im. św. Brata Alberta, ul. Koronowska 14, tel.: (52) 327 73 55
  • Centrum Chrześcijańskie Kanaan Misja Betezda, ul. Czartoryskiego 12, tel.: (52) 321 35 28
  • Centrum Pomocy „Betlejem” Caritas Diecezji Bydgoskiej, ul. Drukarska 6, tel.: (52) 371 67 21
Trwa głosowanie...

Jaka jest najlepsza plaża w Kujawsko-Pomorskiem?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto