Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brać, ale z głową

Marcin Danielak
Kredyty w bydgoskich bankach są coraz tańsze i łatwiej dostępne. Jeśli jednak bierze je się bez umiaru, raty pochłaniają całą wypłatę, a w mieszkaniu zalega niepotrzebny, jak się później okazuje, sprzęt.

Kredyty w bydgoskich bankach są coraz tańsze i łatwiej dostępne. Jeśli jednak bierze je się bez umiaru, raty pochłaniają całą wypłatę, a w mieszkaniu zalega niepotrzebny, jak się później okazuje, sprzęt. Dla osób biorących pożyczki z głową mogą się one okazać bardzo praktycznym narzędziem pomagającym, na przykład, skompletować umeblowanie czy opłacić studia.

Jeden z bydgoskich sklepów ze sprzętem elektronicznym. Na półkach stoją telewizory, odtwarzacze DVD, magnetowidy, radia z kompaktem. Z plakatów porozklejanych na wszystkich ścianach krzyczą hasła: Kup na raty! Pierwsza wpłata - 0, odsetki - 0, prowizja - 0.

- Pamiętam, jak marzyłem, żeby dostać wreszcie stałą pracę - opowiada Marek, 25-letni absolwent Akademii Techniczno-Rolniczej. - Mógłbym wtedy brać wszystko na raty. I tak się stało. Gdy tylko dostałem umowę do ręki, zaraz pobiegłem do sklepu. Najpierw kupiłem telewizor. Była akurat promocja, wziąłem więc model droższy, ale ze stolikiem. Za to ma zupełnie płaski kineskop. Później skusiłem się na odtwarzacz DVD. Co miesiąc przeznaczałem 400 złotych ze skromnej wypłaty na raty. W końcu skusiłem się na amplituner. Wszystko razem warte było jakieś 4500 zł. Teraz mam kino domowe, ale z pensji zostaje mi tylko na papierosy. Nawet na piwo nie wystarcza.

Sprzęt na raty może wziąć praktycznie każdy. Wystarczy mieć umowę o pracę na czas nieokreślony. Jeśli robi się to rozsądnie, może to być bardzo praktyczne.
- W kwietniu kończy mi się okres spłaty kredytu za sofę i fotele - mówi pani Agnieszka. - Zastanawiam się nad nową pożyczką, tym razem na meble do pokoju wypoczynkowego. Wypatrzyłam takie za 4 tysiące zł. Nie stać mnie, by kupić je za gotówkę. Nie biorę kredytów dłuższych niż na rok. Ustalam wysokość rat na takim poziomie, że mogę je spokojnie spłacić bez większego uszczerbku dla bieżącej konsumpcji. Nigdy bym na przykład nie wzięła kredytu na większą sumę pieniędzy. Nawet na mieszkanie.

25-letni Janusz zastanawia się nad wzięciem kredytu na naukę.
- Studiuję zaocznie - tłumaczy. - Czesne za naukę pochłania znaczną część mojej wypłaty. Nie stać mnie na to, by opłacić je za jednym razem. Co prawda uczelnia umożliwia opłacenie czesnego w ratach, ale co najwyżej w dwóch. A tak biorę pożyczkę z banku i spłacam spokojnie co miesiąc po 300 zł.

"Express Bydgoski"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto