Muzycy Budgie nigdy nie zabiegali o większą popularność, nie pchali się na siłę do prasy i telewizji, po prostu robili swoje. A to „swoje” to bardzo ciekawa muzyka, klasyczny hard rock z elementami bluesa, a nawet jazz-rocka, to surowe brzmienie gitary, basu i perkusji oraz bardzo ciekawy, wysoki i czysty, prawie „dziecięcy” głos wokalisty Burke Shelley’a.
Szczyt ich kariery zbiegł się z wydaniem czwartej płyty długogrającej „In For The Kill” w 1974 i dopiero ten krążek przyniósł zespołowi i uznanie i pieniądze. Potem przyszły kolejne albumy i kolejne koncerty, styl zespołu nieco się zmieniał, aż pomysły wyczerpały się i w latach 1988 - 1999 trwała przerwa w działalności grupy. Shelley jednak wskrzesił kapelę i grają do dnia dzisiejszego. Skład zespołu zmieniał się przez lata, ale Burke Shelley był w nim zawsze, trudno sobie zresztą wyobrazić tę grupę bez tego głosu i tego basu.
W 1982 gościliśmy Budgie po raz pierwszy w Polsce. Tutaj zawsze mieli spore grono wiernych fanów, więc nic dziwnego, że ich długa trasa (16 koncertów) była sukcesem. Zespół bardzo docenia to, że jest w naszym kraju tak popularny i w ostatnich latach często koncertuje nad Wisłą.
Hołd oddały im i Metallica, Iron Maiden, Soundgarden czy też Alice In Chains. To mówi wiele o tej niepozornej, ale twardej grupie z Walii.
sobota 13.XI.2010, godz: 19:00
bilety w przedsprzedaży 100 zł
w dniu koncertu 120 zł
dostępne w klubie oraz na:
ticketpro.pl - ticketsonline.pl - abilet.pl - eventim.pl
Zobacz też:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?