Bydgoskie Stowarzyszenie Miłośników Lotnictwa EPBY Spotting Team skupia 22 osoby i działa pod patronatem Portu Lotniczego Bydgoszcz. Wśród nich jest także kobieta. Chociaż w nazwie mają „spotting”, czyli fotografowanie obiektów latających, to ich szczegółowe zainteresowania są bardzo różne. Rozmawialiśmy z nimi w „lotniczej” restauracji Tobiasz w Bydgoszczy.
- Niektórzy z nas wykorzystują rozmaite promocje i w ten sposób, w wolnych chwilach, oblatują całą Europę – mówi Andrzej Machulski, Przedstawiciel stowarzyszenia. Jego syn Mateusz, który zaraził swoją pasją tatę, przez 3 lata odbył aż 91 lotów! Wszystkie wprowadza do bazy na stronie flightmemory.com z której wynika, że w powietrzu spędził już ponad 155 godzin. Jest specjalistą w wyszukiwaniu tanich lotów. Ma swoje ulubione lotniska, na których lądowanie sprawia mu przyjemność. Jednym z nich jest hiszpańskie Allicante. – To ze względu na ciekawe podejście nad morzem Śródziemnym – tłumaczy.
Inną ciekawą lotniczą pasję ma Bartosz Karczmarek. Oprócz tego, że wykonuje świetne zdjęcia (jest laureatem konkursu fotograficznego LOTu), zbiera również…firmowe torebki chorobowe. Przydatne osobom, których organizmy gorzej znoszą przeciążenia podczas lotu.
Spotterzy wzajemnie dzielą się wrażeniami na temat ciekawych maszyn, które mogli obejrzeć i sfotografować. Pan Remigiusz Gadacz, zawodowo mechanik z bydgoskich zakładów WZL 2, wspomina niezwykłe lądowania radzieckich Tu 134 tuż przed upadkiem systemu komunistycznego i pierwsze wizyty amerykańskich Herkulesów. Od kilkudziesięciu lat fotografuje samoloty na bydgoskim pasie, widział więc naprawdę wiele. Był również w załodze sanitarnego śmigłowca Mi-2, który 26 czerwca 1994 przewoził poważnie rannego żużlowca Pera Jonssona z Torunia do Gdańska. Mało osób wie, że lądowanie w Gdańsku odbyło się w dramatycznych warunkach pogodowych i że tylko kunszt załogi zapobiegł wówczas katastrofie. Prywatnie pan Remigiusz zajmuje się też śledzeniem losów polskich pilotów.
Młodsi koledzy pana Remigiusza wciąż nie mogą zapomnieć o niesamowitym lądowaniu olbrzymiego transportowego An-124 Rusłan w 2006 roku. Drzewa w okolicy lotniska były wówczas wręcz oblepione miłośnikami lotnictwa, których musiała ściągać z nich policja.
Ulubione samoloty Jacka Wójcisa to maszyny wojskowe. Często można zobaczyć go na dniach otwartych na polskich jednostkach wojskowych a także na pokazach lotniczych.
Miłośnicy lotnictwa zrzeszeni w Bydgoszczy mogą liczyć na specjalne względy miejscowego portu lotniczego. – Nasza współpraca układa się bardzo dobrze. Dzięki uprzejmości pracowników portu zawsze wcześniej wiemy o ciekawych maszynach, które mają odwiedzić EPBY (to kod lotniska im. Paderewskiego w Bydgoszczy), mamy też możliwość zbliżenia się do samolotów na płycie postojowej. Zostaliśmy przeszkoleni pod kątem zachowania bezpieczeństwa na terenie lotniska – tłumaczy Andrzej Machulski.
Skąd najlepiej fotografować samoloty w Bydgoszczy? – Dobre do wykonywania zdjęć są okolice alei Jana Pawła II (podejście do pasa 26), miejsca pod płotem lotniska ale maszyny widać też doskonale z wieżowców na Szwederowie – mówi Mateusz Machulski
Spotterzy dzielą się swoimi zdjęciami na stronie internetowej www.epby.net
Do stowarzyszenia może przystąpić każdy. Wystarczy skontaktować się z hobbystami pisząc maila [email protected].
Rozmawiał Michał Szymajda, [email protected]
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
