Bydgoscy wioślarze czekają na medale w Rio

W klubie przy Żupy 4 kierowanym przez Zygfryda Żurawskiego nie ma miejsca na fuszerki. Wzorcowy system szkolenia oparty na współpracy ze szkołami i uczelniami z niezawodnym partnerem Totalizatorem Sportowym i Miastem corocznie przynosi wymierne efekty.

Droga przez Bydgostię
To nie przypadek, że od IO w Sydney (2000) nasi wioślarze zdobywają olimpijskie krążki. Sięgnęli po nie wychowankowie: Miłosz Bernatajtys i Bartłomiej Pawełczak, srebrni z Pekinu, jak i rozpoczynający swoją karierę w innych klubach: Robert Sycz, podwójny mistrz z Sydney i Aten, który wywodzi się z Warszawy czy Magdalena Fularczyk-Kozłowska, brązowa medalistka z Londynu - z Grudziądza. Bydgostia wydatnie jednak przyczyniła się do tych sukcesów. Gdyby nie prezes Żurawski, to prawdopodobne, że Sycz zakończyłby karierę po nieudanym występie w St. Catharines, rok przed Sydney.

W tym sezonie o paszporty dla Polski do Rio starała się „9“ z Bydgostii. Czwórka z nich: 3 wioślarki i wioślarz znalazła się w składzie osad, które sięgnęły po olimpijskie kwalifikacje.

Chcą podtrzymać passę
- Magda Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj były pewniakami do Rio i to potwierdziły we francuskim Aiguebelette. Gdyby nie problemy zdrowotne Magdy, kwalifikacja okraszona zostałaby pewnie medalem MŚ. Na wielkie uznanie zasługują nasza wychowanka Monika Ciaciuch i Dariusz Radosz, który przed 10 laty trafił do nas z Torunia. Oboje wiosłowali w czwórkach podwójnych, gdzie liczba osad kwalifikujących się do Rio była ograniczona (5 u kobiet i 8 u mężczyzn - red.). Obie czwórki podołały trudnemu zadaniu. Co do igrzysk, to jestem przekonany, że nasza dwójka stanie na podium. Wierzę, że na najwyższym. Czwórki też mają ogromny potencjał i mogą nam przynieść radość. Liczę, że o podium powalczy męska ósemka, której nie powiodło się we Francji. Chcemy podtrzymać medalową passę rozpoczętą przed 15 laty - podsumowuje i prognozuje prezes Bydgostii.

Żurawski mówi, że klub wesprze swoich zawodników, którzy mogą jeszcze w przyszłorocznych regatach ostatniej szansy w Lucernie wywalczyć olimpijskie nominacje. - Mam na myśli nie tylko ósemkę złożoną w większości z wioślarzy z regionu, lecz także czwórkę bez sternika wagi lekkiej - dodaje.

Trenerzy mają co robić
W Bydgostii myśli się również o przyszłości. Szerokie szkolenie młodzieży przynosi liczne medale w poszczególnych kategoriach wiekowych. W młodzieżowych MŚ w czwórce podwójnej, która zajęła 4. miejsce, wiosłowała trójka przedstawicieli Bydgostii: Marcin Pawłowski, Jakub Dominiczak i Marcin Sobieraj.

- W tym roku triumfowaliśmy w punktacji drużynowej we wszystkich mistrzostwach kraju. W ten sposób dbamy o następców dla obecnych mistrzów - podkreśla Żurawski.

Nic dziwnego, że LOTTO-Bydgostia, zdobywając 1442 pkt., po raz 23. z rzędu, a 27. w historii klubu sięgnęła po tytuł DMP. Drugi klub w tej klasyfikacji, - AZS Toruń, może się pochwalić dużo skromniejszym dorobkiem 558 pkt. W krajowych czempionatach bydgoszczanie zdobyli 74 medale, w tym 29 złotych, 21 srebrnych i 24 brązowe, zaś na międzynarodowych arenach 10 krążków (3 złote, 4 srebrne i 3 brązowe).

Te sukcesy to efekt nie tylko ciężkiej pracy wioślarek i wioślarzy, ale i ich trenerów. Aktualnie pracą szkoleniową prowadzą: Marian Drażdżewski, szef wyszkolenia, Michał Kozłowski, trener koordynator, Bartłomiej Pawełczak, Tomasz Strychalski, Rafał Dziekoński, Waldemar Nowakowski, Aneta Bełka Siemion, Daniel Bernatajtys, Tomasz Czubak, Leszek Le-mańczyk, Patryk Glaza, Andrzej Mazurowicz.