Bydgoska strefa płatnego parkowania rozciągnięta także na weekendy?

Kilka miesięcy temu w życie weszły przepisy, które umożliwiają miastom powyżej 100 tysięcy mieszkańcom wprowadzanie śródmiejskich stref płatnego parkowania. Strefy te różnią się od zwykłych tym, że samorządy niemal dowolnie mogą kształtować w nich opłaty za parkowanie i co najważniejsze – żądać opłat także w soboty i niedziele.

Krakowowi wystarczyło zaledwie kilkanaście dni, by z nowych przepisów skorzystać. Tam strefa działa od godziny 10.00 do godziny 20.00, także w sobotę. Na wprowadzenie opłat w niedzielę, bojąc się gniewu kierowców nie zdecydował się nawet Kraków. Inne samorządy „podglądały” to, co dzieje się w Krakowie i po analizie też planują tworzenie śródmiejskich stref płatnego parkowania. Takie zamiary zgłasza chociażby Poznań, Gdańsk, a także stolica. W Warszawie znane są już proponowane stawki – 4,9 złotego za pierwszą godzinę w strefie śródmiejskiej, do 7 złotych za godzinę trzecią. Stolica chce rozszerzyć swoją strefę płatnego parkowania o kolejne dzielnice, co dałoby jej kolejne 40 tysięcy płatnych, ale niestrzeżonych miejsc parkingowych.

Powód rozszerzania stref jest zawsze ten sam. Strefy płatnego parkowania i opłaty w nich obowiązujące pozwalają na sterowanie obłożeniem miejsc parkingowych w centrum, a także zapewniają dopływ szerokiego strumienia gotówki do budżetu samorządu.
Bydgoszcz również mogłaby wyznaczyć śródmiejską strefę płatnego parkowania, ale taką decyzję musieliby podjąć radni.

- Wpływy ze strefy płatnego parkowania za rok 2019 wyniosły ponad 7 milionów złotych – informuje Tomasz Okoński, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

- To potężne pieniądze, gdy jeszcze pracowałem w ZDMiKP i podlegała mi strefa parkowania, te wpływy wynosiły około 3 milionów złotych – zauważa Zdzisław Tylicki, radny Lewicy z okręgu śródmiejskiego. - Wcześniej w soboty funkcjonowała w mieście strefa płatna także w soboty, ale zostało to zakwestionowane przez sąd. Opłaty obowiązywały chyba do godziny 15-tej. O ile pomysł wprowadzenia opłat w niedzielę uważam za nietrafiony, bo niedziele niehandlowe sprawiły, że w centrum i tak ruch jest mały, to ponowne wprowadzenie opłat w soboty uważam za zasadne. Nie chodzi tylko o pieniądze, ale także sprawienie, by kierowcy nie zostawiali swoich aut w centrum na cały weekend. Na najbliższym posiedzeniu klubu koalicyjnego poruszę tę sprawę i zgłoszę taki wniosek - deklaruje radny.

Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy twierdzi, że obecnie miasto nie pracuje nad zmianami w strefie płatnego parkowania. Być może będzie jednak musiało. Nieoficjalnie wiadomo, że do wojewody wpłynęło pismo z prośbą o rozstrzygnięcie, czy strefa płatnego parkowania na niektórych bydgoskich ulicach została wyznaczona prawidłowo. Chodzi głównie o to, czy wyznaczając miejsca parkingowe w strefie zostawiono przepisowe miejsce dla pieszych, by ci mieli swobodę poruszania się po chodnikach.

- Mamy świadomość, że w obecnym zagospodarowaniu miasta nie uda się wyznaczyć tylko miejsc parkingowych wyłącznie na jezdni (w strefie płatnego parkowania czy poza nią). Muszą bowiem zostać zachowane odpowiednie szerokości jezdni, dające możliwość przejazdu nie tylko użytkowników indywidualnych ale również autobusów, służb ratowniczych czy śmieciarek.
Jeśli wpłynie do ZDMiKP pismo w tej sprawie, sprawdzimy wskazane miejsca pod kątem zachowania min. szerokości chodnika. Należy się jednak liczyć, że takie działania w Śródmieściu mogą skutkować likwidacją takiego miejsca postojowego (w strefie płatnego parkowania czy też poza nią) - nie kryje Tomasz Okoński. - Przed wprowadzeniem ewentualnych zmian, jeżeli będą zasadne i racjonalne wprowadzimy korekty. W naszych działaniach będziemy kierować się podejściem zdroworozsądkowym, tym bardziej że lokalne przewężenia chodników nawet w przypadku budowy nowych ciągów pieszych są dopuszczalne.