Bydgoski radny ma ciekawy pomysł. To jego reakcja na wycinkę drzew
Radny nie próżnuje, złożył już w radzie miasta interpelację w tej sprawie. Co na to ratusz? - Na każdy taki pomysł patrzymy przychylnie, pozostają szczegóły – lokalizacja i kwestia opieki nad takimi drzewkami. Jeśli taki program by powstał, trzeba byłoby znaleźć teren łatwy do utrzymania - mówi Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Rafała Bruskiego. - Jeśli miałby to być teren w samym mieście, należałoby zdecydować się na sadzenie drzew droższych, bardziej wyrośniętych. Musiałby też powstać projekt zagospodarowania takiego terenu, szczególnie, jeśli program cieszyłby się powodzeniem I chyba najważniejsza kwestia - kto miałby się zająć skuteczną pielęgnacją. Ta kosztuje od 50 do 100 zł rocznie na jedno drzewo. Nitkiewicz ma już jednak gotowe odpowiedzi na wszelkie wątpliwości. - Jeśli chodzi o opiekę nad drzewami - można w to zaangażować spółdzielnię socjalną albo stworzyć projekt aktywizacji bezdomnych - mówi. - Dowiadywałem się też w nadleśnictwie o koszt drzewek - 1 tys. sztuk młodych dębów to koszt około 2 tys. zł.