Bydgoski Rower Aglomeracyjny. Czy miasto zrezygnuje z systemu? Na razie żadnych nowych stacji!

Zobacz wideo: Minirondo na bydgoskim Górzyskowie budzi emocje wśród mieszkańców

W przetargu na obsługę systemu BRA w 2022 roku zgłosiła się tylko jedna firma – Homeport Polska, która była operatorem w 2021 roku. Kwota zaproponowana za wykonanie usługi to ponad 1 mln 446 tys. zł. Po sprawdzeniu oferty podpisana zostanie umowa. Sytuacja rowerów miejskich była przedmiotem dyskusji na październikowym posiedzeniu Zespołu ds. polityki rowerowej Miasta Bydgoszczy.

– W dyskusji drogowców, z prezydentem i rowerzystami doszliśmy do konsensusu, że faktycznie jest problem, głównie przez pandemię. To, że użytkownicy nie korzystają to jedna kwestia. Jest jednak też problem z operatorami, którzy zaczęli wycofywać się z rynku i mają kłopoty finansowe – zauważa Wojciech Bulanda, radny miasta, zastępca przewodniczącego zespołu i twórca Bydgoskiej Masy Krytycznej.

Jak dodał, system pomostowy to rozwiązanie, które ma pozwolić na uniknięcie konieczności całkowitej rezygnacji z roweru miejskiego w mieście. Zdaniem radnego wydawanie w tej chwili pieniędzy na nowe stacje lub jednoślady nie miałoby sensu, bo nie da się przewiedzieć, jak rozwinie się sytuacja na rynku.

– Trudno znaleźć kogoś do obsługi systemu, bo firmy życzą sobie astronomiczne kwoty – uważa Bulanda. – Inne miasta też postępują zachowawczo, nie wydają nie wiadomo jakich pieniędzy na system, który jest niewiadomą – stwierdza. Z rowerów miejskich wycofano się m.in. w Krakowie, Szczecinie czy Olsztynie.

Dużym problemem systemu jest spadek zainteresowania wypożyczaniem. W 2015 roku, gdy BRA zaczął funkcjonować, rower wypożyczano prawie 600 tys. razy. Później do tak wysokiego poziomu już się nie zbliżono, ale jeszcze w 2018 roku było to 400 tys. Największy kryzys nadszedł dopiero w pandemii. W 2020 roku liczba wypożyczeń spadła poniżej 100 tys., a w 2021 do niespełna 60 tys.

– Przez ostatnie dwa lata nie miałem okazji korzystać z systemu, także przez informacje pojawiające się w mediach, o problemach technicznych – one nie zachęcały, ale odstraszały – mówi nam Łukasz Kryger ze Stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych. Choć sam porusza się głównie własnym jednośladem, to wcześniej zdarzało mu się wypożyczać miejski rower.

Obietnice o powstaniu stacji na Osowej Górze i Czyżkówku nie zostały spełnione, lecz Kryger uważa, że z uwagi na odległość od centrum, nie one są najbardziej istotne. – Ważne jest połączenie w niektórych miejscach „ogryzków”, które są kluczowe do spięcia systemu. Ul. Focha jest jednym z tych przypadków, gdzie trzeba wciąż przeskoczyć między infrastrukturą kończąca się na ul. Mostowej, a mostami przy Operze Nova.

– Nie wiem czy w kolejnym roku, jeśli nic się nie zmieni, nie trzeba będzie całkowicie wycofać się z roweru miejskiego – zastanawia się radny. Bulanda wskazuje, że być może w przyszłości zmieni się model funkcjonowania systemu wypożyczeń. Jako przykład podaje duńską Kopenhagę, gdzie mieszkańcy mogą korzystać z bardzo dobrej jakości sprzętu. Za rowery miejskie nie odpowiada tam jednak miasto, ale prywatny operator.

– Już od dwóch lat to wisi na włosku – uważa Kryger. – W dyskusjach ktoś zauważył, że jak już raz się zrezygnuje, to będzie dużo trudniej do tego powrócić. Jest prawie gwarantowane, że nie dałoby się z powrotem tej infrastruktury, wszystkich stacji, w tej samej skali odtworzyć od zera. Utrzymywanie tego szczątkowego systemu ma sens, w nadziei, że po powrocie do tzw. normalności, to jeszcze wróci – przekonuje społecznik.