Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoskie muzeum kupiło obraz za pół miliona

Redakcja
Pit1233
Bydgoskie Muzeum Okręgowe rocznie wydaje od 500 do 700 tys. zł. Nowy nabytek będzie można obejrzeć 23 czerwca.


Na spacer po Bydgoszczy z Leonem Wyczółkowskim


Rozmowa z Michałem Woźniakiem, dyrektorem Muzeum Okręgowego im. L. Wyczółkowskiego w Bydgoszczy:

- Dlaczego „Brama Floriańska” Wyczółkowskiego jest tak ważnym obrazem?

-W kolekcji mamy niewiele olejnych obrazów Leona Wyczółkowskiego, a „Brama Floriańska” prezentuje temat nieznany wcześniej w jego twórczości. Do tego pochodzi od rodziny krakowskiej, w której posiadaniu był kilkadziesiąt lat. Jego historia jest więc dobrze udokumentowana, co oczywiście nie oznacza, że jej nie sprawdziliśmy. Nasz ekspert potwierdził też autentyczność i bardzo dobry stan obrazu. Co ciekawe, nigdy nie był przemalowywany, nie dokonywano ingerencji w jego strukturę, co jest dość częstym zjawiskiem w historii podobnych eksponatów.

- Trudno było go zdobyć?
- Od rozpoczęcia starań minęło już pół roku.

- Dużo kosztował?
- Dużo.

- Mówimy o kilkudziesięciu czy kilkuset tysiącach złotych?
- O kilkuset. Powiem tylko, że nie ma szans na zakup podobnego obrazu olejnego poniżej 100, 200 tysięcy złotych. No dobrze. Może i można, ale na pewno mały albo przynajmniej uszkodzony.

- Pół miliona?
- Blisko. Na pewno jest to jeden z droższych naszych zakupów w ciągu kilku ostatnich lat.

- Dużo jest jeszcze na rynku dzieł Wyczółkowskiego, którymi Muzeum Okręgowe byłoby zainteresowane?

- Ostatnio w warszawskiej Desie Unicum pojawiła się „Alina”, ale ostatecznie obraz trafił do prywatnego kolekcjonera. Ale startował ze zbyt wysokiego, a nawet absurdalnego pułapu 800 tysięcy złotych. Do tego wymagał poważnych ingerencji konserwatorskich. Muzeum Narodowe w Krakowie zbierało na niego pieniądze, ale nie zdążyło. Właściciel nie chciał czekać. Natomiast w ubiegłym tygodniu oglądałem kolejny obraz „Królewicz Kazimierz i Długosz”. To duży, piękny obraz.

- No i co z nim?
- To nie takie proste. Czekam na ofertę. No i informację, czy właściciel będzie skłonny rozłożyć nam płatność i czy będziemy w stanie zgromadzić odpowiednie środki.

- Jak Muzeum Okręgowe działa na rynku dzieł sztuki?

- Przede wszystkim skupiamy się tylko na poważnych, zaufanych marszandach, antykwariatach albo domach aukcyjnych, jak: Rempex, De-sa Unicum, PolswissArt w Warszawie, czy Space Gallery w Krakowie albo Sopocki Dom Aukcyjny. To poważne domy sprzedaży, które już nas znają i wiedzą, czego szukamy. Raczej nie bierzemy udziału w typowych aukcjach, choć czasami nie ma innego wyjścia. Wtedy jednak skupiamy się na mniejszych pracach. Aukcje rządzą się bowiem swoimi prawami. Towarzyszy im za dużo emocji, a drogi zakup powinien być z nich wyprany.

- Jak w takim razie wygląda transakcja drogiego dzieła sztuki?

- Trzeba spokojnie rozmawiać na temat ceny i warunków płatności. Niestety, tego typu transakcje wymagają czasu, długich negocjacji i każda jest inna. Szczególnie trudne rozmowy mieliśmy w przypadku „Bramy Floriańskiej”. Rozpoczęliśmy je w grudniu, ale właściciel koniecznie chciał zakończyć transakcję przed Nowym Rokiem. Kilka dni wspólnie z prawnikami ustalaliśmy taką formułę, która go zadowoli. Na szczęście się udało.

- Ile Muzeum przeznacza rocznie na zakupy muzealiów?

- Jeśli chodzi o sztukę nowoczesną, to mówimy o poziomie od kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie. Wszystko jednak zależy od dzieła. Gdyby podliczyć wszystko, nabytki do wszy- stkich naszych kolekcji, także historycznych, łącznie z zakupami od osób prywatnych, to wyjdą już kwoty między 500 a 700 tysięcy złotych. Aktualnie, na bieżąco koordynujemy kilka ewentualnych transakcji.

- Te środki są dla Pana wystarczające?

- Nie, ale i tak są duże w porównaniu z innymi muzeami i możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy w dość dobrej sytuacji. W podobnej jest może kilkanaście innych muzeów w kraju. Mało tego. Domy handlowe wiedzą, że jesteśmy poważnym kupcem, i chyba tylko dzięki temu udało nam się zdobyć „Bramę Floriańską”. Space Gallery miała już bowiem prywatnego nabywcę, ale zrobiła wiele, żebyśmy to my ten obraz dostali. Do tego dostaliśmy zniżkę, a płatność rozłożono na raty. Czasami zdarza się też, że dograne z nami transakcje czekają na finalizację nawet dwa lata. Oczywiście jest to możliwe tylko dzięki naszej dobrej pozycji i opinii na rynku.

- „Brama Floriańska” będzie perłą w kolekcji Muzeum?

- Mamy taką nadzieję. Jutro obejrzą go dziennikarze. Potem zostanie wmontowana w ekspozycję stałą w Domu Wyczółkowskiego na Wyspie Młyńskiej. Publiczności udostępnimy go podczas Nocy Muzealnej 23 czerwca.

Zobacz też:

Sajfutdinow znów zawiódł

Odpadamy z Euro 2012 - zdjęcia

Duchamperie w Muszli Koncertowej

RegioMoto - portal o motoryzacji
Dołącz do MMBydgoszcz.pli napisz artykuł! Poinformuj nas, co się dzieje w mieście. Pochwal się swoimi zdjęciami, komentuj wpisy i załóż własnego bloga!
» dodaj artykuł
» dodaj zdjęcia
» dodaj wydarzenie
» dodaj wpis do bloga
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto