Bydgoszcz cmentarzyskiem sportu, a stadion Polonii skończy jak Torbyd?

- Nieprzypadkowo wybraliśmy miejsce i czas tego spotkania - mówi Tomasz Puławski przekazując list otwarty w sprawie stadionu i sportu żużlowego w Bydgoszczy. Zwraca uwagę na tło, którym jest bilboard wyborczy kandydatów PO, w tym obecnego prezydenta Rafała Bruskiego, wywieszony na płocie stadionu Polonii.

- Chcemy zapytać prezydenta jak to jest z tymi obietnicami wyborczymi - czy rzeczywiście tylko inni obiecują, a on buduje, czy może jednak nie do końca. Może należy uderzyć się w pierś i powiedzieć "ja też obiecywałem, ale nie wszystko udało mi się zrealizować" - kontynuuje Puławski i przyznaje, że pytanie może retoryczne.

Modernizacja stadionu była jednym z punktów wśród kwestii podejmowanych przez Rafała Bruskiego przed wyborami w 2010 roku. Przedstawiciele SLD pytają: ile wniosków w minionej kadencji skierowano z Urzędu Miasta Bydgoszczy w sprawie dofinansowania remontu stadionu przy ul. Sportowej?

"Dostrzegamy kryzys sportu żużlowego, skutecznie niszczonego przez kolejne "głupawe" regulaminy, nie jesteśmy jednak wyłącznie krytyczni, ale nadszedł czas na odważne decyzje w sprawie stadionu tak, aby nie stał się kolejną po Torbydzie, straszną wizytówką miasta" - piszą w swoim liście kandydaci na radnych Magdalena Marcinkowska, Ireneusz Nitkiewicz, Tomasz Puławski i Krystian Kisiel.

Co proponują? - Mówiąc o modernizacji stadionu mamy na myśli budowę stadionu wielofunkcyjnego, tak, żeby spełniał wymogi stadionu żużlowego, ale też był takim miejscem w Bydgoszczy, gdzie można organizować koncerty na dużą skalę - rysuje wizję Ireneusz Nitkiewicz. Obiekt miałby stać się miejscem zabaw dzieci i młodzieży oraz spędzania czasu wolnego przez starszych. - Nie możemy sobie pozwolić na degradowanie Bydgoszczy, bo za chwilę będziemy mieli cmentarzysko sportowe, jakim jest Torbyd, który stoi w centrum miasta i straszy - dodaje Nitkiewicz.

Ruina sama sobie nie poradzi

- Przez to, że ten stadion jest tak zrujnowany, Bydgoszcz straciła ważne imprezy - uważa Magdalena Marcinkowska związana ze stowarzyszeniem "Pomagamy Polonii". Miasto straciło potencjalne środki, jakie kibice mogli tutaj wydawać, środki finansowe na turystykę sportową. Klub również stracił. Wielu kandydatów wypowiada się, że nie chce finansować klubu, klub ma sobie radzić sam, zarobić sam, pozyskać właściciela. Tylko jak wiemy, w dobie obecnego kryzysu cieżko jest znaleźć właściciela dla klubu - mówi nie ukrywając wzburzenia obecną sytuacją.

- Wszystkie inne kluby żużlowe w Polsce albo mają całkiem nowe stadiony, albo remonty. Nasz stadion, który kiedyś był nowoczesnym, już takim nie jest, a remontu nie może się doczekać. My jako stowarzyszenie bardzo zabiegamy o ten remont - zaznacza Marcinkowska. Wśród prac, które określa jako kosmentyczne wylicza przybliżenie trybun, zadaszenie.

Kwestia związana z finansami zawsze najtrudniejsza

Skąd wziąć na to pieniądze? Tomasz Puławski zapytany o to podaje Ministerstwo Sportu jako miejsce, gdzie o środki trzeba zabiegać. Dalej wymienia fundusze unijne i przedsięwzięcia publiczno-prawne, w partnerstwie publiczno-prywatnym.

Dalej kandydaci obiecują, że jeśli wyborcy na nich zagłosują, o stadionie nie zapomną.

AGW