Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Limity pasażerów w komunikacji miejskiej? To fikcja!

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Długi Swing oficjalnie zabierać może mniej pasażerów niż stary wagon Konstalu.
Długi Swing oficjalnie zabierać może mniej pasażerów niż stary wagon Konstalu. Tomasz Czachorowski
- Prawda jest taka, że nikt obostrzeń dotyczących liczby pasażerów w komunikacji miejskiej nie przestrzega, nie mogą tego też pilnować motorniczy, bo muszą się skupić na bezpiecznej jeździe, a nie liczeniu ludzi wewnątrz - mówi Tymon Myga, miłośnik komunikacji z Bydgoszczy.

Zobacz wideo: Rowery cargo bezpłatnie wypożyczysz w Bydgoszczy

- Sytuacja z obostrzeniami jest absurdalna. Jednocześnie w pojeździe może znajdować się 30 procent jego nominalnej pojemności, przy połowie zajętych miejsc siedzących. Tyle, że dla starych tramwajów inaczej obliczano ilu pasażerów może w nich jednocześnie podróżować. I tak w starych tramwajach 30 procent to około 40 pasażerów, to więcej niż w dużych Swingach z PESY. Małe Swingi mogą jednocześnie zabrać do 20 pasażerów - zauważa Tymon Myga, członek Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Transportu Publicznego w Bydgoszczy.

Jazda tramwajem zagrożeniem dla zdrowia?

Taki właśnie krótki Swing jeździ na linii numer 9 na kursie z godziny 22.19 na pętli Glinki.

- To zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, tym tramwajem jadą ludzie, którzy w parku przemysłowym kończą zmianę o 22.00 i chcą dostać się do domów - podkreśla Tymon Myga.

Młody bydgoszczanin wysyłał w tej sprawie pisma do ZDMiKP. Na reakcję doczekał się dopiero wtedy, gdy trzecie z nich wysłał do wiadomości wiceprezydenta Mirosława Kozłowicza, któremu podlega komunikacja.

Długie tramwaje zamiast krótkich

- Zaproponowałem, by na "dziewiątce" jechał dłuższy skład. To zmiana bezkosztowa, podobnie jak bezkosztowa byłaby zamiana długich składów z linii numer 11, które od strony miasta na Wyżyny jeżdżą pustawe, na krótkie. Dwa długie składy z "jedenastki" obsługiwałyby właśnie linię numer 9, a jeden z nich dodatkowo linię numer 4 - mówi Tymon Myga.

Tym razem uwagi bydgoszczanina ZDMiKP wziął pod uwagę. Nie weszły jednak w życie, bo trzeba je uzgodnić z operatorem czyli MZK. To jednak tylko formalność, polegająca na m. in. na zmianie w rozkładach - formalnie składy należą do miasta i to miasto decyduje o sposobie ich wykorzystania.

Polecamy

Piotr Adamski, model promujący we Francji polskich specjalistów jako "polski hydraulik"

Tak wygląda teraz "Polski Hydraulik". Model Piotr Adamski to...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bydgoszcz. Limity pasażerów w komunikacji miejskiej? To fikcja! - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto