Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Matka i jej partner z zarzutami zabójstwa 45-dniowej dziewczynki

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Mała Zuzia przeżyła zaledwie 45 dni. Matka i jej partner trafili do aresztu. Grozi im dożywocie
Mała Zuzia przeżyła zaledwie 45 dni. Matka i jej partner trafili do aresztu. Grozi im dożywocie pixabay
Joanna B. i Rafał Z. trafili do aresztu. Poznańska prokuratura podejrzewa, że mogli się przyczynić do zabójstwa niemowlaka. Dziecko miało liczne obrażenia. Zostało pochowane na cmentarzu w Bydgoszczy.

Zobacz wideo: Policja i sanepid wzmagają kontrole maseczek!

Pogrzeb dziewczynki odbył się 1 grudnia na cmentarzu przy ulicy Wiślanej w Bydgoszczy. Sprawa śmierci małej Zuzi nie była znana w mieście, ponieważ jej matka Joanna B. kilka miesięcy temu przeprowadziła się z tego miasta do Złotowa w Wielkopolsce. Zamieszkała tam ze swoim nowym partnerem i trójką swoich dzieci (oprócz Zuzi, ma jeszcze dwóch kilkuletnich synów). Jak podaje Gazeta.pl powołując się na relacje znajomych B., nie wiadomo, kto był ojcem zmarłej dziewczynki.

Biegli stwierdzili u dziecka obrażenia

Tragedia wydarzyła się 22 listopada, kiedy to - jak wynika z doniesień Gazety.pl - do mieszkania Rafała Z. (nowego partnera Joanny B.) jedna ze znajomych B. wezwała pogotowie. Ratownicy medyczni próbowali przywrócić czynności życiowe, jednak bezskutecznie. Dziewczynka zmarła. Z oględzin ciała wynikało, że dziecko miało liczne ślady uderzeń. Stwierdzono również pęknięcie czaszki w rejonie potylicy, siniaki.

Nowy partner matki był karany za przemoc fizyczną

Sprawę pierwotnie podjęła Prokuratura Rejonowa w Złotowie, ale z uwagi na jej szczególny charakter, nadzór nad postępowaniem przejęła Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.

- Sprawa jest wyjątkowa. Nie przypominam sobie, byśmy mieli do czynienia z taką sytuacją. To było malutkie dziecko, raptem sześciotygodniowe - mówi prokurator Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

- Obydwoje państwo mają zarzut zabójstwa. Są tymczasowo aresztowani przez sąd. Nie przyznają się do zarzucanego czynu. Składają wyjaśnienia różnej treści. Mężczyzna twierdzi, że nie dotykał wcale małej, z kolei jej matka utrzymuje, że kiedy ona była z dzieckiem w domu, to się nic złego nie działo.

Prokurator przyznaje, iż Rafał Z. był już skazany za stosowanie przemocy. - W aktach jest wyrok z grudnia 2020 roku, którym ten pan został skazany za przestępstwo znęcania się nad byłą żoną i spowodowanie u niej obrażeń ciała - mówi prok. Wawrzyniak.

Prokuratura czeka obecnie na ostateczną opinię biegłych medycyny sądowej, którzy dokonali przeprowadzili sekcję ciała dziecka. - Musimy również przeanalizować ślady w postaci zeznań świadków. Podejrzani się nie przyznają, musimy dokładnie i wszechstronnie doprowadzić do zweryfikowania ich linii obrony - dodaje prokurator.

Podejrzanym grozi kara nawet dożywotniego więzienia. Dwaj starsi synowie Joanny B. zostali decyzją sądu umieszczeni pod opieka rodziny zastępczej.

Trwa głosowanie...

Czy kolejne obostrzenia w pandemii mają sens?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto