Zobacz wideo: Odkrywamy Bydgoszcz, odc. 1
- We wtorek tu się zjawią fachowcy z firmy, którą wynająłem. Będą nakładać specjalną piankę, która wnika w strukturę namiotu - tłumaczy Józef Eliasz, właściciel klubu Eljazz przy ulicy Krętej.
Muzyk i prezes Stowarzyszenia Artystycznego Eljazz potwierdza, że w końcu to on ustąpił w sporze "o hałas" z zarządem usytuowanego po sąsiedzku hotelu Rezydencja Sowa. - To nie je powinienem ponosić te koszty - zaznacza. - Najbardziej boli, że nikt z tamtej strony nie przyszedł do mnie osobiście i nie powiedział, że jest jakiś problem.
Składano za to - co potwierdziliśmy - zawiadomienia na policję dotyczące hałasu, który rzekomo miał dobiegać do pokojów hotelowych z ogródka Eljazzu w czasie odbywających się tam koncertów.
- To jednak sprawa cywilna, dotycząca sąsiedztwa. Nie informujemy o jej szczegółach - mówiła komisarz Lidia Kowalska, z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, pytana o to, co znalazło się w zgłoszeniu, które odebrano w policji w grudniu ubiegłego roku.
- Sprawa została zgłoszona na policję bez uprzedzenia mnie, bez jakiekolwiek rozmowy ze mną - zaznaczał Józef Eliasz. - Policja faktycznie wtedy do mnie dzwoniła. Raz był to policjant, który poinformował mnie, że zostało złożone takie zgłoszenie. Usłyszałem, że będę musiał się zgłosić, żeby złożyć wyjaśnienia. Wyznaczył pewien termin, ale powiedziałem, że niestety w tym czasie mam koncert. Wtedy powiedział, że wobec tego ustalimy jakiś inny czas. Do tego już nie doszło.
Józef Eliasz nie może wyjść ze zdziwienia, jak inwestor nowego hotelu mógł nie przewidzieć, iż raz na jakiś czas z jego klubu będą dobiegały dźwięki muzyki. - Zresztą już kilka lat temu rozmawialiśmy, temat był poruszany - Eliasz mówi o Adamie Sowie, właścicielu nowych budynków wzniesionych między Grodzką, Jatkami, Starym Rynkiem i Krętą. - Wydawało się, że rozstaliśmy się w zgodzie. A teraz dowiaduję się, że składane są na mnie zawiadomienia do policji. Tak czy inaczej, od tamtego czasu, kiedy zadzwonił do mnie policjant i informował, że mam się zjawić i złożyć wyjaśnienia, nikt już się ze mną nie kontaktował.
Test na perkusji
Przypomnijmy, że klub Eljazz istnieje w tym samym miejscu od trzech dekad. Rezydencja Sowa zaczęła przyjmować gości kilkanaście miesięcy temu. - Wprawdzie bywa u nas głośno, jak to w klubie jazzowym. Organizuję festiwal, są koncerty. Wiem jednak na pewno, że poziom dźwięku jest dopuszczalny prawem. Kiedyś nawet sam to sprawdzałem. Zrobiłem test, okazało się, że hałas nie przekracza 40 decybeli. Grałem wtedy na perkusji - mówi Eliasz.
Kontaktowaliśmy się z Agnieszką Chrobot-Siudą z Rezydencji Sowa w sprawie przesłania oświadczenia na temat konfliktu z Eljazzem. Wczoraj do czasu zamknięcia wydania nie otrzymaliśmy jeszcze stanowiska hotelu dotyczącego spornej kwestii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?