Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Myśliwi polują na fordońskich górkach - mieszkańcy są zaniepokojeni

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Mieszkańcy Bydgoszczy protestowali przeciw pomysłom masowego odstrzału dzików.
Mieszkańcy Bydgoszczy protestowali przeciw pomysłom masowego odstrzału dzików. Tomasz Czachorowski
Mieszkańcy Fordonu alarmują, że na tzw. górkach myśliwi regularnie polują – słychać strzały, także po zmroku. Strzela się głównie w weekendy.

Zobacz wideo: Bezpieczeństwo na drogach jesienią. O tym trzeba pamiętać.

- Myśliwych ściągnęły tu prawdopodobnie dziki. Byłem niedawno z rodziną w Dolinie Śmierci, teren nawet przy pomnikach był zryty przez dziki. Widać, że żerowały także w pobliżu bloków – mówi nam nasz Czytelnik z Fordonu.

Wyrok na dziki wydał, były już minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który w ten krytykowany przez fachowców sposób, zamierzał walczyć z rozprzestrzenianiem się Afrykańskiego Pomoru Świń. W Bydgoszczy co prawda pomoru nie ma, ale są dziki.

Jak twierdzą grupowicze z fejsbukowej grypy Fordońskie Góry – cud natury, którzy pierwsi zaalarmowali mieszkańców o polowaniach, na górkach widywane są też często sarny. Same polowania mają się według nich odbywać głównie na przedłużeniu ulicy Bieszczadzkiej i na terenach od strony Jarużyna.

O polowaniach informować nie trzeba

Problem, przynajmniej z punktu widzenia bydgoszczan, którzy zapuszczają się na leśne tereny w Fordonie – jest taki, że zgłaszać i zabezpieczać trzeba tylko polowania zbiorowe.

- Żadne takie zawiadomienie do nas nie wpłynęło – przyznaje Adam Dudziak, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy. - Jedyne tego typu polowanie odbyło się jakiś czas temu na terenach pozachemowskich i zorganizowano je po to, by chronić tamtejszą infrastrukturę.

Polowania indywidualne muszą być z kolei wpisywane do ksiąg każdego z kół myśliwskich. Na terenach leśnych w okolicach Fordonu, według informacji WZK, strzelać mogą myśliwi z dwóch kół - ”Hubertusa” i „Słonki”. Jednak informacje o indywidualnych wyjściach nie są publikowane szerzej.

Myśliwi w obwodach łowieckich

Od wiosny Urząd Marszałkowski w Toruniu od wiosny prowadzi konsultacje w sprawie nowego wyznaczenia kształtu obwodów łowieckich. Bydgoszcz przesłała również swoje propozycje dot. obwodów.

- Chcielibyśmy, by obwody łowieckie nie wchodziły tak głęboko w miasto. Dlatego zabiegamy o to, by wyłączyć z obwodu łowieckiego tereny leśne wzdłuż Armii Krajowej. To trasa na Myślęcinek, wykorzystywana rekreacyjnie przez pieszych, biegaczy i rowerzystów, a także grzybiarzy czy miłośników jazdy konnej – tłumaczy Adam Dudziak.

Miasto nie zamierza jednak całkowicie „wyrzucić” myśliwych z terenu administracyjnego Bydgoszczy. - Prosiliśmy myśliwych o odstrzał dzików, które niszczyły wały powodziowe nad Wisłą. Warto też zauważyć, że fakt istnienia w danym miejscu obwodu łowieckiego nie oznacza, że tam się strzela. W wypadku miast często nagonki prowadzone są tak, by zwierzęta od terenów miejskich odciągnąć – tłumaczy dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto