Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Nauczyciele po szczepieniach przeciwko COVID-19 masowo idą na L-4. Brakuje pedagogów na zastępstwo

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Trwają szczepienia nauczycieli. Część z nich, także w Bydgoszczy, po podaniu pierwszej dawki szczepionki AstraZeneca, miała objawy poszczepienne i musiała wziąć L-4. Na szczęście, objawy szybko ustąpiły.
Trwają szczepienia nauczycieli. Część z nich, także w Bydgoszczy, po podaniu pierwszej dawki szczepionki AstraZeneca, miała objawy poszczepienne i musiała wziąć L-4. Na szczęście, objawy szybko ustąpiły. Lucyna Nenow/Zdjęcie ilustracyjne
Organizacja zastępstw w trybie pilnym, prośby do rodziców, by na dzień zatrzymali dzieci w domach - szczepienia nauczycieli w niektórych bydgoskich szkołach wprowadziły organizacyjne zamieszanie, bo niektórzy pedagodzy poczuli się źle i musieli skorzystać z L-4.

Zobacz wideo: Sztuczne płuca Bydgoszczy pociemniały.

- Szczepienia mieliśmy 14 lutego (niedziela) w szpitalu miejskim - mówi Iwona Bilska, wicedyrektor SP nr 28. - W tej grupie szczepiło się 18 nauczycieli. Były to osoby uczące w klasach I-III, w tym nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej, języka angielskiego i religii, prowadzący zajęcia logopedyczne oraz osoby pracujące w świetlicy i bibliotece. Nazajutrz w poniedziałek aż 9 z nich musiało wziąć L-4, bo nie byli w stanie poprowadzić zajęć. Trudność polegała na tym, że te informacje spływały do nas rano w poniedziałek, więc na szybko trzeba było organizować zastępstwa.

W SP nr 63 szczepienia odbyły się 16 lutego (wtorek) na miejscu w szkole, gdzie przyjechali pracownicy szpitala Biziela. Następnego dnia 19 z 26 nauczycieli (m.in. klas I-III, świetlicy, biblioteki, trenerzy pływania), którym podano pierwszą dawkę szczepionki AstraZeneca, było nieobecnych w pracy.

Szczepienia nauczycieli w Bydgoszczy - w niektórych szkołach były kłopoty z organizacją zastępstw

- Po szczepieniu byli osłabieni - mówi Przemysław Kotłowski, dyrektor SP nr 63. - Niektórzy mieli podwyższoną temperaturę, dreszcze. Inni uskarżali się na złe samopoczucie, bóle głowy czy bóle mięśni. Musieliśmy w trybie pilnym organizować zastępstwa. Wchodzili na nie nauczyciele, którzy nie byli szczepieni w tej grupie. Trenerzy wspierali nas w pracy w świetlicy.

W SP nr 32 największy problem z organizacją zastępstw był w piątek (19 lutego).

- W ubiegłym tygodniu środę i czwartek prawie 20 nauczycieli przyjęło u nas pierwszą dawkę szczepionki - mówi Arletta Poławska, dyrektor SP nr 32. - Po szczepieniu u niektórych wystąpiły, dreszcze, bóle mięśni, ból ręki. Ci którzy czuli się na siłach stawili się w pracy, ale nie było 5 osób z edukacji wczesnoszkolnej. Obserwowaliśmy jak szczepienia przebiegają w innych szkołach i uprzedzaliśmy rodziców, aby byli gotowi na taką sytuację. Nie byliśmy w stanie zorganizować zastępstw dla wszystkich, dlatego prosiliśmy rodziców, aby ci, którzy mogą zostawili tego dnia dzieci w domach lub gdy nie ma takiej możliwości przysłali je do świetlicy.

Musieliśmy w trybie pilnym organizować zastępstwa. Wchodzili na nie nauczyciele, którzy nie byli szczepieni w tej grupie. Trenerzy wspierali nas w pracy w świetlicy - mówi Przemysław Kotłowski, dyrektor SP nr 63 w Bydgoszczy.

W SP nr 31 na szczepienia zapisało się łącznie 63 nauczycieli. - Pierwsza tura szczepień odbyła się 16 lutego i 18 lutego - mówi Aleksandra Kuś, dyrektor szkoły. - Tylko jedna osoba po podaniu szczepionki poczuła się źle i musiała wziąć zwolnienie lekarskie, więc nie zaburzyło to pracy szkoły.

Bydgoska nauczycielka: "Nie żałuję, że się zaszczepiłam"

Szczepienia pierwszą dawką mają za sobą też nauczyciele Zespołu Szkół Budowlanych.

- Wiedząc, że mogą wystąpić objawy poszczepienne zorganizowaliśmy je w piątki - mówi Magdalena Popielewska, dyrektor szkoły. - 10 nauczycieli praktycznej nauki zawodu szczepiło się dwa tygodnie temu, bo zgodnie z wytycznymi MEiN byli w tej samej grupie, co nauczyciele klas I-III szkół podstawowych. Pozostałe 39 osób zaszczepiło się 19 lutego (piątek). Decyzja o szczepieniu w piątki była bardzo dobra, ponieważ u części nauczycieli wystąpiły objawy poszczepienne, ale po upływie doby ustąpiły.

Bydgoska nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, z którą rozmawialiśmy, mówi, że nie żałuje decyzji o szczepieniu.

- Zrobiłam to, choć już po 2 godz. miałam objawy: temperaturę, ból głowy, a potem wymioty - mówi. - Na szczęście to szczepienie było w piątek, nazajutrz czułam się już dobrze. Koleżanki mówiły mi, że miały też bóle mięśni, a jedna biegunkę. Trochę nas zaskoczyło, że te objawy wystąpiły po podaniu pierwszej dawki, bo spodziewałyśmy się ich dopiero po drugiej. Jednak szczepienia to jedyna ochrona, która pozwoli nam chodzić do pracy bez strachu, że gdzieś zarazimy się koronawirusem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto