Bydgoszcz. W przyszłym roku czekają nas w mieście drastyczne podwyżki opłat lokalnych?

W 2023 roku w górę mają iść podatki lokalne: od nieruchomości - za firmy, mieszkania i domy jednorodzinne; od środków transportowych, czyli za ciężarówki oraz autobusy. Podrożeć może też handel na targowiskach. Podwyżki mają być niemałe i sięgać 11,8 procent. Ma to być największy tak drastyczny skok od 25 lat. Tak wyliczył Dziennik Gazeta Prawna.

To inflacja decyduje, jak zwiększają się maksymalne stawki podatków i opłat lokalnych. Dla stawek na przyszły rok najważniejszy będzie wzrost cen w I połowie tego roku, a dokładniej wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych w I półroczu 2022 roku w stosunku do I półrocza 2021 roku. Dodać trzeba, że gminy często stosują maksymalne stawki podatków.

W Bydgoszczy prawie pewna może być podwyżka podatku od nieruchomości. Przypomnijmy, że dolne granice tej opłaty określa ustawa, natomiast górne - na podstawie ustawowego upoważnienia - wskazuje minister finansów w specjalnym obwieszczeniu. W ubiegłym roku minister maksymalne stawki podatku od nieruchomości w porównaniu do stawek maksymalnych obowiązujących w roku 2021 zwiększył się o 3,6 proc.

Pod koniec ub. roku podczas przyjmowania budżetu Bydgoszczy na ten rok rada miasta przyjęła propozycje władz Bydgoszczy i podniosła podatek od nieruchomości o taki właśnie wskaźnik - najwyższy wynikający z obwieszczenia ministra. W poprzednich latach ten podatek nie był w Bydgoszczy na maksymalnym poziomie.

Prezydent Rafał Bruski oszacował, że dzięki podwyżce o prawie 4 proc. do budżetu miasta ma w 2022 roku wpłynąć o 7 mln zł więcej.

W praktyce zwyżka przyniosła taki efekt, że podatek skoczył w mieście np. od budynków lub ich części mieszkalnych – z 0,85 zł do 0,89 zł od jednego metra kw. powierzchni; od budynków lub ich części związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz od budynków mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej – z 24,84 zł do 25,74 zł; od gruntów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - z 0,99 zł do 1,03 zł od metra.

Teraz z powodu inflacji w pierwszym półroczu podatek od nieruchomości w 2023 roku skoczyć może o prawie 12 procent - jeśli bydgoski ratusz zdecyduje się wykorzystać najwyższą stawkę określoną przez ministra finansów.

Jeżeli tak, w praktyce właściciele mieszkań, domów, działek czy garaży zapłacą, w zależności od ich lokalizacji i wielkości, kilkadziesiąt, może nawet kilkaset złotych więcej. DGP wylicza, że przykładowo maksymalny podatek za 50-metrowe mieszkanie i 20-metrowe miejsce postojowe wynosi w tym roku 218,1 zł. W przyszłym będzie to o 26,1 zł więcej. Za 140-metrowy dom na działce o powierzchni 1000 m kw. trzeba będzie zapłacić więcej o 85,4 zł. Po kieszeni dostaną też właściciele firm, bo za 100-metrowe biuro podatek maksymalnie wyniesie 2878 zł - teraz to kwota 2574 zł. Przedsiębiorca za działkę o powierzchni 2 tysięcy metrów w 2023 roku zapłaci o 260 zł więcej - w tym roku stawka wynosi 2060 zł.

Nawet o kilkaset złotych może wzrosnąć wzrośnie też podatek od ciężarówek i autobusów.

Na konkrety w Bydgoszczy trzeba jeszcze czekać. Budżet na przyszły rok dopiero powstaje, głosowanie nad nim zwykle odbywa się jesienią. - Na razie żadne decyzje nie zapadły. Dopiero w toku prac nad budżetem miasta na 2023 rok będzie można powiedzieć więcej - mówi "Expressowi" Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.

Pocieszające na pewno jest to, że jedna opłata w przyszłym roku najpewniej nie wzrośnie - stawka za odbiór odpadów. Obecna stawka to 21 zł od osoby zamieszkującej nieruchomość, jest to jedna z najniższych stawek wśród okolicznych gmin i większych miast w Polsce. O braku podwyżek zapewnia Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy, który stwierdził: - Mamy sygnały o drastycznie rosnących kosztach ze strony firm odpadowych w zakresie paliwa i prądu, ale jako miasto obecnie nie planujemy zmiany ceny.

8931287