Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanka spędzi pracowite święta na Spitsbergenie, na stacji polarnej Polskiej Akademii Nauk

Dorota Witt
Dorota Witt
Czy pakując się latem na trwającą rok wyprawę do Polskiej Stacji Polarnej w Hornsundzie na Spitsbergenie pamiętała pani, by zabrać bożonarodzeniowe ozdoby?
Musiałam wziąć pod uwagę to, że spędzę święta tak daleko od domu, a jest to dla mnie zawsze wyjątkowy czas. Lubię świąteczny klimat, ale nie ten związany z zakupami w centrach handlowych. Najbardziej w grudniu lubię atmosferę nostalgii i tę życzliwość, która budzi się w sercach ludzi spotykanych dookoła. Wiedząc, że pierwszy raz w życiu spędzę święta z ludźmi, którzy zastępują mi rodzinę, chciałam przygotować się do tego, by uczynić ten czas wyjątkowym. Zabrałam ze sobą świeczki, które zawsze tworzyły nastrój w mieszkaniu, ulubione herbaty i litrowy kubek, w którym je parzę, materiały do ręcznego tworzenia ozdób i prezentów oraz gotowe świąteczne dekoracje. Część rzeczy przyleciała długo oczekiwaną pocztą. W paczce znalazły się prezenty od rodziny i brakujące drobiazgi, które umilą mi ten magiczny czas.
Czy pakując się latem na trwającą rok wyprawę do Polskiej Stacji Polarnej w Hornsundzie na Spitsbergenie pamiętała pani, by zabrać bożonarodzeniowe ozdoby? Musiałam wziąć pod uwagę to, że spędzę święta tak daleko od domu, a jest to dla mnie zawsze wyjątkowy czas. Lubię świąteczny klimat, ale nie ten związany z zakupami w centrach handlowych. Najbardziej w grudniu lubię atmosferę nostalgii i tę życzliwość, która budzi się w sercach ludzi spotykanych dookoła. Wiedząc, że pierwszy raz w życiu spędzę święta z ludźmi, którzy zastępują mi rodzinę, chciałam przygotować się do tego, by uczynić ten czas wyjątkowym. Zabrałam ze sobą świeczki, które zawsze tworzyły nastrój w mieszkaniu, ulubione herbaty i litrowy kubek, w którym je parzę, materiały do ręcznego tworzenia ozdób i prezentów oraz gotowe świąteczne dekoracje. Część rzeczy przyleciała długo oczekiwaną pocztą. W paczce znalazły się prezenty od rodziny i brakujące drobiazgi, które umilą mi ten magiczny czas. Archiwum P. Ulandowskiej-Monarchy
Patrycja Ulandowska-Monarcha jest jedyną bydgoszczanką, która jako meteorolog bierze udział w 43. Wyprawie Polarnej IGF PAN do Polskiej Stacji Polarnej w Hornsundzie na Spitsbergenie. Zapytaliśmy ją, jak spędzi święta. - Polarna Wigilia to taka sama Wigilia jak w kraju - ale bliżej bieguna. Jedynym niezapowiedzianym gościem może być niedźwiedź polarny, a pierwsza gwiazdka jest z nami praktycznie cały czas ze względu na panujące na zewnątrz ciemności - mówi meteorolożka.

Zobacz wideo: Tanieją mieszkania. Rekordowa liczba ofert sprzedaży.

Czy pakując się latem na trwającą rok wyprawę do Polskiej Stacji Polarnej w Hornsundzie na Spitsbergenie pamiętała pani, by zabrać bożonarodzeniowe ozdoby?

Musiałam wziąć pod uwagę to, że spędzę święta tak daleko od domu, a jest to dla mnie zawsze wyjątkowy czas. Lubię świąteczny klimat, ale nie ten związany z zakupami w centrach handlowych. Najbardziej w grudniu lubię atmosferę nostalgii i tę życzliwość, która budzi się w sercach ludzi spotykanych dookoła. Wiedząc, że pierwszy raz w życiu spędzę święta z ludźmi, którzy zastępują mi rodzinę, chciałam przygotować się do tego, by uczynić ten czas wyjątkowym. Zabrałam ze sobą świeczki, które zawsze tworzyły nastrój w mieszkaniu, ulubione herbaty i litrowy kubek, w którym je parzę, materiały do ręcznego tworzenia ozdób i prezentów oraz gotowe świąteczne dekoracje. Część rzeczy przyleciała długo oczekiwaną pocztą. W paczce znalazły się prezenty od rodziny i brakujące drobiazgi, które umilą mi ten magiczny czas.

Jak będziecie świętowali na stacji Boże Narodzenie?

Właściwie tak samo, jak w domach, ale bez ograniczeń co do osób przebywających na Wigilii... Jest nas dziewięcioro od początku października i w tym składzie zasiądziemy przy stole. Mamy choinkę, stroiki, świece, biały obrus i opłatek. Krótko przed świętami dzielimy się obowiązkami i każdy przygotowuje coś na uroczystą kolację. Potraw będzie sporo, wiec jedna osoba nie dałaby rady przygotować tego sama. To pełnoprawna Wigilia w gronie współzimowników. Pierniki upiekłam już na początku grudnia, żeby zdążyły zmięknąć. Kilka osób pomogło mi je przystroić przy akompaniamencie świątecznych utworów. Szczególnie lubię piec piernik z powidłami. To mój ulubiony deser - przez cały rok, nie tylko w grudniu. Po odpakowaniu prezentów każdy postara się połączyć telefonicznie lub przez internet ze swoją rodziną, aby porozmawiać, złożyć życzenia i zobaczyć znajome twarze. To będzie bardzo ciekawe doświadczenie, szczególnie, że mamy noc polarną.

Zabrałam ze sobą świeczki, które zawsze tworzyły nastrój w mieszkaniu, ulubione herbaty i litrowy kubek, w którym je parzę, materiały do ręcznego tworzenia ozdób i prezentów oraz gotowe świąteczne dekoracje. Część rzeczy przyleciała długo oczekiwaną pocztą. W paczce znalazły się prezenty od rodziny i brakujące drobiazgi, które umilą mi ten magiczny czas.

Co znajdzie się na wigilijnym stole?
Mamy w planach przygotowanie kilku klasycznych potraw - kutię, łazanki, pierogi z kapustą i grzybami, barszcz, śledzie w różnych postaciach, paszteciki, ryby. Jedyne, czego nam zabraknie, to świeżych owoców. Niestety nie przetrwały one od ostatniej wizyty pani Gubernator, która odwiedziła nas wraz z przedstawicielami kościoła i podarowała nam owoce.

Czy na stacji panują jakieś odrębne świąteczne zwyczaje?
Polarna Wigilia to taka sama Wigilia jak w kraju - ale bliżej bieguna. Jedynym niezapowiedzianym gościem może być niedźwiedź polarny, a pierwsza gwiazdka jest z nami praktycznie cały czas ze względu na panujące na zewnątrz ciemności. Może powinniśmy bardziej wypatrywać zorzy?

Pani święta będą pracowite?
Część osób nie uniknie pracy, zarówno tej zawodowej, jak i administracyjnej. Wypada mi dyżur stacyjny właśnie w Wigilię, więc jestem odpowiedzialna za porządek, bezpieczeństwo i gotowanie. W tym wyjątkowym okresie będę mogła jednak liczyć na pomoc pozostałych zimowników, dlatego nie martwię się tymi obowiązkami za bardzo. Dyżury meteorologiczne, które należą do moich codziennych zadań, są również obowiązkowe i nie można ich przełożyć. Trójka meteorologów musi nieustannie obserwować pogodę, dlatego po części będziemy w pracy w czasie świąt.

W związku z tym, że za oknami mamy noc polarną, w terenie muszę mieć asystę. Zawsze poruszam się dodatkową osobą, która pilnuje, czy jest bezpiecznie (czy np. nie zbliża się niedźwiedź). Bardzo się cieszę, że mamy dużo śniegu, ponieważ tego mi najbardziej brakowało w kraju. A więc dla mnie wyjście na zewnątrz na pomiary to dodatkowa frajda. Warunki są dość surowe, ale po to właśnie tutaj przyjechałam.

W czasie świąt jeszcze bardziej tęskni się za bliskimi. Jak pani sobie z tym radzi?
Całkiem nieźle, ponieważ mam sporo zajęć poza pracą, które wypełniają mi skutecznie czas. Uczę się wielu nowych rzeczy i rozwijam swoje dotychczasowe umiejętności. Kiedy najdzie mnie tęsknota (a połączenie internetowe jest wystarczająco dobre...), odbywam z rodziną wideorozmowę. Regularnie wysyłam najbliższym zdjęcia i filmy, by zobaczyli, jak wygląda życie na stacji. W zamian dostaję relacje od moich bliskich. Dostęp do Internetu daje dużo i jest zdecydowanie łatwiej niż kilkanaście lat temu, kiedy nie było tu łącza satelitarnego.

Jak się pani pracuje?
Moje obowiązki są ściśle określone i musza być wykonywane regularnie, więc złapałam pewien rytm. W związku z tym, że za oknami mamy noc polarną, w terenie muszę mieć asystę. Zawsze poruszam się dodatkową osobą, która pilnuje, czy jest bezpiecznie (czy np. nie zbliża się niedźwiedź). Bardzo się cieszę, że mamy dużo śniegu, ponieważ tego mi najbardziej brakowało w kraju. A więc dla mnie wyjście na zewnątrz na pomiary to dodatkowa frajda. Warunki są dość surowe, ale po to właśnie tutaj przyjechałam.

Czy koronawirus wpływa jakoś na organizację pracy podczas wyprawy? Nie bezpośrednio. Jesteśmy w miejscu, gdzie nie odnotowano żadnych przypadków i władze archipelagu dbają o to, żeby tak pozostało. Latem liczba odwiedzających nas naukowców i gości była zredukowana do minimum, dlatego nie mieliśmy zbyt wielu okazji do przebywania z innymi osobami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto