Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanie kochają „escape roomy”. Mamy ich już ponad trzydzieści!

Klaudia Zmarzły
Ekipa „Wyjścia Awaryjnego”, od lewej: Mikołaj Racki, Michał Rajszel i Filip Mroczyk.
Ekipa „Wyjścia Awaryjnego”, od lewej: Mikołaj Racki, Michał Rajszel i Filip Mroczyk. Tomasz Czachorowski
Czym są „pokoje ucieczki” i dlaczego stały się tak popularne? Przybliżamy ich fenomen.

- Chodzę do „escape roomów”, bo jest to coś zupełnie innego niż pozostałe rozrywki. W takim pokoju można nauczyć się logicznie myśleć, a przy tym dobrze się bawić - mówi Zuzanna, która na swoim koncie ma już osiem bydgoskich pokoi. - Uwielbiam sposób interakcji, jaki tam zachodzi. Przypomina to trochę gry terenowe. Rozwijają myślenie i to dobry sposób na spędzenie wolnego czasu ze znajomymi - dodaje Filip, który był już w dziewięciu.

Ale o co tak właściwie w tym wszystkim chodzi?
Wchodzimy do pokoju, do którego zamykane są po nas drzwi. Następnie mamy godzinę, by zdobyć do nich klucz, dzięki rozwiązaniu szeregu zagadek.

BYDGOSZCZDOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

- Generalnie większość ludzi, która przychodzi do nas pierwszy raz, jest nastawiona bardzo sceptycznie - mówi Filip Mroczyk, właściciel firmy Wyjście Awaryjne. - Najczęściej przychodzą za namową rodziny, znajomych, czy bo otrzymali taką wizytę w prezencie. Spektrum wiekowe naszych gości to od kilkunastu do kilkudziesięciu lat. Ostatnio w naszym pokoju był osiemdziesięcioletni pan.

W Bydgoszczy są już 32 „escape roomy”. Dowiedzieć się o nich więcej można na portalu LockMe, w którym każdy przedsiębiorca rejestruje swój pokój. Są one tam również oceniane i tworzony jest ranking.

- Ja, wraz z dwoma kolegami, swój pokój otworzyłem w 2014 roku. Zaczęło się od tego, że jeden z nas sam odwiedził taki pokój w Gdańsku - dodaje Filip Mroczek. - Opowiedział nam o tym i doszliśmy do wniosku, że sami możemy zrobić coś takiego. Póki co mamy trzy pokoje, ale jesteśmy w trakcie otwierania kolejnych siedmiu na Placu Teatralnym. Pomysły są różne, jeden z nich, na przykład, będzie bazował na wzorze łodzi podwodnej.

Najczęściej do pokoi wpuszczane są grupy 4-5 osób. Coś zupełnie nowego stworzył Dawid Kluczyński, który tworzy pokoje pod nazwą „Odklucz Swój Umysł”. - Zostajecie porwani dla okupu i zakopani żywcem w dwóch osobnych trumnach. Dzięki komunikacji musicie dowiedzieć się, gdzie się znajdujecie i sprowadzić pomoc - opowiada Dawid.

- Ten pokój cieszy się największą popularnością. Nie wiem, czy to dlatego, że jest najnowszy, czy jest zupełnie czymś innym. Nic podobnego nie można znaleźć w naszym rejonie. Zbiera on póki co najlepsze opinie.

Wiele nowych „escape roomów” jest w trakcie tworzenia. Jeden z nich otwiera Maja Szczepocka. - Pokój będzie nazywał się „W Obiektywie Zabójcy”. Będzie to pokój o tematyce kryminalnej. Startujemy 14 sierpnia.

Wszyscy właściciele zgodnie twierdzą, że to od odwiedzających zależy, czy będą powstawać nowe pokoje. Na razie nie wygląda na to, żeby „pokoje ucieczki” miały się zacząć nam nudzić.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju (06.07.2017)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto