Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bydgoszczanie zebrali dary i zawieźli je na Białoruś [zdjęcia]

Anna Stasiewicz
Fot.Organizatorzy akcji
- Warto było spędzić prawie tysiąc kilometrów w podróży, żeby zobaczyć radość i wzruszenie na twarzach ludzi, do których pojechaliśmy - mówi radny Szymon Róg, jeden z uczestników wyjazdu na Białoruś.

Akcja zbiórki darów dla Polaków zamieszkujących wschodnią Białoruś trwała od grudnia. Organizatorem i koordynatorem był Krystian Frelichowski, radny PiS oraz przewodniczący bydgoskiego klubu Gazety Polskiej. Grupa odwiedziła kilka miejscowości, gdzie mieszkają obywatele przyznający się do polskich korzeni: Prużańsk, Narowlę i Mozyrz. Polska utraciła te tereny w 1772 roku, a odzyskała zaledwie na kilka miesięcy w 1920 roku.

Na Białoruś pojechała m.in.żywność, zimowa odzież, przybory szkolne, książki, a nawet maskotki. Zarobki są tam dużo niższe niż w Polsce, tymczasem ceny towarów spożywczych niemal identyczne jak u nas. Wielu mieszkańców Białorusi ratuje się więc uprawiając warzywa w przydomowych ogródkach.

Tłusty czwartek 2018. Co to jest za święto?

- Ponieważ prawo białoruskie pozwala na przewóz 50 kilogramów na jedną osobę, przy przekraczaniu granicy mieliśmy poważne obawy, czy nie będzie żadnych problemów - opowiada Marcin Pieńkowski, jeden z uczestników wyjazdu. - Na szczęście Bartłomiej Giziński, który pełnił rolę tłumacza wytłumaczył po rosyjsku celnikom do kogo jedziemy i w jakim celu.

Radny Szymon Róg po raz pierwszy pojechał z darami na Białoruś. Nie ukrywa, że wiele rzeczy go na miejscu zaskoczyło. - Kiedy już odjeżdżaliśmy, przyszli do nas młodzi ludzie, żeby tylko porozmawiać w języku polskim - opowiada. - Przemierzyliśmy busem ponad 900 kilometrów, ale warto było znieść trudy podróży - przyznaje radny.

- Najmłodsze dzieci najbardziej ucieszyły się ze słodyczy,a te nieco starsze z przyborów szkolnych i książek - wyjaśnia Marcin Pieńkowski.

A Krystian Frelichowski, który co prawda w tym roku na Białoruś nie pojechał, tutaj na miejscu zdążył już odebrać podziękowania za zorganizowaną akcję. - Dostałem nawet propozycję przyjazdu na działkę czy zwiedzenia najładniejszych miejsc na Białorusi - śmieje się.

Organizatorzy akcji nie zamierzają spoczywać na laurach i już szykują kolejną inicjatywę. - Chcemy po raz kolejny zaprosić młodych Polaków na wakacje do naszego kraju - mówi Krystian Frelichowski. I dodaje, że wielu z nich na początku mówiło wyłącznie w języku rosyjskim, a po pobycie w Polsce coraz lepiej radzą sobie z rozmawianiem właśnie po polsku.

- Chcemy zebrać środki potrzebne na wyżywienie gości, noclegi na szczęście pozyskujemy darmowe czy pieniądze na zorganizowanie rozmaitych atrakcji. Wpłacać można nawet niewielkie kwoty, po 5, 10 czy 15 złotych miesięcznie na konto - dodaje radny.

Pieniądze na zorganizowanie wakacji dla młodych Polaków z Białorusi zbiera Fundacja Prawa, Nauki i Przedsiębiorczości, ul. Magazynowa 1, 85-790 Bydgoszcz, nr konta: 46 2490 0005 0000 4530 2892 6303 tytułem: Darowizna na wakacje polskich dzieci z Białorusi. Fundacji można przekazać też swój 1 procent (KRS: 0000504066).

A w najbliższy piątek o godz. 17.30 w sali konferencyjnej przy Gdańskiej 10 odbędzie się spotkanie, gdzie będzie można posłuchać relacji uczestników wyjazdu na Białoruś, zobaczyć zdjęcia i filmy.

Marketing na luzie, odcinek 6. 12 najciekawszych zmian na rynku reklamy internetowej w styczniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Bydgoszczanie zebrali dary i zawieźli je na Białoruś [zdjęcia] - Bydgoszcz Nasze Miasto

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto