Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Bydgoszczanka” wypłynęła z Warszawy i zmierza do Bydgoszczy. Będzie zabierać w rejsy po Brdzie i Wiśle

Justyna Tota
Justyna Tota
Tomasz Błaszkiewicz na łodzi „Bydgoszczanka”
Tomasz Błaszkiewicz na łodzi „Bydgoszczanka” Facebook/Bydgoszczanka
Łódź jest drewniana, ma 12 metrów długości, tradycyjnie zbudowana przez mistrza szkutnictwa. Od czwartkowego (20 maja) rana na jej pokładzie 12 osób, w tym załoga z bydgoskiej „Lemary” i Teatru Polskiego na czele z panem Tomaszem - właścicielem „Bydgoszczanki”, która płynie z Warszawy do Bydgoszczy. Już niebawem łódź będzie służyć mieszkańcom i kulturze!

Zobacz wideo: Otwarcie Aqua Fordon

Do pokonania, w deszczu i w słońcu, ponad 250 km największą rzeką w Polsce.
- Po raz pierwszy płynę w tak długi rejs. To jest wyzwanie - przyznaje Tomasz Błaszkiewicz, który codziennie czyta Wisłę, by wytyczyć szlaki dla statków. Pracując od 20 lat w Wodach Polskich, wsiada jednak zwykle do motorówki lub współczesnych lekkich łódek. Tym razem płynie dawną łodzią, typu bat wiślany, jaką na początku 2021 roku, na zamówienie pana Tomasza, zbudował flisak Dominik Wichman - szkutnik w piątym już pokoleniu.

Skąd pomysł, by wybudować dawną łódź wiślaną?

- W zeszłym roku odwiedziłem znajomego i miałem okazję płynąć na Brdzie drewnianą łodzią „Słowianka”. Taki rejs w towarzystwie ludzi, przez miasto, a jednocześnie blisko przyrody bardzo mi się spodobał. Pomyślałem, że na wycieczki Brdą, ale i Wisłą, którą znam, mógłbym też zabierać mieszkańców łodzią dawnego typu. Do zrealizowania tego pomysłu namówił mnie pan Adam Gajewski z Muzeum Legend Szyperski Barki „Lemara” MCK. Postanowiłem więc spróbować czegoś nowego - opowiada Tomasz Błaszkiewicz.

Jestem człowiekiem, który zna Wisłę, czyta ją. „Bydgoszczanką” chcę zabierać na wycieczki wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe
Tomasz Błaszkiewicz

Nasz rozmówca podczas Festiwalu Wisły 2020 poznał szkutnika z Warszawy, czyli wspomnianego już Dominika Wichmana.
- Po rozmowach ustaliliśmy, że zbuduje dla mnie dawną łódź charakterystyczną dla żeglugi wiślanej, jaką przewożono m.in. węgiel czy zboże. Tego typu łodzie służyły też rybakom - wyjaśnia nam Tomasz Błaszkiewicz, który przyznaje, że i jego zamiłowanie do wody zaczęło się w wieku lat nastu od wspólnego rybaczenia z tatą. - Pływaliśmy po Wiśle nawet nocami - wspomina.

Jak nam zdradzono, budowa samej łodzi trwała nieco ponad 2 miesiące. - Materiał na łódź był jednak wcześniej przygotowany, bo drewno (w tym przypadku dębowe) wymaga czasu - podkreśla Tomasz Błaszkiewicz. Tak powstała „Bydgoszczanka”, która liczy sobie 12 m długości i ponad 2 m szerokości.

Na swój pokład „Bydgoszczanka” będzie zabierać do 12 osób

- W rejs „Bydgoszczanką” będę mógł zabrać 12 osób plus jednego członka załogi - zapowiada właściciel łodzi, który dokładnie tyle osób ma na pokładzie. W czwartek (20 maja) rano „Bydgoszczanka” wypłynęła bowiem z Warszawy i zmierza do Bydgoszczy, w której pojawić się powinna w ten weekend, najpóźniej w poniedziałek.

Wśród wspomnianych 12 osób na pokładzie, jest m.in. załoga z barki „Lemara”: kapitan Jerzy Ratz i jego córka, sternik, Marta Ratz, a także kurator Muzeum Legend Szyperski Adam Gajewski. Dziwić też nie powinno, że na łodzi jest także ekipa z Teatru Polskiego. Wszak dyrektor Wojciech Faruga już w marcu zdradził, że jednym z projektów TPB, będzie rekonstrukcja instytucji, jaką był Teatr Ziemi Mazowieckiej, pływający barką po Wiśle.

- Miejskie Centrum Kultury ma wspaniałą barkę z 1937 r., dlatego razem, przy wsparciu Funduszy norweskich, chcemy zwrócić się ku Wiśle i wykorzystywać ją jako most teatralny. Bo Bydgoszcz to nie tylko Brda, to także Wisła - mówił dyrektor. Wyruszenie „Bydgoszczanki” Wisłą z Warszawy było świetną okazją, by zrobić rekonesans miejsc, do których teatr w latach 50. dopływał.

Chrzest „Bydgoszczanki” w Noc Kupały 2021

I choć łódź, łącznie z załogą, przechodzi obecnie chrzest bojowy, to oficjalne nadanie nazwy „Bydgoszczanka” planowane jest w Noc Kupały.

Sama zaś nazwa łodzi nawiązuje do... szybowca. - W latach 20. XX wieku skonstruowali go pochodzący z Krakowa, a stacjonujący na bydgoskim lotnisku, bracia Działowscy. Będąc pod urokiem miasta i mieszkanek szybowiec nazwali „Bydgoszczanka” - przypomina Adam Gajewski.

Od kiedy będzie można udać się w rejsy „Bydgoszczanką”?

- Ja tylko dopłyniemy do Bydgoszczy. Wszystkich zainteresowanych zapraszam na stronę Bydgoszczanka na Facebooku TUTAJ, poprzez którą można umawiać się na wycieczki - zachęca Tomasz Błaszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto