Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Byli pracownicy hostelu w Bydgoszczy walczą o zaległe wypłaty. 1 grudnia kolejny protest

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
16 listopada byli pracownicy, pod skrzydłami Związku Syndykalistów Polski, protestowali przed siedzibą hotelu przy ulicy Lelewela w Bydgoszczy. Bezskutecznie. 1 grudnia kolejna pikieta.
16 listopada byli pracownicy, pod skrzydłami Związku Syndykalistów Polski, protestowali przed siedzibą hotelu przy ulicy Lelewela w Bydgoszczy. Bezskutecznie. 1 grudnia kolejna pikieta. Nadesłane
Byli pracownicy twierdzą, że zostali oszukani, bo firma nie zapłaciła im za przepracowane godziny. Protestowali i zapowiadają kolejne pikiety, aż do skutku.

Klienci mają dobre zdanie o Hostelu24 Bed& Breakfast przy ulicy Lelewela w Bydgoszczy: „Warunki, jak na cenę są bardzo dobre. Panie na recepcji są bardzo miłe i pomocne” - oto jedna z opinii internautów.

W kolejnej także chwalą oni recepcję: „Plusy hostelu to smaczne, urozmaicone śniadanie i miła pani w recepcji, która starała się pomóc”.

Tyle klienci, a dziś niektóre już byłe recepcjonistki hostelu twierdzą, że praca w nim to był stracony czas i w dodatku im za nią nie zapłacono.

"Szef hostelu odsyłał do menedżerki, a menedżerka do szefa"

Ela, studentka (imię zmienione) pracowała tam od października 2018 do stycznia 2019 roku. Na umowie zleceniu. Nie dość, że płacili na raty, to nie rozliczyli się za wszystkie przepracowane godziny i są mi winni 1053 zł - uważa Ewa. - Na początku uzgodniłam, że nie chce przychodzić w weekendy, gdyż studiuję zaocznie. Chwalili się elastycznym grafikiem, a okazało się, że złośliwie wpisywali mnie na soboty i niedziele. Nie mogłam pogodzić pracy z nauką i musiałam odejść. Miałam kłopoty z wypowiedzeniem, bo ciągle im coś nie pasowało. Jeszcze większe zaczęły się, gdy poprosiłam o rozliczenie. Wtedy zaczęli mnie zbywać, szef hostelu odsyłał do menedżerki, a menedżerka do szefa. Kontakt był coraz trudniejszy i urwał się.

Historia Justyny (imię zmienione) jest podobna, ale ona przepracowała tylko miesiąc: - Oczywiście, też na zleceniu. Atmosfera była nie do zniesienia. Ciągle się czepiali, ciągle coś robiłam nie tak. Wydzwaniali z drobnostkami nawet, jak miałam wolne. I również unikali kontaktu, gdy pytałam, kiedy mi wreszcie zapłacą, a powinni 1412 zł- wspomina była recepcjonistka.

Hostel24 nie płaci! Wydarzenie na Facebooku. Niedziela, 1 grudnia, godz. 15:00 – 17:00

Ewelina (imię zmienione) opowiada, że sprzątała pokoje i pomagała przy wydawaniu śniadań: - Wytrzymałam dwa miesiące (2018 r.). Pierwszą wypłatę dostałam, ale drugiej już nie. Byłam wtedy za granicą, gdy okazało się, że nie przelali pieniędzy i nie będę miała za co wrócić. Musiałam się zapożyczyć. Po powrocie próbowałam umówić się z byłym szefem, ale ciągle nie mógł. Raz ustaliliśmy datę. Nie pojawił się. Potem zlecił pracownikom, by mnie nie wpuszczali do hostelu. Są mi winni 985 zł.

W związku łatwiej walczyć niż w pojedynkę

Na początku listopada powstała w Bydgoszczy, w ramach Związku Syndykalistów Polski, grupa byłych pracowników hotelu Hostel24 Bed & Breakfast. ZSP pomaga poszkodowanych pracownikom, gdy trudno im walczyć w pojedynkę. Do grupy oficjalnie przystąpiło siedem osób:

- Reprezentujemy 7 osób, znamy ok. 15 poszkodowanych, a docierają do nas informacje, że może ich być nawet 30 - 40 - mówi Jakub Żaczek, prezes ZSP. - Ci, o których wiemy mają do odzyskania od. około 1000 - 3000 zł. Pracodawca, firma 2.4.6 sp. z o.o. nic nie robi sobie z wezwań do zapłaty, a nawet z sądowych nakazów zapłaty („Pomorska” ma wgląd do tych dokumentów - red.). Niektóre byłe pracownice skorzystały bowiem z drogi prawnej i wygrały.

Skontaktowaliśmy się z hostelem, po czym otrzymaliśmy świadczenie od mec. Krzysztofa Kruka, w którym czytamy:

"Hostel24 Bed & Breakfast stanowi wyłącznie znak towarowy będący własnością DSE sp. z o.o. w Gdańsku. Ponadto DSE sp. z o.o. nie jest podmiotem zatrudniającym pracowników, działania te zostały bowiem powierzone 2.4.6. sp. z o.o. w Bydgoszczy, który to podmiot jest pracodawcą w świetle kodeksu pracy. Odpowiadając na stawiane zarzuty, reprezentowana przeze mnie Spółka podnosi, iż po wykryciu szeregu nieprawidłowości w świadczeniu pracy przez jednego z pracowników - recepcjonistki podjęła decyzję o wypowiedzeniu umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenie z winy pracownika. Z uwagi na fakt, iż pracownica ta otrzymała wynagrodzenie w formie zaliczek przed nadejściem terminu wymagalności wynagrodzenia, Spółka nie była zobowiązana do wypłaty dodatkowego wynagrodzenia albowiem to zostało uiszczone w pełnej wysokości. Wskazuję, iż Spółce nie są znane żadne przypadki sporów pracowniczych z jej udziałem, w szczególności nie jest prawdą jakoby istniały obecnie jakiekolwiek toczące się postępowania cywilne lub pracownicze z powództwa jakiegokolwiek byłego pracownika Spółki. Spółka nadto podnosi, iż od 2 tygodni spotyka się ze strony byłej recepcjonistki z przypadkami naruszania dóbr osobistych Hostelu24 Bed & Breakfast za pośrednictwem portali społecznościowych oraz stron internetowych. Po bezskutecznym wezwaniu byłej pracownicy o zaprzestanie naruszania dóbr osobistych, Spółka podjęła stosowne działania prawne przed Orgnami dochodzeniowo - śledczymi w celu ustalenia sprawcy wskazywanych naruszeń. Konkludując nalezy zaakcentować, iż zarówno DSE sp. z o.o. w Gdańsku jak i Hostel24 Bed & Breakfast nie są podmiotami będącymi stroną jakiegokolwiek sporu, zaś o nieprawidłowościach w świadczeniu pracy przez jedną z pracownic podmioty te zostały poinformowane przez 2.4.6. sp. z o.o. w Bydgoszczy jako spółkę zatrudniającą pracowników".

Mail do spółki 2.4.6. też wysłaliśmy, 8 listopada. Do dziś nie mamy odpowiedzi.

"Traktujemy jednak Hostel24 jako całość, niezależnie od forteli prawnych"

- Sytuacja, w której firma tworzy sieć podmiotów, by rozwodnić odpowiedzialność i utrudnić procesy sądowe, jest typowa - komentuje Jakub Żaczek. - Traktujemy jednak Hostel24 jako całość, niezależnie od forteli prawnych, które pracodawca wykorzystuje do unikania odpowiedzialności. Niestety, niepłacenie pracownikom i korzystanie przy tym z luk prawnych, jest w naszym kraju powszechne.

Hostel 24 jest znany PIP: - Było tam prowadzonych wiele kontroli - informuje Waldemar Adametz, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Bydgoszczy: - Dotyczyły głównie czasu pracy, ale tylko w przypadku tradycyjnych umów, bo przy zleceniach nie ma norm ograniczających ten czas. Zaś wiele osób w hostelu, niestety, takie posiada. Ostatnie trzy kontrole nie zostały zakończone z powodu utrudniania ich przeprowadzenia przez pracodawcę, więc skierowaliśmy sprawy do prokuratury z podejrzeniem popełnienia przestępstwa uniemożliwiania nam przeprowadzenia kontroli. Dwie trafiły do sądu.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto