- Kilka razy w miesiącu ktoś zgłasza, że zanieczyszczam powietrze, paląc śmieci. Strażnicy miejscy przyjeżdżają, spisują protokół, z którego wynika, że wszystko jest w porządku. I tak w kółko. To po prostu jakiś obłęd! - skarży się jeden z naszych Czytelników, mieszkaniec os. Wilczak w Bydgoszczy. - Po co te ciągłe kontrole, z których i tak nic nie wynika?
Jak mówi Jarosław Wolski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Bydgoszczy, strażnicy mają obowiązek reagowania na każde takie zgłoszenie.
- Protokół opisuje stan na dany dzień. Kiedy dostajemy zgłoszenie musimy to sprawdzić, bo może się okazać, że choć wcześniej nie wykazano żadnych nieprawidłowości, osoba zgłaszana kilka dni później zacznie wrzucać do paleniska np. węgiel brunatny, co jest zabronione – zgodnie z zapisami ustawy antysmogowej - tłumaczy Jarosław Wolski.
Jak dodaje nasz rozmówca, w przypadku częstych zgłoszeń istnieje możliwość pobrania z paleniska próbki.
- Takie kontrole również prowadzimy. Dzięki nim możemy się dowiedzieć czy w przeciągu ostatnich dni były tam spalane substancje, które nie powinny.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?