Miasto ostrożnie planuje wydatki, bo na ten rok się nieco przeliczyło, mniej więcej o 100 mln zł.
Najważniejsze punkty przyszłorocznych wydatków ujęte zostały w projekcie "Założenia polityki społeczno-gospodarczej Wrocławia na rok budżetowy 2010". Dokument opiera się na trzech priorytetach, gdzie Wrocław jest europejską metropolią - miastem nowoczesnych przedsięwzięć, miejscem gdzie dominuje gospodarka innowacyjna i rozwój oraz miastem, które buduje kapitał społeczny, poprawia jakość życia mieszkańców. Dokument zawiera 336 pozycji budżetowych na 2010 rok.
W ramach trzech filarów polityki miejskiej prowadzone będą rozpoczęte projekty m. in.: modernizacja zoo, rewitalizacja stu kamienic, remont Hali stulecia, budowa stadionu na Euro 2012, promowanie miasta poprzez symbole krasnoludków, rozpoczęte remonty dróg.
Realizowane będą również nowe zadania, np.: budowa wyciągu do nart wodnych, remont parku Szczytnickiego, Staszica i Słowackiego, budowa hal dla kupców przy ul. Zielińskiego i Namysłowskiej, przeprowadzona zostanie konferencja noblistów, utworzenie wrocławskiego Centrum Nauki, budowa elektronicznego archiwum miejskiego.
Trzeba ciąć
Nad przyszłorocznym budżetem urzędnicy będą jeszcze radzić, prawdopodobnie uważniej niż ostatnio. W tym roku zabrakło im aż 100 mln zł.
- Instytucje kultury musiały obciąć swoje wydatki o pięć procent, ale nic spektakularnego się nie stało. Odbije się to pewnie na poszczególnych projektach, ale nie uderza w nasze flagowe okręty - komentuje Jarosław Broda, dyrektor Wydziału Kultury.
Te flagowe okręty, to m.in.: festiwal Era Nowe Horyzonty, Wratislavia Cantans, Opera Wrocławska, Musica Polonica Nowa, Jazz nad Odrą, Brave Festival, Przegląd Piosenki Aktorskiej, nagrody Angelus i Silesius.
Mniej na krasnale i promocję
Dyrektor Biura Promocji Miasta, Paweł Romaszkan z kilku projektów musiał zrezygnować. - Nie wydamy w tym roku książki o krasnoludkach, publikację mapy turystycznej też musimy przerzucić na przyszły rok. Pewnie czekają nas nieprzyjemne rozmowy z mieszkańcami, bo będziemy rozdawać mniej gadżetów promocyjnych. Rezygnujemy również z umieszczania reklam w gazetach i innych mediach - wylicza.
W mieście dużo się remontuje i buduje, a kierowcy klną na nowe objazdy i zamykane ulice. Wkrótce ich głównym powodem narzekań może być raczej słaby stan dróg.
- Solidarnie z całym urzędem ograniczyliśmy nasze wydatki o pięć procent. Zmniejszyliśmy nieco ilość wykonywanych zadań. Zwróciliśmy również do budżetu pieniądze z imprez, które się nie odbyły. W naszej jednostce dużo funduszy pozyskujemy ze źródeł unijnych, co pomaga nam realizować projekty bez obaw o ich finansowanie - mówi Laura Pieńkowska z Biura Rozwoju Gospodarczego.
Żeby było lepiej
Jeśli urząd musi ciąć wydatki, odbija się to również na podległych mu jednostkach budżetowych.
- Całe miasto szuka oszczędności. Na pewno i u nas będą, ale kiedy, to jeszcze nie wiadomo. W lipcu powinniśmy znać już jakieś szczegóły. Uważamy oczywiście, by cięcia nie zagroziły realizowanym projektom - komentuje Agnieszka Korzeniowska z biura prasowego Zarządu Zasobu Komunalnego.
Co o zamieszaniu budżetowym sądzą zwykli wrocławianie?
- Niech radzą, żeby było lepiej. Bo na razie to jeszcze nam do Zachodu trochę brakuje. Dobrze, że dużo budują, mogliby szybciej te drogi remontować i poprawić komunikację miejska - komentuje Mirosław Chrząstowski, rodowity wrocławianin.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?