Komu bardzo zależało, by być osobiście na ostatnim pożegnaniu prezydenta RP, ten był. Głowy państw jechały pociągiem (np. prezydent Czech Vaclav Klaus), samochodami, lecieli helikopterami (np. prezydent Niemiec Horst Koehler), czy samolotami poniżej strefy zagrożonej pyłem wulkanicznym (np. prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew). Sprawdza się przysłowie "dla chcącego nic trudnego".
Gdy Polacy wylewali morze żałobnych łez podczas pogrzebu prezydenta Lecha Aleksandra Kaczyńskiego, niektórzy stwierdzili, że to świetny czas na chwilkę relaksu. Jak pisze Joseph Curl z "The Washington Times", w tym czasie Barack Obama... grał sobie w golfa. Nie odwiedził też polskiej Ambasady ani nie wpisał się do kondolencyjnej księgi.
Źródło informacji: www.washingtontimes.com/news/2010/apr/18/obama-skips-polish-funeral-heads-to-golf-course
Zobacz też:
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?