Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co w grypserze znaczy "schowani do wora"? Dlaczego na szacunek elity więźniów trzeba sobie zasłużyć i czy udało się to Andrzejowi Flugelowi?

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Andrzej Flugel "Schowani do wora"
Andrzej Flugel "Schowani do wora" Małgorzata Fudali Hakman
W piątkowe popołudnie na zaproszenie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Żarach Andrzej Flugel, autor książki "Schowani do wora. Wspomnienia byłego wychowawcy więziennego" spotkał się ze swoimi czytelnikami. To książkowy debiut Andrzeja Flügela, który przez 30 lat był dziennikarzem "Gazety Lubuskiej" i znany jest czytelnikom nie tylko jako znawca sportu.

Andrzeja Flügel to absolwent Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Zielonej Górze. Zanim został dziennikarzem, był nauczycielem, ale krótko. Po pół roku trafił do Służby Więziennej. Przez sześć lat pełnił rolę wychowawcy w Areszcie Śledczym w Zielonej Górze, a kolejne trzy spędził za biurkiem w Zakładzie Karnym w Krzywańcu. Na niespełna rok, tym razem już w roli szefa wychowawców, powrócił do Aresztu w Zielonej Górze.
ZOBACZ WIDEO:
Spotkanie z Andrzejem Flugelem w MBP w Żarach

I właśnie o życiu za murem jest jego książka.

- Najbardziej lubiłem takich "bandytów z charakterem" - wspominał na jednym ze spotkań Andrzej Flügel. - Miałem paru takich ludzi, którzy jak dali słowo, to je dotrzymali. To byli ludzie, którzy na wolności potrafili tylko włamywać się i kraść, ale w tak zwanym pierdlu byli postaciami ważnymi. Miałem parę takich osób, które do dzisiaj wspominam z zaciekawieniem. One opisane są w książce. Ich najbardziej zapamiętałem.
Gdyby ktoś wcześniej powiedział mi, że dziesięć lat spędzę za kratami jako funkcjonariusz Służby Więziennej, popukałbym się w głowę - pisze Andrzej Flügel we wstępie do swojej książki. - Ja, człowiek, który całym sobą był zaprzeczeniem tego, co niesie za sobą jakaś służba mundurowa. Pacyfista z przekonania; gość, którego nigdy nie fascynował mundur, a uniknięcie służby wojskowej było dla niego równie ważne jak obronienie pracy magisterskiej. Ale cóż, życie przynosi różne i zgoła niespodziewane scenariusze. Zawsze gdy gdzieś w jakiejś powieści czytałem taką sentencję, uważałem ją za nieco wydumaną i przywoływaną przez autora na potrzebę chwili. Przekonałem się jednak na własnym przykładzie, że to prawda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto