Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz dłuższa lista oczekujących na lokale socjalne w Bydgoszczy

Wojciech Mąka
Powoli ze starego hotelu robotniczego przy ul. Techników na Kapuściskach powstaje blok mieszkań socjalnych. Drugi, zrujnowany, z którego okna zrobiono to zdjęcie, wciąż czeka. Tyle że to kropla w morzu potrzeb, bo w kolejce po socjale stoi w tej chwili w Bydgoszczy aż 941 rodzin!
Powoli ze starego hotelu robotniczego przy ul. Techników na Kapuściskach powstaje blok mieszkań socjalnych. Drugi, zrujnowany, z którego okna zrobiono to zdjęcie, wciąż czeka. Tyle że to kropla w morzu potrzeb, bo w kolejce po socjale stoi w tej chwili w Bydgoszczy aż 941 rodzin! Dariusz Bloch
Ratusz rocznie płaci prawie milion złotych odszkodowań za brak lokali socjalnych. Stawki są coraz wyższe, a problem - poważniejszy.

- Wypłata odszkodowania za brak wskazania lokalu socjalnego wynika z art. 18 Ustawy o ochronie praw lokatorów - mówi Anna Strzelczyk-Frydrych z Urzędu Miasta. Zasada dotyczy i spółdzielni, i właścicieli prywatnych kamienic. Jest prosta - wystarczy prawomocny wyrok sądu o eksmisji lokatora z prawem do lokalu socjalnego. Mieszkanie musi wskazać gmina, ale tego nie robi, bo nie ma lokali. Właściciel może więc pozwać gminę do sądu. Takich spraw jest coraz więcej, a w ich prowadzeniu zaczynają się już specjalizować niektóre kancelarie prawne. Gmina pokrywa z budżetu nie tylko odszkodowanie, ale koszty procesowe.

Koszty rosną z roku na rok. W 2012 r. ratusz musiał zapłacić za brak socjali ponad pół miliona złotych. W 2014 roku było to 703 tysiące złotych. W minionym kwota wyniosła już 823 tysiące złotych!

O dziwo, występowania o odszkodowania unikają spółdzielnie mieszkaniowe. - Prowadzimy łagodną politykę windykacyjną - mówi Zbigniew Sokół, prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Wiesław Gęsikowski, prezes Pomorskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, także problemu nie ma, choć przyznaje, że o odszkodowanie za jedno z mieszkań przy ul. Chodkiewicza walczy z ratuszem już drugi raz, bo pierwszy wyrok nic nie dał.

Skoro nie spółdzielnie, to kto pozywa ratusz? - Osobiście nie znam u nas żadnego takiego przypadku, może więc to ci, jak to mówią, nowobogaccy... - uważa Janusz Nowak, prezes Bydgoskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości. Mimo wysokich kwot odszkodowań, walczących o nie wielu nie jest. To 100-150 osób rocznie. Tyle że kwoty są większe, bo przed sądem kalkulują oni swoje straty według coraz wyższych stawek za wynajem mieszkań na wolnym rynku.

- Problem lokali socjalnych został w mieście zlekceważony - uważa prezes PSM Wiesław Gęsikowski.

I wyraźnie to widać. Z 1167 takich mieszkań zaledwie 27 jest przygotowanych do zasiedlenia, a 34 czeka remont. Reszta jest zajęta, a kolejka krótsza się nie robi - stoi w niej 941 rodzin. Administracja Domów Miejskich zaczęła już nawet zmieniać przeznaczenie oddawanych jej starych „dziur” w sypiących się kamienicach na socjale, ale ani to, ani remontowany właśnie budynek dawnego hotelu robotniczego na Kapuściskach problemu nie rozwiążą.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto