Czesław Michniewicz oglądał z trybun w Grudziądzu mecz Olimpia - Lech [zdjęcia]

Czesław Michniewicz oglądał mecz Olimpia-Lech:

Czesław Michniewicz był jedną z osób, które z trybun oglądały mecz 1/2 finału Fortuna Pucharu Polski Olimpia Grudziądz - Lech Poznań. Selekcjoner reprezentacji Polski pojawił się na zaproszenie Tomasza Asensky'ego, prezes Olimpii, z którym znają się prywatnie już wiele lat. Michniewicz wiele razy bywał na meczach Olimpii, ale nigdy jako selekcjoner biało-czerwonych. Gdy spiker wyczytał jego nazwisko, to kibice nagrodzili selekcjonera burzą oklasków.

- Chciałem przyjechać i zobaczyć ten mecz, bo to święto w Grudziądzu. Miałem też zamiar popatrzeć na piłkarzy Lecha, którzy są w kręgu zainteresowań reprezentacji. To była bardzo dobra okazja, bo jestem w drodze do Warszawy, gdzie mam kilka spraw do załatwienia, więc jadąc z Gdyni, miałem Grudziądz po drodze - przyznał po meczu Michniewicz.

Selekcjoner biało-czerwonych ocenił mecz. Jak przyznał, trudno było spodziewać się innego rozstrzygnięcia, ale docenił postawę trzecioligowej Olimpii. - Myślę, że wygrał zespół zdecydowanie lepszy, tego mogliśmy się spodziewać. Trzeba podsumować tę bardzo dobrą postawę Olimpii Grudziądz w całej edycji Pucharu Polski, byli rewelacją, dotarli do półfinału, byli w czwórce najlepszych drużyn Pucharu Polski. To jest olbrzymi sukces. Myślę, że cała Polska oglądała ten mecz i podziwiała, że Olimpia, klub z niższej ligi, awansował do półfinału i przegrał z, być może, przyszłym zwycięzcą tych rozgrywek czy Mistrzem Polski, bo taka sytuacja może się zdarzyć - podsumował Czesław Michniewicz.

Selekcjoner zdradził nam też, że w najbliższym czasie będzie często podróżował, by na żywo obserwować występy polskich piłkarzy za granicą. - W planach mam sporo wyjazdów. W sobotę lecę do Monachium do Roberta Lewandowskiego, później do Grecji, Włoch, do Ameryki, także do Grudziądza pewnie prędko nie zawitam - żartował Michniewicz.