W Norwegii problemu bezdomności zwierząt nie ma, ponieważ sterylizacja jest obowiązkowa. Do tego każdy zwierzak ma wszczepiony czip. - Gdy się zgubi właśnie dzięki niemu bardzo łatwo jest odnaleźć jego właściciela - opowiada Jakub Jaworski, specjalista ds. marketingu azylu. - W Skandynawii nie ma schronisk, a wielu mieszkańców zamiast kupować psiaka chce go adoptować.
Dlatego do bydgoskiego azylu zgłosiła się norweska fundacja Polske Hjemlose Hunder, która chce zachęcić do adopcji pupili właśnie z naszego kraju. - Już teraz Norwegowie latają po czworonogi m.in. do Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Niemiec i Czech - opowiada Jaworski. - Teraz zaczną również do Bydgoszczy.
Proszę paszport do kontroli
Na czym polegać ma taka międzynarodowa adopcja? - Zainteresowane osoby będą mogły obejrzeć zwierzaka na stronie projektu na Facebooku i poznać jego historię, która będzie napisana po angielsku i norwesku - wyjaśnia Jaworski. - Następnie będą mogły przylecieć do nas, aby poznać pupila, którego wybrały. Jeżeli wszystko się uda, wówczas wrócą z nim do domu. Projekt ruszy w marcu.
Aby zwierzę mogło przejechać przez granicę musi mieć wszczepiony czip, być zaszczepione przeciwko wściekliźnie i mieć paszport. - Można go wyrobić na miejscu w naszym ambulatorium, ponieważ taki dokument wydaje weterynarz - tłumaczy Jaworski. - Obecnie kosztuje 52 zł i obowiązuje na terenie całej Unii Europejskiej.
O wiele trudniej jest przewieźć zwierzaka np. na teren Wielkiej Brytanii. - Tam wymagają jeszcze kwarantanny, aby sprawdzić, czy w krwi występują poszczepienne przeciwciała - opowiada Jaworski. - Cała procedura zajmuje od dwóch do trzech miesięcy.
Czworonogi latają nawet do Ameryki Południowej
Do tej pory psiaki z Bydgoszczy pojechały m.in. do Niemiec, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, a nawet ... Turcji. - Podczas organizowanych u nas mistrzostw świata w siatkówce w zeszłym roku pewien kibic z Ameryki Południowej założył się ze swoją żoną o to, czy jego drużynie uda się wygrać - wspomina Jaworski. - Jeżeli by im się nie powiodło wówczas mieli adoptować psiaka z naszego azylu. Skończyło się tym, że zwierzę poleciało razem z nimi do Argentyny.
Dwa lata temu do nowych domów trafiło 2139 zwierząt z azylu. - Coraz więcej ludzi decyduje się na adopcję - cieszy się Izabella Szolginia, dyrektor bydgoskiego schroniska.
Taki krok trzeba jednak dobrze przemyśleć. - Cała rodzina powinna zastanowić się, czy wszyscy chcą nowego domownika, czy stać ich na opiekę, bo trzeba liczyć się też z wydatkami na weterynarza - radzi Szolginia. - Idealnym rozwiązaniem jest także adopcja czasowa, podczas której możemy sprawdzić, czy dogadamy się z psem lub kotem.
Kalendarz siewu kwiatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?