- Na razie nie jesteśmy ani za tym pomysłem ani przeciwko niemu - wyjaśnia Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Traktujemy go jako punkt wyjścia do dalszej dyskusji o tym, co robić aby polepszyć dramatyczną sytuację finansową, w jakiej są polskie uczelnie - wyjaśnia.
Władze Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy nie chcą na razie komentować pomysłu wprowadzania czesnego na studiach dziennych. - Dostaliśmy dwie grube książki zawierające szczegóły tego założenia. Jest to potężny materiał do przeanalizowania i przedyskutowania, że na razie nie będziemy tego komentować. Sprawa jest na tyle poważna, że nie możemy pozwolić sobie na rzucanie słów na wiatr - wyjaśnia Tomasz Zieliński, rzecznik prasowy UKW.
Studenci się buntują. - Dla mnie to chore rozwiązanie. Już teraz ledwo wiążę koniec z końcem i muszę dorabiać weekendami, żeby móc studiować - bulwersuje się Monika, studentka fizjoterapii. - Kto powiedział, że teraz studia są darmowe? 400 złoty za pokój, do tego jedzenie, bilety, jakieś kserówki - spokojnie tysiąc złoty na miesiąc trzeba liczyć. A mają dojść do tego jeszcze opłaty za częste - żali się. Tego samego zdania jest jej koleżanka Kasia. - Nie pociesza mnie fakt, że studenci mieli by dostawać preferencyjne pożyczki na studia. Pięć lat nauki szybko minie, a start w dorosłość z kredytem na karku, to naprawdę żadna przyjemność. Cieszę się, że mnie ta reforma ominie - przyznaje z ulgą.
Marcin Czyżniewski twierdzi, że bunt studentów jest jak najbardziej zrozumiały. - Wcale się im nie dziwię, to normalne, że się sprzeciwiają, w końcu uderzy to w ich kieszeń - tłumaczy. - Ale trzeba na to spojrzeć także z drugiej strony. Wprowadzenie czesnego to ogromna szansa. W końcu poprawiłyby się warunki nauki. Trzeba pamiętać, że system płatnego studiowania sprawdził się już w wielu państwach, może i u nas tak by było - dorzuca.
Rektorski plan rewolucji na wyższych uczelniach polegać ma przede wszystkim na zmianie ich finansowania. Chcą, aby powstał Narodowy Fundusz Szkolnictwa Wyższego, który m.in. w drodze konkursów przekazywałby uczelniom pieniądze na realizację konkretnych działań. Coraz więcej pieniędzy miałoby być przeznaczanych na rozwój badań, które kuleją. Rektorzy przewidują również możliwość przekształcania się uczelni publicznych w prywatne i odwrotnie. Prof. Jerzy Woźnicki, prezes Fundacji Rektorów Polskich wyjaśniał, że proponowane przez nich zmiany, spowodowane są kiepską sytuacją finansową polskich uczelni, która z kolei przekłada się na niskie pozycje jakie zajmują w międzynarodowych rankingach.
Na zmiany proponowane przez władze polskich uczelni nie zgadza się jednak rząd. Donald Tusk zapewnia, że niczego takiego nie ma w planach.
Zobacz też:
Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?