Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dłużnicy alimentacyjni zalegają 14 milionów złotych. Tylko w Pile!

Agnieszka Kledzik
14 mln zł - to zadłużenie rodziców, którzy nie płacą alimentów w Pile. Problem z egzekwowaniem pieniędzy częściej mają matki

Najczęściej z tym problemem borykają się kobiety. To one wciąż, niestety, bardzo często mimo zasądzonych alimentów, muszą same zmagać się z wychowaniem i utrzymaniem dzieci. Czasem całe lata kobieta czeka, aż były partner zapłaci. Czasem od razu kieruje sprawę do komornika.

Gdy z mężczyzny nie udaje się ściągnąć należnych pieniędzy na utrzymanie jego własnych dzieci, do akcji wkracza Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, który niejako w zastępstwie wypłaca alimenty. Najczęściej za ojców, choć tylko w Pile jest około 20 tatusiów, którzy wychowują dzieci, a byłe partnerki zalegają im z płaceniem alimentów.

Fundusz alimentacyjny nie jest jednak zamiast.

- Prędzej czy później taki dług wobec własnych dzieci trzeba będzie spłacić, nie jest on nigdy umarzany - tłumaczy Wanda Kolińska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile.

Dług z tytułu niepłaconych alimentów to w samej Pile prawie 14 milionów złotych. To kwota tylko z ostatnich czterech lat, od kiedy wypłaty z funduszu alimentacyjnego koordynuje MOPS, a nie ZUS. Niektórzy spośród 800 dłużników przez ten czas dorobili się aż 80 tysięcy złotych długu.

- Ściągamy te należności, ostatnio około miliona rocznie - dodaje dyrektor MOPS.

Pracownicy docierają do dłużników alimentacyjnych i tłumaczą, proszą, ale najskuteczniejszym sposobem jest odbieranie prawa jazdy.

- Jest to rozwiązanie bardzo skuteczne, zwykle tacy mężczyźni następnego dnia od otrzymania wezwania do zdania prawa jazdy, zjawiają się i natychmiast dopełniają formalności, ale nie jest naszym celem zabieranie tego dokumentu, bo ono często umożliwia zarobkowanie, czy też ułatwia podjęcie pracy, dlatego jeśli dłużnik podejmie współpracę, prawo jazdy jest mu zwracane - wyjaśnia Wanda Kolińska.

Pracownicy socjalni prowadzą negocjacje z komornikami, bo według prawa może on zająć nawet 60 proc. wypłaty. To wielu mężczyzn zniechęca do podjęcia legalnej pracy.

MOPS proponuje więc spłatę na raty, co jest skuteczniejszym rozwiązaniem, pod warunkiem, że dłużnik chce rozmawiać i rozwiązywać problem.
Dwa lata temu wysyłano też zawstydzające kartki pocztowe do rodziców, którzy zapomnieli o obowiązku utrzymywania własnych dzieci. Kampania była prowadzona pod hasłem "I wszyscy się dowiedzą".

- Ta akcja miała uświadomić tym ludziom, że mogą trafić do Krajowego Rejestru Długów, a wówczas nie dostaną kredytu, nie kupią nic na raty, mają nawet problem z kupnem telefonu - ostrzega Wanda Kolińska.

Darmowe porady prawne

Biuro przy ul. 14 lutego w Pile udziela całkowicie darmowych porad prawnych przy napisaniu wniosku o alimenty, pomaga też gdy alimenty są zasądzone, ale jeden z rodziców nie wywiązuje się z tego obowiązku.

- W takim przypadku rodzic może starać się o alimenty z funduszu alimentacyjnego, ale na pomoc państwa mogą liczyć tylko najbiedniejsi, których dochód w rodzinie nie przekracza 725 złotych netto na osobę - wyjaśnia Barbara Przewoźniak, kierownik Biura Porad Prawnych i Informacji Obywatelskiej w Pile.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pila.naszemiasto.pl Nasze Miasto