Dwieście lat, pani Genowefo!

Sto lat ukończyła w piątek pani Genowefa Bociek z Koronowa. Dostojna jubilatka zdradziła nam, że jej sposobem na długowieczność jest... cebula.
Pani Genowefa urodziła się 10 października 1903 roku w Nowym Sączu. W wieku 20 lat z rodzicami przeprowadziła się do Koronowa. Tutaj poznała swojego męża, którego wcześnie straciła - zginął na wojnie w 1943 roku. Odtąd koronowianka żyła sama, co nie znaczy, że samotnie. Przez wiele lat prowadziła sklep wielobranżowy przy rynku miasteczka. Dochowała się dwójki dzieci, czwórki wnuków i siódemki prawnucząt, które są jej prawdziwymi oczkami w głowie. Sędziwa kobieta nie wygląda na swoje lata.

- Mama nigdy nie chorowała, jeszcze kilka lat temu jeździła na rowerze. Dotąd gazety czyta bez okularów. Została gościem honorowym naszej biblioteki, bo przeczytała jej cały księgozbiór - mówi córka jubilatki, Alfreda Szopieraj. Na dowód tych słów pani Genowefa zaczyna deklamować wiersze - mówi je z pamięci! Jaka jest tajemnica tego fenomenalnego zdrowia? - Całe życie ciężko pracować i jeść dużo cebuli, do każdego posiłku - zdradza stulatka.

Piątkowa uroczystość, wizyta rodziny i władz samorządowych z burmistrzem Zygmuntem Michalakiem i przewodniczącym Rady Miejskiej Grzegorzem Mykiem, bardzo wzruszyły jubilatkę. Dobry humor jednak nie opuszczał jej ani przez chwilę. Kiedy usłyszała gromkie "200 lat" na swoją cześć, odparła: - Nawzajem!

Pani Genowefa Bociek jest obecnie trzecią mieszkanką gminy Koronowo, która przekroczyła magiczną granicę 100 lat. W lipcu "setka" stuknęła panu Czesławowi Urbanowskiemu ze Skarbiewa, zaś w czerwcu aż 101 lat ukończył pan Józef Trzeciakiewicz z Mąkowarska i to on jest najstrarszym mieszkańcem gminy. W grudniu 100 lat kończy z kolei mieszkaniec Starego Jasińca. A mówi się, że to Gruzja jest ojczyzną stulatków...