Enea Astoria Bydgoszcz - Anwil Włocławek 58:62 (11:21, 17:13, 15:18, 15:10)
ASTORIA: Cavars 15 (1), 13 zb., Camphor 12 (2), Washpun 6, Zębski 4, Chyliński 2 oraz Nizioł 7 (1), Pluta 6 (2),Krasuski 3 (1), Herndon 3, Alekandrowicz 0.
ANWIL: Dimec 13, Petrasek 12 (2), Mathews 10, Łączyński 4, Bell 0 oraz Nowakowski 8 (1), Dykes 7, Bojanowski 6, Szewczyk 2, Kowalczyk 0.
Dla gospodarzy był to mecz o być lub nie być w play off, zwłaszcza, że wcześniej King wygrał swój mecz. Włocławianie także zapowiadali walkę o zwycięstwo, bo przybliżało ich do fotela wicelidera, a to zawsze przewaga hali w ewentualnym półfinale.
Pierwsze minuty wyrównane i z problemami w ofensywie z obu stron. To włocławianie szybciej jednak znaleźli drogę do koszów w Łucznice. Głównie dzięki obronie, która pozwoliła bydgoszczanom w 1. kwarcie trafić zaledwie 2 (!) rzuty z gry. Po drugiej stronie skuteczni byli Petrasek i Dimec, a jeszcze w tej kwarcie przewaga Anwilu Włocławek przekroczyła 10 punktów.
To nie była jednak piękna koszykówka. W 2. kwarcie obie drużyny prześcigały się w pudłowaniu z dobrych pozycji, nawet Dimec nie trafiał spod kosza. Bydgoszczanie zaczęli powoli wykorzystywać te prezenty i po "trójce" Nizioła zmniejszyli straty do 6 punktów.
To wręcz niesamowite, że Astoria Bydgoszcz trafiła tylko 8 rzutów z gry do przerwy, a wciąż była w grze o zwycięstwo. Anwil Włocławek nie był wiele lepszy (m.in. 8 strat i 10 trafień z gry), zupełnie niewidoczny był Jonah Mathews, więc do przerwy goście prowadzili jedynie 6 punktami.
Po przerwie Anwil Włocławek konsekwentnie grał akcje z Dimcem, co przyniosło nie tylko punkty, ale i trzeci faul Cavarsa. Gospodarze starali się grać agresywnie w defensywie, ale też popełniali mnóstwo fauli i już po 3 minutach przekroczyli limit. Najlepsza nawet obrona nie pomoże, jeśli nie ma skutecznych akcji, a pod włocławskim koszem Asta popełniała wciąż zbyt wiele błędów. Bałagan w ataku był tak duży, że w pewnym momencie Cavars zdecydował się na rzut z dystansu i... trafił. W tym festiwalu nieudolności goście mieli więcej talentu, więc ich przewaga w pewnym momencie urosła do 14 punktów.
W ostatniej kwarcie wreszcie z dystansu trafił Pluta (46:52), a po chwili za faule spadł James Bell. Bydgoszczanie cały czas ciężko pracowali w defensywie, a Anwil Włocławek przez prawie 4 minuty był bez punktów w ostatniej kwarcie.
Brakowało jednak cierpliwości i spokoju (aż 50 niecelnych rzutów z gry w całym meczu), a włocławianie w końcu zaczęli trafiać i odbudowali przewagę do 10 punktów. Asta walczyła do końca z wielką ambicją. W ostatniej minucie zbliżyli się na 4 punkty, mieli dwa rzuty z dystansu, ale oba przestrzelili (w sumie 7/30 za 3).
Anwil Włocławek potrzebuje w środę wyjazdowego zwycięstwa z HydroTruckiem, aby zająć 2. miejsce. Play off dla Astorii Bydgoszcz? Wciąż możliwy, ale trzeba wygrać w Zielonej Górze, a King Szczecin musiałby przegrać w Gliwicach.
Wszystkie mecze ostatniej 30. kolejki sezonu zasadniczego EBL rozpoczną się o godzinie 17.30.
Kibice na derbach Astoria Bydgoszcz - Anwil Włocławek 58:62 [zdjęcia]
Kadra Polski w futsalu trenuje w Mielcu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?