Felieton: Przyjaciół poznaje się w biedzie...

Z pewnością  wiele razy w życiu do każdego z nas zadzwonił telefon, a w słuchawce usłyszeliśmy dawno niesłyszany głos wykazujący sztuczne zainteresowanie typu: cześć co u Ciebie słychać…

Myślisz sobie - wiele przez ten czas; ale czy Ciebie na prawdę to interesuje? I w tym momencie pada prośba, zapytanie… czy mógłbyś mi pożyczyć..., czy mógłbym u Ciebie przenocować…? Czujesz się wtedy jakbyś został spoliczkowany. Człowiek, który kiedyś był Ci bliski, z którym kiedyś dzieliłeś radości i smutki, dziś, po długim czasie zwraca się do Ciebie w nietypowej sprawie. Z pewnością przed Tobą było kilku innych, do których zapytanie to zostało skierowane.

I co robisz w takiej sytuacji ? Pomóc, nie pomóc...? Czujesz się oszukany, ale z drugiej strony, ilekroć to my jesteśmy po drugiej stronie słuchawki?

Do takiego właśnie stanu rzeczy sami doprowadziliśmy. Często nasze kontakty ograniczają się do zaspokajania potrzeb, idziemy tu lub tam, bo możemy później mieć z tego korzyści. Przyjaciół szukamy często w biedzie zamiast pielęgnować więzi przyjacielskie cały czas. Możliwości dziś są wielkie… e-mail, chat, Skype, telefon, samochód, autobus…

Wykręcamy się brakiem czasu, jacy to my jesteśmy zapracowani! Jednak wtedy gdy czegoś nam potrzeba, znajdujemy czas i możliwości zawsze…

Zobacz też:

• Burger za 10 znajomych

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.