Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton: Wstydliwe problemy historii miasta

Artur Sobiecki
Artur Sobiecki
Czasami coś może w pierwszej chwili na powód do wstydu nie wyglądać, ale staje się takim dopiero wtedy, gdy spojrzymy na to coś z boku i inaczej niż na co dzień, gdy uświadomimy sobie co jest nie tak.

W naszym mieście jest kilka takich wstydliwych problemów. Wstydem numer jeden pozostaje chyba unicestwienie starego odcinka Kanału Bydgoskiego. Zamiast go niszczyć i zasypywać, należało być może znaleźć inne rozwiązanie dla komunikacji i skonstruować kilka mostów. Niestety w 1970 roku myśl o ocaleniu kanału dla następnych pokoleń była ostatnią jaka mogła przyjść do głowy ówczesnym decydentom.

Mieli oni do rozwiązania problem z transportem, a przeszkadzało im w tym istnienie kanału, który i tak nie był już używany, więc jego dalsze istnienie nie miało żadnych przesłanek ekonomicznych. Dzisiaj mamy już świadomość, że nawet taki kanał, który stracił znaczenie jako towarowa droga śródlądowa miałby olbrzymie znaczenie dla rozwoju miasta. Gdyby funkcjonował i gdyby pływały po nim tylko jednostki turystyczne i pasażerskie mógłby przynosić miastu nie tylko dochody. Stałby się magnesem przyciągającym do Bydgoszczy turystów nie tylko wodnych. Mógłby ożywić dzielnice miasta, przez które wiedzie i zapełnić je hotelami, kawiarniami, kortami tenisowymi itp.

Obecnie jest to jednak niemożliwe, bo kanał nie istnieje. Został zdegradowany do trzech rowów ze stojącą i śmierdzącą wodą. Odtworzenie go i przywrócenie do życia wymagałoby teraz ogromnych pokładów finansowych związanych z podniesieniem ulicy Grunwaldzkiej i Królowej Jadwigi i przeprowadzeniem pod nimi kanału. Oprócz nakładów finansowych takie przedsięwzięcie byłoby możliwe wyłącznie dzięki konsekwentnej, długotrwałej i zdeterminowanej współpracy władz samorządowych i wojewódzkich, co przy dzisiejszej kadencyjności byłoby bardzo trudne.

Wstydem numer dwa musi się wydawać zgoda bydgoszczan na nieodbudowanie zachodniej pierzei Starego Rynku. Akceptacja obecnego stanu rzeczy, takimi jakimi chcieli widzieć je hitlerowcy. W innych polskich miastach takiej akceptacji i zgody nie było. Wprost przeciwnie, na przekór okupantom, których zamierzeniem było zniszczenie wszystkich śladów polskości, zniszczone w innych miastach podczas okupacji i wojny polskie obiekty zostały pieczołowicie odbudowane. W Warszawie olbrzymim nakładem odbudowano Zamek Królewski. W naszym mieście najewidentniejszym symbolem polskości był kościół Jezuicki na Starym Rynku, który został trwale wymazany z planu miasta i pamięci mieszkańców.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto