W trasę długości 42,195 km wyruszyło ponad 600 zawodników. Start - w Toruniu na ulicy Starorynkowej (dla półmaratończyków w Czarnowie). Biegacze poruszali się drogą krajową nr 80, a potem w Bydgoszczy ulicą Fordońską, Wyszyńskiego, Modrzewiową i Gdańską.
Adam Kula i Jakub Wygrabek z Klubu 40-latek Tychy mówią, że ok. 30 km na trasie następuje energetyczny kryzys.
- Było bardzo gorąco, to chyba najtrudniejszy bieg, jaki mam na swoim koncie – podsumowuje Adam. Z imprezy obaj uczestnicy są jednak zadowoleni:
- Ludzie na trasie byli bardzo mili, na mecie czekał na nas posiłek regeneracyjny, a satysfakcja po takim biegu jest ogromna! - Adam wymienia plusy. – Szkoda, że w pewnym momencie nie dla wszystkich starczyło wody i trzeba było biec kilka kilometrów bez picia...
To drugi profesjonalny bieg Adama. Kuby – pierwszy. Ale na co dzień biegają dużo.
- Biegi klubowe w Tychach odbywają się średnio raz w tygodniu – opowiadają sportowcy. – W planach mamy też maraton w Poznaniu, Bieg o Nóż Komandosa w Lublińcu, bieg na Kasprowy Wierch...
Decyzja o wzięciu udziału w Maratonie Metropolii była spontaniczna.
- Z powodu powodzi odwołano nam Festiwal Biegowy w Krynicy Górskiej i dano nam zniżki na udział w Maratonie, więc przyjechaliśmy – wyjaśnia Adam.
Dlaczego warto biegać? Między innymi dla zdrowia.
- Jeszcze dwa lata temu miałem nadciśnienie – wspomina nasz rozmówca. – Kolega namówił mnie na bieganie. Zabrałem się za to w ramach postanowień noworocznych, kupiłem buty. Na początku były krótkie trasy, a po 3 miesiącach treningu półmaraton w Żywcu. Coś trzeba z tym życiem robić, praca i dom to za mało!
Zobacz też:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?