Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fordon i życie studenckie - z przeszkodami

Redakcja
AGW
Studenckie życie kwitnie. Bawią się w klubach, czasami codziennie. Jednak nie wszyscy. Mowa o studentach z Fordonu. Nie zawsze chcą tracić czas na dojazdy do klubów. O to, jak się bawią, pytamy trójkę żaków Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego.


"Nie pij gościu, ucz się". Studenci zaczynają rok akademicki [wideo]

Nie samą nauką student żyje. Przede wszystkim są to lata, kiedy z życia chce korzystać. Czy ma do tego warunki?

Asia, studentka UTP z III roku uważa, że przynajmniej 1 klub powinien być w Fordonie, bo połowa studentów w tych klubach w centrum jest z UTP. - Muszą jeździć godzinę w jedną, godzinę w drugą, a autobusy raz na godzinę, nocne czasem przepełnione - zauważa.

Z imprezy może wrócić dwoma nocnymi autobusami, które jeżdżą w tę część miasta. Odległość i "zmęczenie" robią swoje - Po drodze połowa zasypia - mówi Asia. - W Fordonie nie ma się gdzie bawić, a na Długiej jest ich już za dużo - uważa studentka o klubach.

W Fordonie nie ma nic dla studenta? - Nie. Kebaby i pizzerie. W akademikach UTP jest Spin, ale bywa tam tylko stała ekipa. Tu jest pełno marketów, jeden an drugim.

Co studenci UTP robia wieczorami? - W całej Bydgoszczy nie ma ani jednego klubu, który organizowałby imprezy z muzyka taneczna, chociaż raz w tygodniu. W Olsztynie mają takie, jak lubią się bawić, to jadą do miasta, bo u nas to już "wyjazd do miasta". Nie sądzę żeby byli tacy co jeżdżą parę razy w tygodniu, co najwyżej raz, bo więcej się nie chce podróżować komunikacją miejską. A UKW czy CM może sobie chodzić nawet codziennie, bo mają blisko. My gramy w karty, w tysiąca. Dużo studentów ogląda non stop filmy w necie - opowiada Asia.

A w akademikach? - Teraz już nie mamy tam znajomych, bo się powyprowadzali. Na pierwszym roku były imprezy na holach przy windach i takie prywatne w pokojach. Były naprawdę fajne, a później to już się nic nie działo. Podobno kiedyś były dużo lepsze imprezy w akademikach.

Tomek student UTP z III roku, podziela zdanie Asi. - Zdecydowanie w Fordonie nie ma gdzie wyskoczyć, więc wyprawa do centrum konieczna. Dlatego Fordon nazywany jest sypialnią Bydgoszczy.

Jeśli akurat nie chce się studentom jechać do centrum, to jak spędzają wolny czas? Zamiast do klubu, ida do akademika. - Każdy ma na pewno jakiś znajomych w akademiku, a tam zawsze się coś dzieje. A jak nie akademik, to w gronie swoich znajomych jakąś domówkę można zorganizować - wyjaśnia Tomek spoosby na urządzenie życia studenckiego bez przeznaczonych do tego lokali.


Nowi studenci UTP o kierunkach i Bydgoszczy [wideo]

Jeśli studenci mieszkający w oddalonej największej dzielnicy Bydgoszczy wybiorą się w okolice Starego Rynku, zdarza się problem z powrotem z imprezy. - Z tym jest różnie, bo autobusy są raz na godzinę i trzeba patrzeć trochę na zegarek jak się jest w klubie - stwierdza żak.

Zdecydowanie uważa, że przydałby się klub w Fordonie. - Kiedyś była Enklawa, ale już nie jest aktywna - wspomina. A Spin (klub w akademiku)? - Spin wiem, że istnieje, ale nie odbywają się tam narazie żadne imprezy - mówi Tomek.

Z jednej strony potwierdza, że Fordon nie sprzyja życiu studenckiemu, ale z drugiej strony - Ma to swoje plusy. Przynajmniej jest spokojnie na osiedlach - zaznacza.

O imprezowo-rozrywkowe życie żaków UTP, którzy mieszkają w Foronie pytamy kolejną osobę - Kasię, również III rok studiów. - Uważam, że w Fordonie nie ma miejsca, aby spędzić miło wieczór np. ze znajomymi w kawiarni, czy też przy piwie, czy winie w jakimś pubie. Co do klubów to tym bardziej. A jeśli chodzi o imprezę, to jedynym wyjściem jest wyprawa do centrum miasta, co zajmuje więcej czasu, a powrót 2 razy dlużej - dzieli się opinią Kasia. - Z tej też przyczyny nie zawsze chętnie się wybieram do bydgoskich klubów.

Jak radą sobie z brakiem zorganizowanych rozrywek? - Można powiedzieć, że spotykamy się ze znajomymi raczej w "domach", jakies domówki - przywołuje je z uśmiechem studentka. - Coś tego typu, czasami jakies imprezy w akademiku. A jeśli jest cieplej np. wiosną, jakieś spacery nad Wisłą, albo Dolinę Śmierci.

Czy zazdroszczą braci studenckiej mieszkającej w centrum? - Tak, ponieważ mają większe możliwości uczestnictwa w jakichś wydarzeniach, rozrywkach i też nie tracą czasu na dojazdy, bo mają bliżej.


Studenckie życie trzeciego wieku. "Chciałaby pani żyć tak, jak my!"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto