W Żołędowie są już cieśle, górale z Podhala, którzy zajmują się mocowaniem drewnianych elementów, obecnie kładą nowy dach restauracji.
Gazdówka to cały kompleks, należący do potomków rodziny Gąsienica-Gładczan, którzy prowadzą także restauracje i hotele na Podhalu.
Jak mówił nam tuż po dramatycznych wydarzeniach Sebastian Gąsienica-Gładczan, właściciel Gazdówki, goście mogą cały czas korzystać z restauracji przy hotelu, który na szczęście nie ucierpiał podczas pożaru.
Spać spokojnie mogą też młode pary, które zamówiły w Gazdówce przyjęcia weselne. Po komentarzach na facebookowej stronie hotelu i spa widać, że właściciele dotrzymali słowa.
Przypomnijmy, że z ogniem walczyło w Żołędowie piętnaście zastępów straży. Ogień, który prawdopodobnie zaprószył się od sadzy w kominie, pochłonął całą salę restauracji i stary hotel, w którym mieściło się dwanaście pokoi.
Teraz właściciele są pełni nadziei i energii. „Dzisiejsza piękna pogoda zachęca do odpoczynku, lecz u Nas pracujemy na pełnych obrotach, aby jak najprędzej ugościć Państwa na nowo w Gazdówce” - czytamy na profilu facebookowym kompleksu w Żołędowie.
Przeczytaj także: http://bydgoszcz.naszemiasto.pl/
Pogoda na dzień (25.08.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?