MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Gdybym miał pieniądze

ap
Kujawsko - Pomorski Wojewódzki Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia z niezrozumiałych powodów nie rozpatrzył oferty w konkursie na leczenie w tym roku i nie zaprosił do negocjacji Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej ...

Kujawsko - Pomorski Wojewódzki Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia z niezrozumiałych powodów nie rozpatrzył oferty w konkursie na leczenie w tym roku i nie zaprosił do negocjacji Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Centrum Medyczne Gizińscy - twierdzi bydgoski poseł PiS Tomasz Markowski. Jego zdaniem, takich przypadków nieuzasadnionego odrzucenia ofert placówek niepublicznych jest więcej. Zarzucił NFZ złamanie zasad konkursu.

Centrum Medyczne Gizińscy złożyło swoją ofertę na świadczenia w zakresie psychiatrii, chirurgii jednego dnia (w tym chirurgii dziecięcej), urologii, onkologii. Poza oddziałem dziennym psychiatrycznym, którego świadczenia kontraktowane były już w poprzednich latach, pozostała oferta na leczenie w tym roku została przez fundusz odrzucona.

- Ustawa o Narodowym Funduszu Zdrowia bardzo precyzyjnie określa kryteria, jakimi należy się kierować przy rozstrzyganiu konkursu. Jest to jakość, dostępność, kwalifikacje, wyposażenie i cena. Ten niepubliczny zoz istnieje od 10 lat, wszyscy pacjenci zostali przyjęci, na siedmiu zatrudnionych lekarzy pięciu ma doktoraty i po trzy stopnie specjalizacji, dysponuje nowoczesnym sprzętem zakupionym w 2003 roku. Cena wyjściowa proponowana przez NFZ na świadczenia, między innymi z zakresu laryngologii dziecięcej, wynosiła 10 złotych za punkt. Centrum proponowało 8,5 zł, a gotowe było do obniżenia stawki do 7,5 zł. Placówka zatem spełniała wszystkie kryteria - tłumaczy poseł Markowski.

Na przykład, za laryngologiczny zabieg usunięcia migdałków NFZ płaci 800 złotych, ten sam zabieg w centrum Gizińscy kosztuje 600 złotych.

- Tworzyliśmy naszą firmę 10 lat temu ze świadomością, że nasza oferta dotyczy pacjentów gotowych płacić za świadczenia. Od trzech lat jesteśmy gotowi zawierać umowy najpierw z kasą chorych, a teraz z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ale od tych trzech lat nie mogliśmy przystąpić do konkursu, bo nie były one ogłaszane. Praktycznie były to tylko aneksy do zawartych już umów.

Kontrakty zawierane są tylko ze "starymi" świadczeniodawcami. Z nikim nie została zawarta nowa umowa - mówi Włodzisław Giziński, właściciel centrum medycznego, który prowadzi wraz z żoną i synem.

Zarzuca on także arogancję urzędnikom funduszu. Jej przykładem jest przesyłanie po terminie pism informujących o niezakwalifikowaniu firmy do negocjacji i odrzuceniu odwołania.

Skąd ta niechęć do centrum Gizińskich? - Zastosowano wobec nas bezprawnie kryterium eliminujące, ale jakie są tego powody mogę się tylko domyślać - twierdzi W. Giziński.

Jednym z nich, jego zdaniem, mogą być dwie kontrole, które przeprowadzono w firmie bezpośrednio przed rozpoczęciem procedury konkursowej. Pierwsza z nich, trwająca od 17 września do 3 października, nie stwierdziła żadnych uchybień.

W wyniku drugiej natomiast, przeprowadzonej w terminie od 7 października do 24 października, nakazano centrum zapłacić 58 tysięcy złotych z tytułu nieprawidłowo wypełnionych recept na jeden z leków psychiatrycznych. - Z naszego punktu widzenia wszystkie zarzuty są nieprawdziwe. Kontrole zostały przeprowadzone bezprawnie, wśród kontrolerów nie było psychiatry. 5 grudnia napisaliśmy odwołanie, do dzisiaj nie dostaliśmy odpowiedzi - mówi W. Giziński.

Z zarzutami o nieuzasadnione nie przyjęcie oferty Centrum Medycznego Gizińscy oraz innych niepublicznych zakładów opieki zdrowotnej nie zgadza się dyrektor Kujawsko - Pomorskiego Oddziału NFZ Ryszard Ziętek.

- Cena jest tylko jednym z elementów, który się bierze pod uwagę przy rozpatrywaniu ofert. Ta zaproponowana przez centrum rzeczywiście była konkurencyjna. Ale wszystkich ofert na chirurgię jednego dnia, bo o to głównie świadczenie rozbija się problem, złożono na 40 milionów złotych, a jest to budżet czterech szpitali powiatowych. Bardziej byliśmy zainteresowani, aby to świadczenie było wykonywane przez szpitale, gwarantujące całodobowe dużury.

Jeżeli placówki chirurgię jednego dnia traktują wycinkowo, nie możemy sobie pozwolić na jej finansowanie. Gdy zmienią się przepisy przygotowywanej obecnie nowej ustawy, kiedy cena będzie podstawowym kryterium, nie będzie problemu z zakontraktowaniem tych świadczeń. Gdybym dysponował funduszami z miłą chęcią podpisałbym umowy ze wszystkimi placówkami - powiedział nam Ryszard Ziętek.

Włodzisław Giziński sprawę zamierza skierować do sądu. Tomasz Markowski natomiast zainteresować nią Najwyższą Izbę Kontroli.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto