Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwiazda słoweńskiej reprezentacji zagra w Chemiku Bydgoszcz! [zdjęcia]

Redakcja
Toncek Stern z prawej.
Toncek Stern z prawej. Andrzej Banaś, Marek Fabiszewski
Działacze i sztab szkoleniowy zespołu siatkarskiego Chemika Bydgoszcz cały czas uzupełniają skład na nowy sezon w PlusLidze.

Na środowej konferencji prasowej w siedzibie klubu na Torbydzie ogłoszono, że nowym zawodnikiem chemików będzie 24-letni słoweński atakujący Toncek Stern (198 cm).

- Obserwowaliśmy go na turnieju kwalifikacyjnym do Tokio, który odbył się hali Ergo Arena w Gdańsku/Sopocie - tłumaczy prezes Wojciech Jurkiewicz. - Spotkaliśmy się tam też z jego menadżerem i dogadaliśmy się. To atakujący numer jeden reprezentacji Słowenii, wygrywa teraz rywalizację na tej pozycji z Mitją Gasparinim. Na pewno będzie stanowił o sile naszego ataku i w ogóle naszej drużyny. Nie wiem, czy miał inne propozycje z polskich klubów, raczej nie, bo ta pozycja w innych klubach już była wcześniej obstawiona. Gdyby tak było, to nie mielibyśmy szans przebić finansowo. Wiem, że mógłby grać w mocnych europejskich klubach, ale wybrał naszą propozycję. To tylko świadczy o tym, że u niego nie liczy się na razie tylko pieniądz, nawet z Kataru. Jest młody, ambitny, podoba mu się nasz projekt, chce się pokazać w polskiej lidze, potem może zdobywać Europę.

Dodajmy, że we włoskiej lidze grał z francuskim gwiazdorem Earvinem N'Gapethem. Do Bydgoszczy przechodzi z katarskiej drużyny Al Arabi Ad-Dauha.

Toncek Stern brał udział m.in. w mistrzostwach Europy, które w 2017 roku rozgrywane były w Polsce.

Biało-czerwoni nie awansowali wtedy do ćwierćfinału, ulegając w barażu... Słowenii 0:3 (ta z kolei w 1/4 finału przegrała 0:3 z Rosją, która wygrała Euro).

Kiedy Toncek Stern pojawi się na treningu w Chemiku?

- Niestety, dopiero na początku października, po mistrzostwach Europy, w których zagra także Słowenia - wyjaśnia Wojciech Jurkiewicz. - Modlimy się tylko, żeby nie złapał jakiejś kontuzji i przyjechał do nas w pełni zdrowy. To że będzie u nas tak późno nie jest problemem dla trenera Przemysława Michalczyka, bo my i tak będziemy trenować w 12-osobowym składzie, a większość innych polskich zespołów trenuje z połową kadry, bo ma więcej zawodników w reprezentacjach różnych krajów.

Prezes klubu zdradził, że zgodnie z założeniem sztabu szkoleniowego w kadrze ma być czterech środkowych i takiego właśnie zawodnika klub jeszcze poszukuje.

- Może to być młody perspektywiczny siatkarz - dodaje były wieloletni kapitan bydgoskiego zespołu, a obecnie prezes. - Myślę, że uda nam się go pozyskać do końca sierpnia i wtedy będziemy mogli uznać, że kadra zespołu jest zamknięta.

Zarówno prezes, jak i Tomasz Konieczyński, kiedyś szef marketingu w bydgoskim klubie, a teraz - wraz z Maciejem Grześkowiakiem - wiceprezes Stowarzyszenia Bydgoska Siatkówka, uważają, że dopiero teraz klub zaczyna spoglądać w przyszłość.

- Było na krawędzi, było kilka trudnych decyzji, wiele nocnych telekonferencji, ale działamy krok po kroczku - mówi Tomasz Konieczyński. - Pierwszy etap odbudowy uważamy za zamknięty, ale ta misja ratunkowa cały czas trwa. Mamy jednak wrażenie, że wszystkie te sprawy mamy pod kontrolą. Ta konferencja prasowa, to nowe otwarcie, patrzymy teraz do przodu. Gdy przejmowaliśmy klub, mieliśmy podpisane trzy kontrakty sponsorskie plus umowę z miastem. Ale nie chcemy opierać swojej działalności tylko na pomocy z miasta. Teraz mamy podpisane umowy już z 10 sponsorami, niektóre firmy wracają do nas po latach. Największym, jednym z najważniejszych sponsorów klubu są kibice, dlatego nie zmienimy cen karnetów, a dla kibiców będziemy mieli nowe, ciekawe propozycje.

Kibice chcieliby wiedzieć, czy zespół będzie występować z Chemikiem w nazwie i czy będzie miał sponsora tytularnego?

- Prowadzimy wiele rozmów. Na początku września oczekujemy wizyty właścicieli być może sponsora tytularnego, wtedy dowiemy się więcej - wyjaśnia Wojciech Jurkiewicz.

A jak przygotowuje się do sezonu zespół?



- Jesteśmy po tygodniu treningów. Zespół stawił się w komplecie - mówi trener Przemysław Michalczyk. - Na razie pracujemy nad wytrzymałością, nad indywidualną techniką. Zawodnicy są zmotywowani i już teraz wiem, że to będzie waleczny zespół. Bardzo się cieszę z pozyskania słoweńskiego atakującego. To będzie solidny filar zespołu. W planie mamy pięć turniejów, pierwszy już w przyszły weekend w Tomaszowie Mazowieckim. A poza tym dopinamy jeszcze kilka sparingów - zdradza szkoleniowiec siatkarzy Chemika Bydgoszcz.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto