Hubert Mazur z Astorii Bydgoszcz: - Lubię grać z walczakami

Dlaczego Astoria?
Teraz mieszkam tu, w Bydgoszczy. Tu układam sobie życie, więc oczekiwania moje i klubu spotkały się w połowie. Nie ukrywam, że liczyłem na tę ofertę... Nie zastanawiałem się ani przez chwilę. Wiem, że "Asta" jest drużyną walczaków. Ja lubię grać w takim zespole, cel - play off - jest moim zdaniem jak najbardziej realny.

Co pan może dać zespołowi Astorii? Doświadczenie?
Dam z siebie wszystko. Zarówno w obronie, jak i w ataku, zawsze staram się grać na maksa. Obojętnie, jaką rolę mi trener powierzy, będę się starał wywiązać z niej jak najlepiej. Już nie mogę doczekać się początku sezonu.

Kilka lat temu - ze względu na poważną kontuzję - niemal zakończył pan karierę. Teraz wszystko jest już w porządku?
To był ciężki czas, ale na szczęście udało mi się wygrzebać z tego. Aktualnie nie mam problemów zdrowotnych. Cała ta sytuacja na pewno nauczyła mnie pokory, a przy tym swoistej dyscypliny. Cieszę się, że to wszystko jest już za mną.

Hubert Mazur ma 31 lat, 190 cm, gra na pozycji niskiego skrzydłowego. Grał w Spójni Stargard, Baskecie Kwidzyn, Polonii Przemyśl, Polfarmeksie Kutno, a w minionym sezonie w Wilkach Morskich Szczecin (TBL) ze średnimi 14 minut, 2,9 pkt. i 1,1 zb. Warto jednak dodać, że w I lidze w Kutnie grał średnio 28 minut i notował aż 10,9 pkt. (37% za 3), 4 zb., 1,6 as.