MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Inauguracja III ligi po naszej myśli!

.
Trzy wygrane u siebie oraz dwa remisy na wyjeździe, to dorobek naszych III-ligowych zespołów na inaugurację sezonu 2002/2003. Tak pomyślna kolejka może się szybko nie powtórzyć.

Trzy wygrane u siebie oraz dwa remisy na wyjeździe, to dorobek naszych III-ligowych zespołów na inaugurację sezonu 2002/2003. Tak pomyślna kolejka może się szybko nie powtórzyć. Unia Janikowo rozgromiła Gwardię Koszalin, a Toruński KP po czterech bramkach Macieja Hanczewskiego zwyciężył Flotę Świnoujście. Chemik/Zawisza, po słabej pierwszej połowie, sprężył się w drugiej i również zdołał wywalczyć trzy punkty. Nieźle spisali się piłkarze Polonii/Crulex, którzy po golu Rafała Andraszaka w 90 minucie, wywieźli remis ze Stargardu oraz Sparty Brodnica, którzy jedno "oczko" uratowali z Kołobrzegu.

Wiele nerwów kosztowało pierwsze spotkanie Bogdana Sabonia, trenera Chemika/Zawiszy. Na przerwę w lepszych nastrojach schodzili bowiem goście z Wejherowa. Przerwy dokonane po zmianie stron, przyniosły na szczęście ożywienie w bydgoskiej ekipie i dwie bramki autorstwa zmienników. Z pewnością skrzętnie to wszystko zanotował obserwujący zawody Artur Górecki, obrońca bydgoskiej Polonii, z którą przyjdzie się zmierzyć Chemikowi/Zawiszy w najbliższy czwartek. Po spotkaniu uradowani zawodnicy Chemika/Zawiszy odśpiewali w szatni słowacką piosenkę, zaintonowaną przez Macieja Śmiglewskiego.

"Po przerwie chłopcy grali agresywniej i to przyniosło efekty - mówił trener Saboń. - W następnym meczu faworytem będzie Polonia i z taką grą ciężko będzie nam o punkty".
Polonia/Crulex tymczasem mocno musiała się namęczyć u bieniaminka ze Stargardu. Dopiero w 89 minucie sprowadzony z Amiki Wronki Rafał Andraszak wykorzystał dośrodkowanie Michała Zarembskiego. Wcześniej sędzia nie uznał bramki polonistom, po strzale Marcina Thiede.

A w Janikowie i Toruniu euforia. Liczna publiczność na stadionie Unii była świadkiem skutecznej gry podopiecznych Henryka Kubiaka. Silny duet w ataku tworzą Waldemar Kuczyński z Mariuszem Rosiakiem. Oby potwierdzili swoje walory w kolejnych meczach.

Z kolei trener torunian Wiesław Borończyk ganił przyjezdnych za postawę przed meczem. "Nie znoszę gwiazdorstwa, a gracze Floty panoszyli się, jakby byli wielkimi gwiazdami. Dostali więc lekcję pokory. O wyniku nie decydują nazwiska, tylko piłkarze, którzy grają w danym meczu" - stwierdził szkoleniowiec TKP.
W piątkowym Skarbie Kibica "wypadli" ze składów Jarosław Brończyk (Chemik/Zawisza) i Krystyn Hilscher (bramkarz Polonii/Crulex). Zainteresowanych za błędy przepraszamy.

Pozostałe wyniki:
- Warta Poznań - Obra/AgroHandel 2:1 (1:1): Gerard Putz (21), Przemysław Minge (47) - Maciej Sołtysiak (45);
- Unia Tczew - Amica II 3:1 (2:0): Marcin Chyła (6), Robert Gaca (32-samobójcza), Marek Szutowicz (85) - Tadeusz Tyc (61);
- Tur Turek - KP Police 2:1 (2:0): Tomasz Tylman (4-głową), Walczak (7-głową) - Waldemar Borowski (80-głową).
Czołówka strzelców
4 bramki - Maciej Hanczewski (TKP); 2 - Waldemar Kuczyński (Unia).
W następnej kolejce
14 sierpnia: Amica II - Tur; 15 sierpnia: Obra - Police, Sparta - Unia T., Flota - Kotwica, Gryf - TKP, Polonia/Crulex - Chemik/Zawisza (17.00), Gwardia - Błękitni, Warta - Unia J.

Unia Janikowo 4 (1)
Gwardia 0
Bramki: 1:0 (44) -odbitą piłkę po strzale Kuczyńskiego przechwycił Mariusz Rosiak i szansy nie zmarnował; 2:0 (49) - zespołową akcję wykorzystał Waldemar Kuczyński; 3:0 (73) - piękne dośrodkowanie Młodzieniaka na głowę Kuczyńskiego wywołało kolejną eksplozję na trybunach; 4:0 (88) - na 30-metrowy rajd zdecydował się Waldemar Humaj, po czym przytomnie zachował się przed nadbiegającym bramkarzem.
Unia: Ciesielski - D. Modliński, J. Humaj, Wódkiewicz, Słupecki - Łukomski, Młodzieniak, Krysiak, Kuźmińczuk (62 Żaglewski) - Kuczyński, Rosiak (80 W. Humaj).
Żółta kartka: Pastwa (Gwardia)..
Taktyka. Wariant gry ofensywnej został zrealizowany przez gospodarzy niemal w stu procentach. Przez pierwsze pół godziny uniści mieli przygniatającą przewagę. Słupecki i Krysiak skutecznie wspomagali obrońców i kiedy była potrzeba wspierali napastników.
Rywal. Choć wynik na to nie wskazuje, goście z Koszalina byli wymagającym rywalem. Grali przede wszystkim ambitnie. W ich szeregach znalazł się Grzegorz Lewandowski, który swego czasu występował w Legii Warszawa, ale w Janikowie niewiele sobie pograł. Skutecznie wyłączył go z gry Arkadiusz Krysiak.
Wyróżnieni. Oprócz wspomnianego Krysiaka, na pochwały zasłużyli Adam Młodzieniak, bramkarz Marcin Ciesielski oraz Kuczyński i Rosiak, którzy wracają do wysokiej formy strzeleckiej.
Czy nastąpią zmiany? Po wysokiej wygranej trudno spodziewać się roszad w składzie. Mogą jedynie nastąpić drobne korekty. Duże szanse na wyjście w podstawowej jedenastce ma Arkadiusz Żaglewski. Natomiast jego kolega ze Skierniewic Robert Rogan, na debiut musi poczekać.

Chemik/Zawisza 2 (0)
Gryf Wejherowo 1 (1)
Bramki: 0:1 (40 min.) - Adamus z prawej strony dośrodkował na pole karne, gdzie Tomasz Nowacki głową zmylił Gajewskiego; 1:1 (65) - Kornel Semenowicz "szarpnął" lewą stroną, wygrał biegowy pojedynek z obrońcą Gryfa i plasowanym strzałem lewą nogą posłał piłkę tuż przy prawym słupku; 2:1 (84) - Cyrankiewicz przetrzymywany za koszulkę padł w polu karnym i sędzia podyktował rzut karny. Po długim rozbiegu Arkadiusz Woźniak umieścił piłkę w siatce.
Chemik/Zawisza: Gajewski - Pruss, Szpejna, Górecki (67 Tlałka) - Rogóż, Krawczyk, Brończyk (65 Cyrankiewicz), Piętka - Woźniak, Ziemiński (46 Semenowicz), Oźmina (65 Pazderski).
Żółta kartka: Patyk (Gryf).
Taktyka. Bydgoszczanie zagrali z trójką obrońców, których wspierali Rogóż, Brończyk i Krawczyk. Na libero wystąpił Jacek Szpejna. Na tej pozycji grał on wcześniej w juniorach i u trenera Grzegorza Ibrona. Jak sam mówi, czuje się na niej dobrze. Woźniak mający zadania ofensywne, często szukał piłki w środku pola i zamiast stwarzać zagrożenie pod bramką Gryfa, rozdzielał ją między kolegami.
Rywal. Grał dobrze w obronie, skutecznie rozbijając ataki bydgoszczan. Po przerwie nowi gracze wprowadzeni przez trenera Sabonia wnieśli sporo ożywienia i defensorzy Gryfa mieli kłopoty z ich upilnowaniem. W kilku przypadkach przyjezdnym dopisało szczęście.
Wyróżnieni. Szkoleniowiec bydgoskiego zespołu chwalił oczywiście wszystkich zawodników. Naszym zdaniem, na pochwały na pewno nie zasłużył Rafał Piętka, który był zagubiony i zbyt długo przetrzymywał piłkę. Mocnym punktem nie był też w bramce Artur Gajewski, który schodząc z boiska przyznał, że brakuje mu pewności siebie.
Czy nastąpią zmiany? Do drużyny mogą dołączyć napastnik Włodzimierz Korecki i obrońca Maciej Śmiglewski, którzy pauzowali za nadmiar żółtych kartek. Jeśli trener Saboń wykaże się odwagą, od pierwszych minut, na derby Bydgoszczy, mogą wybiec Pazderski i Semenowicz, względnie Cyrankiewicz.

Błękitni Stargard 1 (0)
Polonia/Crulex 1 (0)
Bramki: 1:0 (78) - Jarosław Piskorz uwolnił się spod opieki obrońców i z ok. 20 metrów trafił w samo "okienko"; 1:1 (89) - Zarembski uciekł rywalom i zagrał dokładnie do Rafała Andraszaka, który uderzeniem głową nie dał bramkarzowi żadnych szans.
Polonia/Crulex: Hilscher - Gliniewicz (83 Jędrzejak), Thiede, Szuflita, Kłos - Kołacki, Malczewski, Sieradzki (70 Filarski), Maziarz - Burlikowski (64 Kleszczewski), Zarembski.
Żółte kartki: Thiede, Malczewski (obaj Polonia/Crulex).
Taktyka. Podopieczni Zbigniewa Stefaniaka wywiązali się z założeń taktycznych. W trudnych momentach bydgoscy napastnicy wracali pod swoją bramkę. Z kolei w akcjach ofensywnych pomocników wspierali boczni obrońcy Gliniewicz i Kłos. Poloniści częściej grali w ataku pozycyjnym, gospodarze z kontry.
Rywal. Beniaminek ze Stargardu Szczecińskiego posiada szeroką kadrę, to ponoć filia Polic. Do tego zespołu dołączyli też zawodnicy, którzy nie mieszczą się w Pogoni Szczecin. Błękitni nie ukrywają, że duży budżet mają zapięty i liczą na wysokie miejsce w tabeli. Przeciwko Polonii pokazali się jako zespół silny fizycznie i dobrze wyszkolony. Zagęścili środek pola, ustawiając pięciu pomocników. Trudno więc było przedrzeć się pod ich bramkę.
Wyróżnieni. Na wyróżnienie za ambicję i walkę do końca zasługuje cały zespół. Nikt jednak wśród polonistów specjalnie się nie zachwycił.
Czy nastąpią zmiany? Niewielkie szanse na udział w kolejnych spotkaniach mają Artur Górecki i Robert Kozłowski, którzy borykali się z kontuzjami. Od pierwszych minut może natomiast pokazać się Andraszak. Ostateczne decyzje podejmie trener Stefaniak.

Toruński KP 4 (3)
Flota 0 (0)
Bramki: 1:0 (15) - Urbański z prawej strony, sprzed linii pola karnego, wrzucił piłkę do Macieja Hanczewskiego, a ten precyzyjnym uderzeniem głową uzyskał prowadzenie; 2:0 (39) - Hanczewski otrzymał podanie od Martyniuka i wykorzystał sytuację sam na sam; 3:0 (43) - po faulu na Grzędzickim sędzia wskazał na "wapno" (bramkarzowi Sergiuszowi Prusakowi pokazał czerwoną kartkę), a pewnym egzekutorem był Hanczewski; 4:0 (67) - tym razem Hanczewski wykorzystał dośrodkowanie Grzędzickiego i stojąc tyłem do bramki, uderzył piłkę celnie głową.
TKP: Zalewski - M. Wróbel, Gęsicki, Melnicki, Gobinet (68 Winiarski) - Urbański (78 D. Maćkiewicz), Grzędzicki, Swiderek, Martyniuk - Hanczewski (85 Mika), Lewandowski (66 Dobek).
Żółta kartka: Melnicki (TKP)
Czerwona kartka: Prusak (Flota).
Taktyka. W tym elemencie wielkie brawa dla trenera Borończyka. Torunianie ustawili taktykę pod najgroźniejszych wydawałoby się graczy Floty. Melnicki kilkakrotnie ośmieszył Mikułę, a Gobinet nie dał pograć Cebulskiemu.
Rywal. Okazał się słabszy, aniżeli zakładano przed meczem. Napastnicy mieli kłopoty z wychowankami TKP, a doświadczony obrońca Floty Andrzej Miązek zupełnie nie radził sobie w obronie. Nikt nie przypilnował Hanczewskiego i to się zemściło.
Wyróżnieni. Jak wyżej, czyli Gobinet, Melnicki i Hanczewski. Słabiej grali z kolei Lewandowski i Gęsicki.
Czy nastąpią zmiany? W czwartek w Wejherowie od początku nie zagra Martyniuk. Przy podpisywaniu umowy z TKP, działacze Gryfa wystąpili z prośbą, żeby ten zawodnik (ostatnio grający w Gryfie) nie zagrał przeciwko dawnym kolegom, bądź zagrał tylko jedną połowę. Martyniuk wybiegnie więc tylko na 45 minut. Natomiast Drwięga, który doznał kontuzji barku, na boisku pokaże się dopiero za miesiąc.

Kotwica 1 (0)
Sparta 1 (0)
Bramki: 1:0 (65) - Robert Sylwesiuk dobił piłkę po strzale Młynarczyka z ok. 12 metrów; 1:1 (79) - Jakub Wawrzyniak pozostawiony bez opieki zdecydował się na strzał z dystansu i piłkę ugrzęzła w siatce.
Sparta: Fabiański - Koprowski, Bukowski, Wawrzyniak - Kowalski (65 Aranowski), Jakubczyk, Jóźwiak, Buchalski, Dulas - Mirwa, Zgórka (57 Martyka).
Żółte kartki: Muskała, Sylwesiuk (obaj Kotwica)
Taktyka. Aby oddalić zagrożenie od własnej bramki, trener Mariusz Modracki desygnował do gry pięciu pomocników. Zastosował też wymienność funkcji. Skrajnych pomocników Jóźwiaka i Jakubczyka, zmieniali w akcjach Koprowski i Wawrzyniak. Ich poczynania asekurował Kowalski. Nie wyglądało to najgorzej.
Rywal. Kotwica pokazała słaby futbol i nie powinna odegrać w tym sezonie większej roli. Większość akcji rozgrywanych w środku boiska kończyła się na niecelnych podaniach. W końcówce sędzia nie podyktował gospodarzom rzutu karnego.
Wyróżnieni. W 87 minucie Aranowski minimalnie przestrzelił w sytuacji sam na sam. Gdyby wykorzystał tą akcję, zostałby bohaterem Sparty. Na wyróżnienie zasłużył natomiast Wawrzyniak, który "urwał się" z obrony i strzelił wyrównującego gola.
Czy nastąpią zmiany. ?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto