- Jesteśmy na etapie zbierania osób, które ucierpiały wskutek działalności Pobieraczka - wyjaśnia Hubert Osiński z serwisu pozywamy-zbiorowo.pl. - Są dwie grupy użytkowników, tacy, którzy zapłacili za używanie portalu, i ci, od których firma domaga się zapłaty. Chcemy, by tym pierwszym zwrócono pieniądze, a ci drudzy nie musieli płacić - wymienia.
Weź udział w prawyborach serwisu Torun.naszemiasto.pl. Zagłosuj na partię!
Zasady działania portalu już w kwietniu ubiegłego roku zakwestionował UOKiK. Nałożył wtedy na firmę karę w wysokości blisko 240 tys. zł i nakazał natychmiastową zmianę praktyki niezgodnej z prawem. Firma jednak odwołała się od decyzji.
Problem w tym, że użytkownicy internetu nie zdają sobie sprawy, że rejestracja w serwisie jest zarazem zawarciem umowy. "10 dni pobierania bez opłat" oznacza bowiem, że jeśli internauta nie wypowie umowy w ciągu 10 dni, za następne będzie musiał zapłacić.
- Ludzie myślą, że po prostu przestaną używać portalu zamiast później płacić. Szczegółowy regulamin to 8 stron A4, poza tym nie jest on dobrze widoczny. Gdyby wiedzieli, o co chodzi, na pewno nie popełnialiby błędu rejestracji w serwisie - twierdzi Osiński.
- Strona, moim zdaniem, wprowadza użytkowników w błąd - ocenia adwokat Tomasz Lustyk reprezentujący pozywających. - Ale jeszcze większym skandalem jest żądanie, oprócz 94,80 zł za roczne korzystanie z serwisu, dodatkowych 100 dolarów kary umownej, które jest niezgodne z kodeksem cywilnym - uważa Lustyk.
Z zarzutami nie zgadza się Ireneusz Lejczyk z Eller Service.
Więcej przeczytasz na gdynia.naszemiasto.pl
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?