Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak głosowaliśmy w Bydgoszczy? Wygrała Koalicja Obywatelska, ale indywidualnie zwyciężył poseł Tomasz Latos z PiS

Maciej Myga
Maciej Myga
Radość podczas wieczoru wyborczego Prawa i Sprawiedliwości była uzasadniona. W Bydgoszczy ta partia zgarnęła aż pięć mandatów, pomimo, że więcej głosów oddano na Koalicję Obywatelską
Radość podczas wieczoru wyborczego Prawa i Sprawiedliwości była uzasadniona. W Bydgoszczy ta partia zgarnęła aż pięć mandatów, pomimo, że więcej głosów oddano na Koalicję Obywatelską Fot. Dariusz Bloch
Zwycięzcą wyborów w Bydgoszczy jest poseł Tomasz Latos z Prawa i Sprawiedliwości, choć łącznie lepiej od PiS wypadła Koalicja Obywatelska. Z pewnością dobry wynik zaliczyła lewica. A kandydat Konfederacji, pomimo wysokich notowań, nie dostał się do parlamentu.

23561 głosów (ponad 60 tysięcy w całym okręgu nr 4) - tyle uzyskał w mieście poseł Tomasz Latos. Oprócz niego do Sejmu weszli także: Łukasz Schreiber, Bartosz Kownacki (jako jedyny nie związany z Bydgoszczą - to będzie już trzecia jego „spadochronowa” kadencja tutaj), Ewa Kozanecka i Piotr Król. O mały włos tego ostatniego nie wyprzedził Ireneusz Stachowiak z Inowrocławia, który w całym okręgu uzyskał co prawda 9432 głosów (Król 10418), ale w samej Bydgoszczy zaledwie 325, co z wynikiem Króla (4275) nie może się równać.

Drugim najlepszym wynikiem w Bydgoszczy może pochwalić się Paweł Olszewski. Różnica pomiędzy jego wynikiem, a wynikiem Latosa jest niewielka - to zaledwie 600 głosów (22961, a całym okręgu 35762). Warto dodać, że to już piąty mandat bydgoszczanina, byłego ministra infrastruktury.
Całkiem niezłe notowania miał także Tadeusz Zwiefka. Były działacz PZPR w latach 1976-1990, dziennikarz telewizyjny i europoseł przez trzy kadencje z ramienia Platformy Obywatelskiej, ogółem w okręgu nr 4 miał circa o 20 tysięcy mniej głosów od Tomasza Latosa (39984), ale już w samym mieście mniej o 4,5 tys. - 19 095.
Z listy KO do Sejmu weszli także Magdalena Łośko, radna z Inowrocławia i była szefowa biura posła Krzysztofa Brejzy, która w Bydgoszczy zdobyła 1250 głosów, a łącznie 14407 oraz związana z powiatem sępoleńskim Iwona Kozłowska, która zasiądzie w Sejmie po raz drugi (z przerwą na kadencję 2015-2019) i być może dlatego jej nazwisko jest u nas lepiej rozpoznawalne. Na Kozłowską z mieście postawiło 3 521 osób, a w okręgu 9325.

To może Cię zainteresować:

Niespodzianką była przegrana aktywnego posła Koalicji - Michała Stasińskiego. 3110 - to jego wynik w mieście, łącznie w okręgu: 4559. To mniej głosów niż pozyskał Ireneusz Nitkiewicz, bydgoski radny, działacz lewicy i społecznik (6378 w okręgu, 4665 w mieście).

Drugim najlepszym wynikiem w Bydgoszczy może pochwalić się Paweł Olszewski. Różnica pomiędzy jego wynikiem, a wynikiem Latosa jest niewielka - to zaledwie 600 głosów (22961, a całym okręgu 35762). Warto dodać, że to już piąty mandat bydgoszczanina, byłego ministra infrastruktury

Drugi „zrzut spadochronowy” do Bydgoszczy okazał się tym razem szczęśliwy dla Krzysztofa Gawkowskiego. W poprzednich wyborach startował w barwach SLD i niestety nie udało się. Tym razem jako polityk Wiosny zdobył jeden z dwóch mandatów lewicy w naszym okręgu. Zarówno w mieście, jak i poza nim głosy na Gawkowskiego dzieliły się niemal po równo. W Bydgoszczy było ich 14094, a poza nią 16765. Na drugim miejscu uplasował się Jan Szopiński, wieloletni działacz SLD, który, podobnie jak Gawkowski, po raz pierwszy zasiądzie w Sejmie. Przy nazwisku Szopińskiego krzyżyk postawiło w mieście 7597 wyborców, a w okręgu łącznie 11821 osób.

Ostatni mandat w okręgu nr 4 przypadł działaczowi PSL Dariuszowi Kurzawie. Miastowi siłą rzeczy nie dominowali i zagłosowali na niego 3375 razy. Łącznie Kurzawa uzyskał 17648 głosów.

Do Sejmu nie dostał się Marcin Sypniewski, lider listy Konfederacji Wolność i Niepodległość, choć w całym okręgu poparcia udzieliło mu 17873 wyborców, a w Bydgoszczy 8411, co jest zarówno osiągnięciem, jak i kolejną porażką polityczną Sypniewskiego, który przegrywa kolejne wybory.

Teraz kilka słów o łącznych wynikach komitetów.
Najwięcej głosów uzyskała Koalicja Obywatelska, na którą zagłosowało 60273 uprawnionych, czyli 34,74 proc. ze 173502 wyborców, którzy poszli w Bydgoszczy do urn (łącznie uprawnionych było 261549). Politycy Prawa i Sprawiedliwości zdobyli razem 55408 głosów, co stanowi 31,94 proc. Komitet Sojuszu Lewicy Demokratycznej może się pochwalić 33371 głosami (19,23 proc.), a PSL 9575 (5,52 proc.) - to mniej od konfederatów, którym w mieście udało się zdobyć 12945 głosów (7,46 proc.), co na nieszczęście dla Konfederacji nie przełożyło się na mandaty.

W Bydgoszczy jedyny mandat do Senatu zdobył Andrzej Kobiak z KO, na którego zagłosowało 95 834 uprawnionych, co stanowiło łącznie 55,80 proc. wszystkich oddanych głosów (171736). W Senacie nie zasiądzie dr Helena Czakowska, rektor KPSW, startująca z listy PiS (54 531 głosów) i kandydat Konfederacji - Leszek Posłuszny, przedsiębiorca, pisarz i publicysta (21 371).

Bydgoszczanie - jak na razie - spełnili swój wyborczy przywilej i tłumnie poszli do urn wyborczych. Bydgoszcz do godz. 12.00 zajmowała trzecie miejsce wśród polskich miast. Bydgoszczanie "wykręcili" frekwencyjny wynik 20,63% (ustępując Warszawie - 20,73% i Białemustokowi - 21,05%). 
Zobaczcie zdjęcia z bydgoskich lokali wyborczych >>>

Bydgoszczanie poszli na wybory. Zobacz zdjęcia z komisji wyborczych

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto