Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak powstają anioły, czyli sztuka robienia witraży

Lilia Łada
Lilia Łada
Na tle okna pięknie lśnią kolorem, wyglądają przepiękne, drogocenne klejnoty. Nie ma chyba piękniejszej świątecznej ozdoby, ale zrobienie witrażowego anioła nie jest takie łatwe.

Najpierw trzeba zebrać części składowe przyszłego witrażu. Najważniejsze jest oczywiście szkło, ale nie może to być takie zwykle szkło.
- To musi być specjalny rodzaj szkła witrażowego - tłumaczy Zbigniew Polaczyk, witrażysta, który prowadzi warsztaty robienia witrazy w Babilądzie. Właśnie wyszła z nich kolejna grupa uczniów.

Pan Zbigniew pokazuje wielką stertę kawałków szkła, dla nieuczonego oka wygladającego jak sterta potłuczonych butelek. Ostrożnie wyciąga jeden kawałek, wyglądający jak bardzo brudne denko brązowego słoika i podnosi pod światło. Domniemane denko rozbłyska nieoczekiwanie piękną, ciemną i bogatą czerwienią.

- To szkło tak zwane katedralne - opowiada witrażysta. - Może być też antyczne. Szkło, z którego robi się witraże, różni się fakturą, barwą i składem chemicznym. Oczywiście, można zrobić witraż i ze zwykłego kolorowego szkła, ale nie będzie on wówczas tak efektowny. My tutaj korzystamy z takiego szkła, by uczyć się cięcia.

Bo cięcie szkłą jest bardzo ważną umiejętnością przy robieniu witraży, jednak tak trudną, że w ciągu jednych warsztatów nie sposób się tego nauczyć. Dlatego szkło tnie pan Zbyszek, jeśli to jest potrzebne, bo na warsztatach raczej korzysta się z już gotowych kawałków. Uczniowie tylko ćwiczą. Ale to dopiero kolejny etap pracy. Bo najpierw musi być projekt.

- Rysujemy go na kartonie, o tak - pokazuje pan Zbyszek. - Później robimy kopię, żeby zawsze móc spojrzeć na całość rysunku, a wersję kartonową tniemy na części i według tych szablonów wycinamy później szkło. Gotowe elementy szlifuje się, a później owija specjalną taśmą miedzianą według technologii wymyślonej w XIX wieku przez niejakiego Tiffany'ego...

Elementy owinięte ta taśmą można już łączyć cyną z pomocą lutownicy w wybrany kształt. Bez miedzi nie dałoby się tak prosto połączyć tych elementów, bo lut nie trzyma na szkle. Dlatego technologia owego słynnego mistrza witrażu bardzo uprościła produkcję witraży, zwłaszcza tych domowego użytku.

Jednak mimo to zrobienie witraża nie jest takie proste i nie chodzi tylko o cięcie szkła. Okazuje się, że lutowanie też wymaga wprawy. Jeśli się nałoży zbyt dużo cyny, szkło może pęknąć. Trzeba też nakładać tak, by widoczny pasek cyny był ładny i równy.
- Lutownica musi mieć także odpowiednią temperaturę - przestrzega witrażysta.

Przyszli witrażyści radzą sobie jednak nieźle i maja tę odpowiednią precyzję w rękach, by równo nakładać luty i witraże wychodzą bardzo piękne. Teraz następuje najprzyjemniejszy moment: fotografowanie gotowych już dzieł, pod światło, bo wtedy najlepiej widać te piękne kolory. A później gotowe witraże zawisną właśnie na oknach i choinkach, zdobiąc domy ich twórców na Boże Narodzenie. 


Mam Talent - Trasa koncertowa

Pokaż swoje stylizacje


wygraj udział w pokazie
Fashion in Charge
informacje, porady, konkursy

sprawdź
gdzie się bawić
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto