Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jaki będzie żużel po koronawirusie? "Możemy się cofnąć do półamatorstwa"

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Jak koronawirus zmieni żużel? Czy czarny sport przetrwa kryzys gospodarczy? - To będzie dla żużla kubeł zimnej wody, wychodzenie z kryzysu potrwa kilka lat. Z drugiej strony: zostaną ci najmocniejsi, najbardziej odporni i oddani sportowi - mówi Jan Konikiewicz, wiceprezes One Sport.

Żużel zamrożony przez koronawirusa. Co już musieliście odwołać w tym sezonie?

Na dziś nie został odwołany żaden turniej, rozmawiamy o przełożeniu i nowych terminach. Dla przykładu, data meczu Polska - Australia w Toruniu cały czas jest otwarta. Mój optymizm jest co prawda umiarkowany, ale decyzji żadnych jeszcze nie podjęliśmy. Na pewno anulowane zostaną eliminacje mistrzostw Europy i świata, bo one powinny rozpoczynać się już teraz. Kiedy wrócą? Temat jest skomplikowany, bo dotyczy rynków i interesów wielu krajów. Wszyscy czekamy na mocne sygnały, że świat sportu wraca do życia i wtedy my także w żużlu będziemy mogli myśleć o przyszłości. Nie sądzę jednak, żeby to nastąpiło szybko.

NBA rozmyśla nad dokończeniem ligi w jednym mieście. W żużlu jest możliwe jakieś takie krytyczne rozwiązanie?

Nie sądzę. Zbyt wiele jest tu pozwoleń, federacji, interesów. Trudno będzie znaleźć jedną wizję, która zadowoli wszystkich zainteresowanych. Niezbędny będzie szeroki dialog, my tych rozmów prowadzimy wiele już w tym momencie, ale nie jestem przekonany, że całe środowisko żużlowe jest gotowe do takiej współpracy. Szwedzi czy Duńczycy nie pozwolą np. na taki wariant, w którym zawodnicy startują wyłącznie w Polsce. Sami chcą bronić swoich rozgrywek i nie zamierzają w tej chwili zadeklarować, że ich rozgrywki w ogóle nie ruszą w tym roku. Pojawia się wiele punktów zapalanych: na przykład Speedway of Nations przeniesiono na październik, a polska ekstraliga ten termin przewidywała dla swoich meczów ligowych. Takich sporów będzie coraz więcej, bo terminy zawodów międzynarodowych są cały czas przekładane. Myślę, że czerwiec jest nierealny, a kolejne miesiące to duże niewiadome.

A jeśli cały sezon zostanie odwołany? Czy żużel będzie w stanie to przetrwać?

Determinacja i możliwości finansowe Speedway Ekstraligi są zdecydowanie największe, więc start rozgrywek o mistrzostwo Polski bez kibiców jest możliwy i zapewne się dokona. Czy to ma sens? To będzie poważny test dla dyscypliny. Bez kibiców, bez emocji na stadionach przekonamy się, ile ten żużel jest wart. Sami zawodnicy będą zachowywać się zupełnie inaczej, to nie będzie speedway, który znamy. Spodziewam się przykrej weryfikacji po kilku tygodniach takiej ligi bez kibiców. Speedway Ekstraliga będzie chciała zagwarantować sobie specjalne prawa, co z pewnością wzbudzi opór innych federacji. Jeśli chodzi o żużel na świecie, to spodziewam się determinacji, aby rozegrać kilka turniejów mistrzostw świata, choć z pewnością BSI postawi na oszczędności i renegocjację umów. Generalnie koszty takich rozwiązań będą ogromne, przy sporcie zostaną najwięksi pasjonaci.

Pandemia koronawirusa zmieni żużel na dobre?

Zawodników czekają trudne chwile, najtrudniej mają żużlowcy młodzieżowi i młodzi seniorzy, oni ponoszą duże koszty, mają niewielu sponsorów i skromne przychody. Dlatego podnoszony od lat problem świeżej krwi w żużlu stanie się jeszcze poważniejszy. Spodziewam się końca kominów płacowych, znacznie ograniczone zostanie zawodowstwo w żużlu, mam na myśli mechaników, działaczy klubowych. Możemy na jakiś czas wskoczyć na poziom półamatorski. To będzie dla żużla kubeł zimnej wody, wychodzenie z kryzysu potrwa kilka lat. Z drugiej strony: Zostaną ci najmocniejsi, najbardziej odporni i oddani sportowi. To oni
będą od nowa budować dyscyplinę.

Nie martwi pana przyszłość żużla w innych krajach, gdzie jego fundamenty finansowe są jeszcze słabsze?

Wiele rzeczy nam się jedynie wydaje. To nie jest tak, że jeśli w Polsce przestaniemy się ścigać, to żużel się skończy. Pewnie byłby mniej profesjonalny, ale istniałby nadal. Wszędzie są pasjonaci, który rozwijają żużel w ramach swojej federacji. To są zwykle ludzie bardzo oddani żużlowi, więc zapewne nadal będą wykładać swoje pieniądze po kryzysie. Paradoksalnie: żużel w Anglii czy Szwecji jest w tak trudnym położeniu, że trochę trudniejszy rok niewiele zmieni. Bardziej niebezpieczny jest spadek z wysokiego konia i dlatego większe wyzwania stoją przed polskim żużlem.

Na przykład krach nowego kontraktu telewizyjnego dla ekstraligi?

Wiele na ten temat nie mogę powiedzieć, ale wiem, że pandemia ma gigantyczny wpływ na ten konkurs.

Czy zawodnicy są przygotowani na ciężkie czasy? Będą skłonni do kompromisów czy jeszcze nie zdają sobie sprawy, co się dzieje?

Myślę, że powoli zdają sobie sprawę, ale nie są na to gotowi. Spodziewam się, że jeszcze długo będą walczyć o swoje, ale nie wróżę im wielkich sukcesów. Każdy z nas pewnie spotka się z cięciami i trzeba się z tym pogodzić. Nie ma szans, żebyśmy żyli według starych zasad, bo rzeczywistość zmieniła się, a w wielu aspektach zmieni się nieodwracalnie. Mniej zarabiamy, ale i mniej wydajemy. To ograniczenie konsumpcji może być jednym z plusów tej całej tragicznej sytuacji. Są przecież rzeczy w życiu ważniejsze, które nie kosztują tyle pieniędzy. To może być duża lekcja filozofii życiowej dla
całego świata, nie tylko dla sportu.

A może po pandemii wróci rywalizacja i razem z nią ta gorsza i bardziej chciwa strona ludzkiej natury?

Sam jestem większym optymistą, ale w ostateczności można to potraktować jak naturalną selekcję. Nie oszukujmy się: w sporcie jest mnóstwo ludzi przypadkowych, którzy chcą odcinać kupony, budować na stadionach swoje ego i wykorzystują żużel do własnych celów. Większość takich karier zostanie zakończonych i trochę świeżej krwi w sporcie się przyda. Pojawią się młodsi z nową pasją, pomysłami. Myślę, że tego akurat żużel potrzebuje, bo przez skostniałe zwyczaje wiele szans zostało ostatnio zmarnowanych. Znam ten sport od środka i widzę, jakie blokady stawiane były przy dobrych pomysłach i z czym musimy walczyć.

Wierzy pan, że nie będzie już przepłacania zawodników za rok czy dwa?

Spodziewam się otrzeźwienia. Nie wierzę, że licytować kontrakty będą ludzie, którzy zostaną dotknięci kryzysem w innych dziedzinach swojego życia. Wydaje mi się, że sport w Polsce potrzebował bodźca, aby pewne kwestie przewartościować, uporządkować relacje z samorządami, pomyśleć o budowaniu lojalności kibiców. Nad tym powinniśmy pracować, a jesteśmy daleko za wzorami z innych krajów.

Napisał pan ostatnio na twitterze: „Odróżnijcie tych, którzy żyją dla sportu, od tych którzy jedynie z niego żyją”.

W najbliższym czasie wyjdzie na jaw wiele ciekawych informacji. Nie chodzi wyłącznie o ludzi, którzy mają swoje interesy, ale także ich relacje z zawodnikami, pracownikami, w jaki sposób przekazują im informacje. Spodziewam się wielu złamanych obietnic w najbliższym czasie. To będzie wielki czas weryfikacji w żużlu, zostaną ci zaangażowani, lojalni, uczciwi, oni będą potrafili wykorzystać nowe możliwości.

Jeszcze w grudniu rozmawialiśmy o wielkich szansach żużla w związku z nowym promotorem Grand Prix. Co teraz?

Myślę, że pandemia może pewne rzeczy przesunąć w czasie. Nie mam na myśli przejęcia cyklu, ale budowanie dynamiki wzrostu. Discovery ma wyłączne prawa do igrzysk olimpijskich i pod tym kątem planuje swoją strategię. Wiemy już, że Tokio zostało przesunięte na rok 2021, rok później są igrzyska zimowe w Pekinie. To może zweryfikować wiele planów.

Więc jak Grand Prix będzie wyglądać od 2022 roku?

Szczegóły cały czas są opracowywane, pewne kwestie nie zostały jeszcze zaakceptowane przed federacje. Kluczem do wszystkiego jest synergia wszystkich rozgrywek i uporządkowanie całego żużlowego świata. Już w czasie negocjacji było jasne, że dla Discovery mniejsze znaczenie mają pieniądze, a większe rozwój żużla i cyklu mistrzostw świata. Samymi cyframi nikogo byśmy nie przekonali. Oferta dotyczyła mnóstwa elementów i płaszczyzn w szerokiej perspektywie czasowej. Wiele lat temu wymyśliliśmy sobie pomysł na żużel i wreszcie udało nam się znaleźć ścieżkę, która daje szanse jego realizacji. To jest nieuniknione, żeby żużel dalej się rozwijał.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jaki będzie żużel po koronawirusie? "Możemy się cofnąć do półamatorstwa" - Gazeta Pomorska

Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto