Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jan Szopiński z Lewicy: - Zaapelowałem do posłów za przyjęciem tej części ustawy dotyczącej fuzji

Grażyna Rakowicz
- Głosowałem za tą poprawką, bo dotyczy ona również innych szpitali w Polsce, choć w sposób szczególny tych w Bydgoszczy więc nie było żadnego powodu, aby za nią w Sejmie się nie opowiedzieć. Brałem tu pod uwagę oczekiwania moich wyborców a także to, że ze szpitalem Biziela jestem związany od blisko dwudziestu lat – mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Jan Szopiński, poseł Lewicy.
- Głosowałem za tą poprawką, bo dotyczy ona również innych szpitali w Polsce, choć w sposób szczególny tych w Bydgoszczy więc nie było żadnego powodu, aby za nią w Sejmie się nie opowiedzieć. Brałem tu pod uwagę oczekiwania moich wyborców a także to, że ze szpitalem Biziela jestem związany od blisko dwudziestu lat – mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Jan Szopiński, poseł Lewicy. Andrzej Muszynski
- Już w piątek, 16 września, zaapelowałem z mównicy sejmowej do posłów PiS, PO i PSL z naszego województwa, aby przekonali swoich senatorów z tych partii w Senacie do zagłosowania za przyjęciem tej części ustawy, ponieważ rozwiązania dotyczące szpitali są pozytywne dla pacjentów z Bydgoszczy i z całego województwa. O to również apelował w „Gazecie Pomorskiej” minister Łukasz Schreiber. Uważam, że Senat powinien tę ustawę przyjąć bez poprawek - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Jan Szopiński, poseł Lewicy.

Zobacz wideo: Bydgoska policja ostrzega przed oszustwami "na wnuczka"

od 16 lat

- Na sali sejmowej przegłosował pan wprowadzoną do ustawy o medycynie laboratoryjnej poprawkę dotyczącą m.in. fuzji szpitali uniwersyteckich. Dlaczego?
- Uznałem, że likwidacja szpitala klinicznego o randze ponadregionalnej, musi wymagać zgody ministra zdrowia, bo on odpowiada za system opieki zdrowotnej i będzie za to rozliczany po wyborach. A w przypadku uczelni medycznych - także ministra edukacji i nauki, bo szpitale kliniczne mają duży wpływ na jakość badań naukowych i kształcenie medyczne. Jednocześnie uznałem, że przepis ten zawiera w sobie to, o co szczególnie chodziło bydgoszczanom. Istniało bowiem realne zagrożenie, że - po pierwsze, po połączeniu Biziela z Juraszem zostanie zmniejszona liczba szpitalnych łóżek. Po drugie - wydłużą się kolejki do operacji i – po trzecie, może to oznaczać zwolnienia pracowników, w tym lekarzy i pielęgniarek. Poza tym, głosowałem za tą poprawką, bo dotyczy ona także innych szpitali w Polsce, więc nie było żadnego powodu, aby się za nią w Sejmie nie opowiedzieć. Brałem tu pod uwagę oczekiwania moich wyborców, a także to, że ze szpitalem Biziela jestem związany od blisko dwudziestu lat. W 2008 roku jako jeden z dwóch radnych sprzeciwiłem się jego przekazaniu UMK w Toruniu. Wówczas, tę swoją negatywną opinię wyraźnie prezentowałem na posiedzeniu sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego. Co prawda, do przejęcia Biziela przez UMK jednak wtedy doszło, ale rektor tej uczelni przynajmniej uzgodnił - z kadrą szpitala, zasady jego przejęcia i zapewnił, że nigdy nie dojdzie do połączenia Biziela z Juraszem.

- W Sejmie zagłosował pan za tą poprawką, za to podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Zdrowia nie…
- To prawda, ale to głosowanie w Sejmie nie miało żadnego związku z tym, które odbyło się podczas posiedzenia Komisji Zdrowia. Każda ustawa i poprawka do ustawy musi posiadać jasne uzasadnienie, a zgłaszający ją ma obowiązek je odczytać. Na posiedzeniu Komisji Zdrowia opowiedziałem się negatywnie tylko dlatego, że nie uzyskałem odpowiedzi na moje proste pytanie, zadane przewodniczącemu komisji: „Jakie jest uzasadnienie rządu do tej poprawki?” A pytałem o to, bo kupowanie kota w worku od polityków PiS jest obarczone - niestety, bardzo wysokim ryzykiem, którego wtedy nie chciałem podjąć.

- Poseł Tomasz Latos, przew. Sejmowej Komisji Zdrowia poinformował w mediach, że nie zagłosował pan na komisji za tą poprawką, bo – według pana – uderza ona w autonomię uczelni wyższych.

- Poseł Tomasz Latos w mediach mówi to, co jest mu w danej chwili wygodne. Ja tak nie powiedziałem, a dowodem na to jest zapis z posiedzenia tej komisji. Wyraziłem natomiast pogląd, że zamachem na zasady uchwalania w Polsce prawa – zresztą kolejnym, jest sposób wprowadzenia tego przepisu w ustawie. Na posiedzeniu Sejmowej Komisji Zdrowia powiedziałem, że ci posłowie, którzy przedkładają do niej poprawkę, powinni umieć ją uzasadnić. Niestety, przewodniczący Komisji Zdrowia nie znał tego uzasadnienia i nie potrafił odpowiedzieć na moje standardowe pytanie, dlatego na tym posiedzeniu zagłosowałem negatywnie. Posłowie PiS są znani z różnych „wrzutek” do projektów ustaw, niekorzystnych dla moich wyborców. Ale po posiedzeniu Komisji Zdrowia, po konsultacjach z ministerstwem zdrowia i po dokładnym zapoznaniu się ze skutkami tego zapisu ustawy, wspólnie z posłem Krzysztofem Gawkowskim zagłosowaliśmy za jej przyjęciem. Przypomnę, że byłem pierwszym posłem, który występował do ministra zdrowia oraz do ministra edukacji i nauki z interpelacjami i interwencjami poselskimi, dotyczącymi fuzji bydgoskich szpitali. Chciałem przed nią ratować przede wszystkim szpital Biziela oraz pacjentów z Bydgoszczy i naszego województwa.

- A jak pan skomentuje to, że posłowie KO i PSL z regionu, nie opowiedzieli się w Sejmie za tą poprawką?
- Pani redaktor, proszę zwolnić mnie z oceny zachowań tych posłów z mojego okręgu wyborczego, a to wynika z faktu, że przez cztery lata w żadnej swojej wypowiedzi nie oceniałem zarówno ich, jak i lokalnych posłów PiS. Wychodzę z założenia, że każdy ma swoich wyborców i każdy dla nich realizuje określone zadania w Sejmie. Nie chciałbym się wypowiadać czy to był dobry, czy nie był to dobry ruch.

- Ale jest opinia, że ci posłowie też wypowiadali się przeciwko tej fuzji, którą miałaby ewentualnie powstrzymać ta poprawka. Ale na nią już nie zagłosowali….
- Jeszcze raz uprzejmie proszę, aby mnie zwolnić z oceny, który z posłów PO i PSL jak się zachował podczas tego głosowania. Nie spotka pani żadnej mojej wypowiedzi, która by w jakikolwiek sposób atakowała któregokolwiek z nich. Ja za tą poprawką się opowiedziałem. Dodam, że byłem też w kontakcie – jako zapewne jeden z nielicznych posłów – z Krajowym Związkiem Zawodowym Pracowników Medycyny Laboratoryjnej. Tego samego dnia, gdy było to głosowanie nad ustawą, rozmawiałem też z przewodniczącą Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych i wiedziałem, co według tych dwóch organów powinno znaleźć się w ustawie. I wiedziałem też, czego w kwestii szpitala Biziela oczekują ode mnie moi wyborcy.

Te wspaniałe ogrody i piękne balkony znajdują się w Bydgoszczy. zachwycają właścicieli, ale i innych mieszkańców. Sprawdźcie sami, jak są piękne na kolejnych zdjęciach!! >>>

Niesamowite ogrody i balkony w Bydgoszczy. Zobaczcie kaskady...

- Ustawa trafiła do Senatu, co ją tam teraz czeka?
- Już w piątek, 16 września zaapelowałem z mównicy sejmowej do posłów PiS, PO i PSL z naszego województwa, aby przekonali swoich senatorów z tych partii do zagłosowania w Senacie za przyjęciem tej części ustawy dotyczącej m.in. fuzji, ponieważ rozwiązania te są pozytywne dla pacjentów z Bydgoszczy i z całego województwa. O to również apelował w „Gazecie Pomorskiej” minister Łukasz Schreiber. Uważam, że w kwestii dotyczącej likwidacji szpitali Senat powinien tę ustawę przyjąć bez poprawek.

- A jeśli rektor UMK podejmie decyzję o fuzji przed przyjęciem tej ustawy w Senacie, to co wtedy?
- Ustawa nie weszła jeszcze w życie, dlatego rektor UMK może taką decyzję podjąć, ale myślę, że z punktu widzenia opinii społecznych i rządowych - a w tej kwestii UMK nie ma tu żadnego poparcia, do likwidacji szpitala Biziela nie powinno dojść. Poza tym, funkcjonuje wspomniana przeze mnie obietnica z przeszłości, że UMK nie doprowadzi do ponownego połączenia tych bydgoskich szpitali. I jest jeszcze stanowisko, w którym fuzji tej przeciwstawiają się: wojewoda kujawsko-pomorski, marszałek województwa, związki zawodowe i związki pracodawców. Dlatego wierzę, że rektor UMK takiej decyzji nie podejmie.

- Argumentem rektora UMK na fuzję bydgoskich szpitali była poprawa ich kondycji finansowej. Co będzie, gdy do fuzji nie dojdzie?
- Niewątpliwie jeden, jak i drugi szpital oczekuje dostosowania do obecnych warunków finansowych. I niewątpliwie na dalszej ścieżce rozwoju tych bydgoskich szpitali powinien znaleźć się program naprawy ich finansów, w którym muszą być koniecznie uwzględnieni pacjenci. Konieczne jest tu także, o czym mówię od minionego piątku, poparcie polityczne dla zwiększenia środków dla Biziela i Jurasza z kasy NFZ. Bo jeżeli słyszymy od parlamentarzystów PiS, że z polską służbą zdrowia jest tak dobrze, to będę oczekiwał, że w najbliższym czasie zajmiemy się zwiększeniem kontraktów dla tych szpitali.

Trwa głosowanie...

W jakiej formie czytasz książki?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto