Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Justyna Stolarska i marzenia o karierze modelki

Ewa Piątek
Ewa Piątek
Justyna Stolarska ma 14 lat, uczy się w Gimnazjum nr 35 w Bydgoszczy. 8 czerwca 2009 reprezentowała nasze miasto w ogólnopolskim finale Elite Model Look. Do gali przez tydzień przygotowywała się w szkole modelek Elite Model School.

Skąd pomysł, żeby zgłosić się do konkursu?
- O Elite Model Look dowiedziałam się z plakatu w szkole. Wcześniej nie słyszałam o czymś takim. Zobaczyłam plakat i postanowiłam spróbować. Chciałabym być modelką.

Czym jeszcze się interesujesz?
- Interesuję się trochę sportem, ale nie myślałam jeszcze o tym, co chciałabym robić w przyszłości.

Jak na pomysł wzięcia udziału w konkursie reagowali twoi rodzice?
- Moja mama mnie wspierała, była za tym, żebym tam poszła, spróbowała, zobaczyła jak to będzie. Towarzyszyła mi przez cały czas, była też ze mną w Warszawie.

A jak reagowali znajomi w szkole?
- Na początku nikt nie wiedział, że zgłosiłam się do konkursu, później powiedziałam paru koleżankom, to rozniosło się to po całej klasie. Żadna inna dziewczyna z klasy nie brała udziału w Elite Model Look.

Masz bzika na punkcie wyglądu?

- Niekoniecznie. Staram się dobrze wyglądać, ale myślę, że na co dzień ubieram się i wyglądam całkiem zwyczajnie.

Wierzyłaś w to, że przejdziesz do finału? - Nie. Wcale nie byłam przekonana o tym, że jestem bardzo ładna. Widziałam na castingu wiele bardzo ładnych dziewczyn. Teraz, po tym wszystkim, pewnie trochę bardziej w siebie wierzę.

Jak wyglądała nauka w Elite Model School?
- O 8.00 rano było śniadanie, później ćwiczyłyśmy choreografię. Po południu, po obiedzie przyjeżdżały panie od makijażu, fryzjerzy, którzy robili nam makijaż i różne fryzury. Udzielałyśmy też wywiadów, kręcono filmy z całego dnia naszej pracy. Po kolacji wracałyśmy do zajęć z choreografii. Spać chodziło się tam bardzo późno, zwłaszcza pierwsze trzy dni były bardzo intensywne. Później przede wszystkim pozowałyśmy do zdjęć.

Co się tobie najbardziej spodobało na tych zajęciach?
- Ogólnie było fajnie, ale najbardziej podobały mi się zajęcia z choreografii, nauka poruszania się w przestrzeni, po wybiegu.

Lubisz chodzić na obcasach?
- Tak, obcasy są fajne, ale strasznie od nich bolą nogi, to czasem bardzo męczące.

Jaka była atmosfera w szkole? Dziewczyny ze sobą rywalizowały?
- Nie, dziewczyny były bardzo sympatyczne, to było zgrane towarzystwo. Nie było poczucia rywalizacji.

Czym kierują się jurorzy, wybierając najładniejszą dziewczynę?

- Zwracają uwagę chyba przede wszystkim na twarz, agencja Elite szuka chyba ładnej twarzy. Mniej zwracają uwagę na sposób poruszania się, bo to zawsze można podszkolić.

Czy nauka w Elite Model School zmieniła twoje codzienne nawyki?
- Chyba nie bardzo, ale na pewno nauczyłam się chodzić prosto!

Po naukach w Elite Model School, nie masz ochoty eksperymentować z fryzurami, ubiorem?
- Trochę tak.

Miałaś okazję wziąć udział w profesjonalnej sesji fotograficznej.

- To bardzo ciekawe przeżycie. Przygotowywali nas fryzjerzy, makijaże były mocniejsze niż te, które robiono nam w szkole. Wcześniej fryzjerzy tylko prasowali nam włosy, a przed sesją kręcili je, układali na różne sposoby, robili fajne fryzury. Byłyśmy podzielone na 3-osobowe grupy, które wchodziły na zdjęcia po kolei. Moja grupa czekała na sesję 3 godziny, był więc czas na odpoczynek. Sama sesja trwała chyba ok. pół godziny. Najpierw każda dziewczyna została sfotografowana sama, później w grupie. Pozowanie do zwykłego zdjęcia jest bardzo proste: zdjęcie z profilu, zdjęcie z boku… Podczas tej sesji trzeba było robić coś ciekawszego, jakoś się wygiąć, ustawić.

Miałaś też okazję przymierzyć przez ten cały czas mnóstwo kreacji. W czym się czujesz najlepiej?
- Bardzo mi się podobała suknia, w której wystąpiłam na gali.

Jak wyglądał finał Elite Model Look?
- Od rana miałyśmy próby w Teatrze Roma w Warszawie. Podczas gali prezentowałyśmy opracowane wcześniej choreografie, które od rana ćwiczyłyśmy. Myślałyśmy, że trzeba będzie chodzić po śliskim wybiegu, na szczęście położono tam dywan, było trochę łatwiej. I wcale nie było strasznie. Bardzo fajnie wyjść na tak profesjonalny wybieg.

Mimo że nie wygrałaś, masz pewnie teraz szanse na to, by zostać zauważoną?
- Mam nadzieję, bo chciałabym iść dalej w tym kierunku, próbować dalej. Nie nawiązałam co prawda jeszcze żadnych ciekawych kontaktów, które otwierałyby mi drogę do kariery modelki, ale mam swoje profesjonalne zdjęcia. Zawsze jest szansa, że ktoś może mnie zauważyć, mimo że nie wygrałam.

Jak to jest po takiej wielkiej przygodzie wrócić do domu, do szkoły?
- Ludzie chyba bardziej zwracają na mnie teraz uwagę.

A nie jesteś „zdołowana”, że wszystko się skończyło i trzeba wrócić do szarej rzeczywistości?
- Nie :)

Czy świat mody, styl życia modelki spodobał ci się?
- Tak, bardzo. Chciałabym tak żyć.

Zobacz też:


Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich MM-ki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje miasto.


od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto